Jeb Bush ogłosił, że będzie się ubiegał o urząd prezydenta USA
- Jestem kandydatem na prezydenta Stanów Zjednoczonych - oświadczył Jeb Bush podczas wystąpienia na uczelni stanowej na Florydzie. Było to jego pierwsze oficjalne przemówienie jako potencjalnego kandydata w wyścigu do Białego Domu.
2015-06-16, 06:40
Posłuchaj
Jeb Bush chce kandydować w wyborach prezydenckich. Relacja Jana Pachlowskiego z Chicago (IAR)
Dodaj do playlisty
- Moja kampania właśnie się rozpoczęła. Kandyduję, by zwyciężyć - powiedział Jeb Bush. - Znowu weźmiemy przyszłość tego kraju w swoje ręce - stwierdził. Ocenił, że politycy w Waszyngtonie nie wiedzą, co złego dzieje się w Ameryce. - Ja wiem, co należy zrobić, co trzeba naprawić - przekonywał.
Bush w swym wystąpieniu skupił się głównie na sprawach wewnętrznych, przede wszystkim gospodarczych. Zapowiedział, że będzie dbał o rozwój ekonomiczny kraju i większy dobrobyt dla Amerykanów. Obiecał także 19 milionów nowych miejsc pracy. Opowiedział się za "rozsądną reformą prawa imigracyjnego".
x-news.pl, CNN
Odnosząc się do polityki zagranicznej USA zadeklarował, że chce silnej Ameryki w świecie. Wskazał, że chciałby wzmocnić potencjał militarny USA, do którego osłabienia - jak zauważył - doprowadził obecny prezydent Barack Obama. Podkreślił także szczególne znaczenie przyjaźni z Izraelem.
Jeśli Bush zdobędzie nominację Republikanów, to w listopadzie 2016 roku może dojść do starcia dwóch znanych politycznych rodzin. Zdecydowaną faworytką Demokratów w wyścigu do Białego Domu jest bowiem była pierwsza dama i była sekretarz stanu USA Hillary Clinton.
REKLAMA
Spotkanie z Jebem Bushem na Florydzie. Fot. PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA
Zostanie prezydentem jak ojciec i brat?
62-letni Jeb Bush jest młodszym synem 41. prezydenta USA George'a H.W. Busha i rodzonym bratem 43. prezydenta George'a W. Busha. Od 1999 do 2007 roku był gubernatorem Florydy. Jest postrzegany jako kandydat najbardziej umiarkowany spośród pretendentów z obozu Republikanów.
Polityk wielokrotnie podkreślał, że bardzo kocha swojego ojca i brata, ale ma własny pomysł na rządzenie państwem i nie zamierza się na nich wzorować. Zdaniem politologa, komentatora politycznego Radia Echo z Chicago Aleksandra Siemińskiego, nie będzie mu łatwo odciąć się od powiązań rodzinnych.
x-news.pl, CNN
IAR, PAP, kk
REKLAMA