Zamach we Francji. Policja szuka wspólników terrorysty

Domniemany sprawca piątkowego zamachu w zakładach gazowych pod Lyonem został przesłuchany przez policję. Śledczy próbują znaleźć ewentualnych wspólników jego działań. Mężczyzna jest też podejrzewany o to, że ściął głowę swemu pracodawcy.

2015-06-27, 16:20

Zamach we Francji. Policja szuka wspólników terrorysty

Jak zauważa agencja AFP, to pierwszy przypadek, kiedy podczas ataku terrorystycznego we Francji sprawca posunął się do takiego działania. W Syrii i Iraku obcięcie głowy swym ofiarom praktykują dżihadyści z Państwa Islamskiego (IS).

- Ten makabryczny akt obcięcia głowy, z inscenizacją, z flagami (islamistycznymi), jest nowy we Francji i obliczony na wywarcie wrażenia - przyznał premier Manuel Valls. Ostrzegł, że "pytanie nie brzmi, czy będzie nowy zamach, ale kiedy on nastąpi".

Szef MSW Francji Bernard Cazeneuve zapewnił, że rząd w obliczu wysokiego zagrożenia będzie działał "bez przerwy i bez wytchnienia".

Obaj politycy wypowiadali się po spotkaniu w sobotę z prezydentem Francois'em Hollande'em i szefami resortów obrony i sprawiedliwości.

REKLAMA

Podejrzany 35-letni Yassin Salhi został zatrzymany w piątek, gdy na terenie zakładów gazowych w okolicach Lyonu próbował wywołać eksplozję. Służby francuskie w przypadkach dotyczących terroryzmu mają prawo zatrzymać podejrzanego na 96 godzin.

W piątek przesłuchane zostały żona i matka podejrzanego, przeprowadzono też rewizję w jego mieszkaniu oraz firmie transportowej, której był pracownikiem.

Choć dotąd żadna organizacja nie wzięła na siebie odpowiedzialności za czyn Salhiego, to flagi z muzułmańskim wyznaniem wiary, które znaleziono przy ściętej głowie ofiary, przypominają makabryczne inscenizacje Państwa Islamskiego - zauważa AFP.

źródło: CNN Newsource/x-news

REKLAMA

Prokurator Francois Molins powiedział w piątek wieczorem, że niejasnych jest wiele kwestii związanych z motywem zabójstwa, jego okolicznościami i ewentualnymi wspólnikami.

Yassin Salhi urodził się we Francji; jego ojciec pochodził z Algierii, a matka z Maroka. Ma trójkę dzieci. W przeszłości służby francuskie sprawdzały jego domniemane związki z radykalnym islamem.

W piątek rano przedostał się na teren zakładów gazowych w Saint-Quentin-Fallavier, ok. 30 km na południowy wschód od Lyonu. Według ostatnich ustaleń wjechał samochodem w hangar na terenie zakładów, powodując eksplozję zbiorników z gazem. Został zatrzymany, gdy usiłował wywołać kolejną. Koło samochodu znaleziono ciało 54-letniego mężczyzny; zabity był właścicielem firmy transportowej, w której pracował Salhi.

PAP/fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej