Grecja bankrutem, porzuci euro? Narady w stolicach Europy

Nad Atenami zawisło widmo niewypłacalności. Rząd zamknął banki i giełdę, po tym gdy nie doszło do porozumienia z eurogrupą i nie przedłużono pakietu pomocowego.

2015-06-29, 13:14

Grecja bankrutem, porzuci euro? Narady w stolicach Europy

Posłuchaj

W centrum uwagi jest teraz Europejski Bank Centralny. Do kiedy utrzyma finansowanie? Relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W szeregu europejskich państw odbywają się w poniedziałek konsultacje, w związku z tą sytuacją. Tymczasem komisarz Unii Europejskiej do spraw gospodarczych i walutowych Pierre Moscovici ocenił w poniedziałek w wywiadzie dla radia RTL, że "jest jeszcze pole manewru do negocjacji z Grecją".

Inne wrażenie można było odnieść z popołudniowego wystąpienia szefa Komisji Europejskiej, Jean-Claude Junckera, który stwierdził, że "nie ma dla Grecji żadnych nowych propozycji".

Grecji grozi niewypłacalność

Grecji zagroziło bankructwo, gdy w sobotę załamały się rozmowy z wierzycielami. Euroland nie zgodził się na wypłatę ponad 7 miliardów euro pożyczki. Odrzucił też prośbę Aten o przedłużenie pomocy o miesiąc i program wygaśnie we wtorek 30 czerwca.

Greckie władze chciały mieć więcej czasu, by zorganizować referendum i zapytać obywateli, czy akceptują narzucone reformy i oszczędności.

REKLAMA

Referendum, które grecki rząd zaproponował nagle w weekend wywołało zaskoczenie i irytację przywódców eurogrupy i komentatorów. Oceniano, że rząd w Atenach chowa się za plecami obywateli i sugeruje im wręcz odrzucenie propozycji reform. Potraktowano taki zabieg jako zerwanie negocjacji i przerzucenie odpowiedzialności za ich fiasko przez grecki rząd - na Greków. Eurogrupa zdecydowała ostatecznie o wygaszeniu programu pomocowego dla Aten. Do tego południu w niedzielę ministrowie spraw finansów eurogrupy spotkali się po raz kolejny tego dnia – bez greckiego kolegi, który samotnie powrócił do Aten.

(Wideo: grecki parlament zgodził się na referendum; źr. CNN Newsource/x-news)

Banki zamknięte do 6 lipca

Grecja podjęła szereg nadzywczajnych środków. Banki greckie będą zamknięte przez tydzień do 6 lipca a bankomaty będą nieczynne w poniedziałek. Jednak już po południu tego dnia wznowią funkcjonowanie a limit dziennych wypłat wyniesie 60 euro dla jednej osoby - poinformował przedstawiciel rządu greckiego.

Ograniczenia te nie dotyczą osób mających karty płatnicze zagranicznych banków. Skorzystają na tym przede wszystkim zagraniczni turyści, których obecnie w Grecji, w trwającym szczycie sezonu urlopowego, jest bardzo dużo.

Associated Press informuje, że wielu zagranicznych turystów stało w niedzielę w długich kolejkach do bankomatów, razem z Grekami, sądząc, że restrykcje dotyczą także ich. Widać też było długie kolejki samochodów przed stacjami benzynowymi.

Cytowany przez Reutersa przedstawiciel rządu greckiego wypowiadał się po trwającym 8 godzin posiedzeniu gabinetu. Powiedział on, że bankowe transakcje dokonywane w sieci - w tym opłacanie okresowych płatności - będą dozwolone, ale ograniczone do podmiotów greckich. Zabronione będą transfery kapitału za granicę.

Dla nagłych przypadków, jak np. zakupu leków za granicą, utworzona będzie specjalna komisja ds. zatwierdzania transakcji bankowych, która wydawać będzie zezwolenia indywidualne.

REKLAMA

Rząd Aleksisa Ciprasa informuje o podjętych krokrach w oficjalnym biuletynie, zatytułowanym "Przerwa wakacyjna banku". Napisano w nim, że kroki podjęto, gdyż zaszła "nagła i nieprzewidziana konieczność ochrony systemu finansowego i ekonomii Grecji, ze względu na utratę płynności, spowodowaną przez decyzję eurogrupy".

Szef polskiego MSZ: następne kroki należą do eurogrupy

Najbliższe dni są przełomowe –  tak komentował sytuację w Grecji szef MSZ Grzegorz Schetyna, gość radiowej Jedynki. Dodał, że przez najbliższe dni cały świat, Europa, będą patrzeć na Grecję, oczekiwać na wynik referendum 5 lipca. Jak stwierdził, to głosowanie to sprytny ruch ze stronu rządu w Atenach – można się spodziewać, jaka będzie odpowiedź. – Ale i tak następne kroki będą pisane przez eurogrupę, liderów strefy euro. Grecy po raz kolejny przerzucą decyzje na europejską stronę – zaznaczył szef MSZ Grzegorz Schetyna.

Jak stwierdził, ta sytuacja świadczy o tym, że kolejne rządy Grecji doprowadziły do takiej sytuacji finansów publicznych, że bardzo trudno jest zbudować elementarną stabilność. Jak mówił, wybory w Grecji przegrało ugrupowanie, które chciało uspokoić finanse, a wygrała partia obietnic i ”niezgody na europejski dyktat”, jak to sama określała. Szef MSZ zaznaczył, że ważne jest, jak poradzi sobie Unia Europejska z tak poważnym kryzysem.

Europejski Bank Centralny na razie podtrzymuje finansowanie

Po sobotnim fiasku rozmów, w centrum zainteresowania znalazł się Europejski Bank Centralny, który obecnie przekazuje pożyczki ratunkowe greckim bankom. Gdyby je odciął z chwilą zakończenia programu pomocowego, czyli we wtorek w nocy, Grecja musiałaby ogłosić niewypłacalność. Europejski Bank Centralny ogłosił, że utrzyma wsparcie, ale nie może tego robić w nieskończoność.

REKLAMA

Napomyka się o wyjściu Grecji ze strefy euro

W Brukseli coraz częściej mówi się o planie B, czyli o kontrolowanym wyjściu Grecji ze strefy euro. Choć są i optymiści. Francja na przykład liczy na wznowienie rozmów. Grecki minister finansów Janis Warufakis powiedział, że byłoby to możliwe, gdyby wierzyciele przedstawili nową ofertę i złagodzili żądania dotyczące oszczędności. - Wtedy nasz rząd zmieniłby rekomendacje i sugerowałby społeczeństwu głosowanie w referendum za pakietem pomocowym - dodał Janis Warufakis. Według niego, klucz do rozwiązania kryzysu ma niemiecka kanclerz Angela Merkel.

IAR/PAP/Jedynka/ agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej