Prezydent USA zapowiada zniszczenie Państwa Islamskiego

Prezydent Barack Obama obiecał intensyfikację działań kierowanej przez USA koalicji walczącej z Państwem Islamskim w Syrii. Wskazywał na znaczne straty poniesione przez IS w Iraku, co jego zdaniem dowodzi, że to dżihadystyczne ugrupowanie można pokonać.

2015-07-07, 07:10

Prezydent USA zapowiada zniszczenie Państwa Islamskiego

- Zintensyfikujemy nasze wysiłki przeciwko bazom Państwa Islamskiego (IS) w Syrii - obiecał Obama podczas wystąpienia w Pentagonie. - Będziemy kontynuować nasze uderzenia na infrastrukturę i instalacje gazowe i ropy naftowej, z których IS finansuje swoje działania w Syrii - dodał prezydent USA.

Zapewnił, że USA zwiększą też szkolenia lokalnych sił w walce z IS, co do tej pory najbardziej szwankowało w amerykańskiej strategii walki z tym ugrupowaniem. - Do tej pory odbywało się to zbyt wolno, ale wraz z wysiłkami podjętymi miesiąc temu, przyspieszymy szkolenia - obiecał Obama. Zadeklarował też większe wsparcie, zarówno pod względem szkoleń jak i sprzętu, dla umiarkowanej opozycji w Syrii.

Państwo Islamskie można pokonać

Obama poinformował również, że koalicja dokonała już ponad 5 tys. uderzeń lotniczych na cele Państwa Islamskiego (IS) w Iraku i Syrii, w rezultacie których "wyeliminowano tysiące bojowników", w tym także z dowództwa.

Prezydent podkreślił, że IS straciło około jedna czwartą terenów, jakie zajmowało w Iraku; poniosło też straty w Syrii, co świadczy, że "strategiczne słabości IS są realne". - Państwo Islamskie może być pokonane i będzie pokonane - dodał. Zastrzegł jednak, że walka będzie długa i trudna a obok sukcesów będą zapewne pojawiać się problemy.

REKLAMA

Obama skrytykował też kontrolowany przez Republikanów Kongres za to, że jak dotąd nie zatwierdził zgłoszonej przez niego nominacji Adama Szubina na stanowisko podsekretarza stanu w ministerstwie finansów, odpowiedzialnego za terroryzm i finansowanie grup przestępczych. - Jeśli Kongres chce widzieć większy postęp w walce z IS, to powinien zatwierdzić tę nominację - zaapelował Obama.

Walka z ideologią

Prezydent podkreślił, że walka z IS nie może być prowadzone tylko środkami wojskowymi. Wymaga też działań w kraju mających na celu zapobieganie szerzeniu się radykalnego ekstremizmu i rekrutacji bojowników przez IS. - Ideologii nie da się pokonać pociągając za spust pistoletu, ale lepszymi ideami - powiedział. Podkreślił też, że walka z brutalnym ekstremizmem nie może być nakierowana na jakąś jedną wspólnotę religijną. Przyznał jednak, że IS jest szczególnie skuteczne, jeśli chodzi o rekrutację wśród muzułmanów, w tym także w USA.

Obama zapewnił, że nie ma obecnie planów, by do walki z Państwem Islamskim wysłać więcej żołnierzy USA. W czerwcu Obama zatwierdził wysłanie do Iraku dodatkowych 450 żołnierzy (ponad 3100 jest już na miejscu), którzy mają doradzać siłom irackim i szkolić je do walki z Państwem Islamskim.

Jak poinformował wówczas Pentagon, celem tego posunięcia jest pomoc siłom irackim w odbiciu zajętego przez IS w czerwcu miasta Ramadi, w prowincji Anbar, na zachodzie Iraku. Obama powiedział, że upadek Ramadi pobudził iracki rząd do działania i więcej sunnickich ochotników zgłasza się do walki z IS.

REKLAMA

źródło: CNN Newsource/x-news

Wojskowi USA wielokrotnie zwracali uwagę na konieczność poprawy lokalnych sił walczących z IS, tak by szybciej i lepiej naprowadzały one na cele przeprowadzające bombardowania z powietrza siły amerykańskie. Po zdobyciu przez Państwo Islamskie Ramadi, Pentagon tłumaczył, że dowództwo irackie zdecydowało się opuścić to miasto z obawy, że nie otrzyma wsparcia lotniczego koalicji z powodu problemów w łonie irackiej armii.

PAP/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej