Rosyjski gigant gazowy Gazprom w tarapatach. Pogrąży go Turkmenistan?

Gazprom zalega z opłatami za turkmeński gaz. Aszchabad ogłosił niewypłacalność rosyjskiego koncernu. To może zaszkodzić pozycji firmy w Europie - przewiduje dziennik "Kommiersant".

2015-07-09, 18:10

Rosyjski gigant gazowy Gazprom w tarapatach. Pogrąży go Turkmenistan?
zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay

Zdaniem gazety, największe szkody dla Gazpromu przyniósłby spór sądowy z Turkmenistanem. Dlatego według dziennika, koncern może kontynuować trwający od dłuższego czasu spór cenowy w europejskim trybunale arbitrażowym. Gazprom ma już przygotowane dokumenty.

Źródła te nie ujawniły, o jaką sumę toczony jest spór. "Kommiersant" szacuje ją na 300-400 mln dolarów.

Kłótnia o cenę gazu

Wobec spadku cen gazu eksportowanego przez Gazprom do Europy oznacza dla Rosjan straty. Źródła zbliżone do Gazpromu powiedziały "Kommiersantowi", że strona turkmeńska ignoruje próby dialogu ws. zapisanego w umowie prawa do rewizji cen w razie poważnej zmiany okoliczności zewnętrznych.

Aszchabad oskarżył w środę Gazprom, że od początku 2015 r. nie reguluje zadłużenia wobec koncernu Turkmengaz za dostarczony surowiec. Jak głosi komunikat na stronie internetowej ministerstwa energetyki Turkmenistanu, rosyjski koncern nie jest w stanie regulować płatności wynikających z kontraktów z powodu światowych problemów gospodarczych i sankcji wobec Rosji. 

REKLAMA

To ukraiński scenariusz? 

"Kommiersant" zauważa, że Gazprom stosuje wobec Turkmenistanu tę samą strategię, jaką wykorzystała Ukraina wobec rosyjskiego giganta w roku 2014. Kijów nie stosował wówczas ceny określonej w kontrakcie, bo uznał ją za zawyżoną.

Gazeta twierdzi, że oskarżenia pod adresem Rosji padły w niekorzystnym momencie, gdy azjatyccy partnerzy Rosji uczestniczą w szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy oraz BRICS (Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA) w rosyjskiej Ufie. 

Turkmeńskie źródła surowca

Turkmeński gaz sprowadzany jest do Rosji od czasów radzieckich. Po upadku ZSRR Gazprom kupował rocznie do 80 mld m sześciennych tego surowca i dostarczał go na południe Rosji, Ukrainę i do Europy Południowej.

Spór o cenę surowca trwał od początku XXI wieku, a pod koniec pierwszej dekady stulecia problem stał się krytyczny - pisze "Kommiersant". Jednocześnie Rosja stale zmniejszała wielkość dostaw. Dziennik twierdzi, że dziś Gazprom już nie potrzebuje surowca z Turkmenistanu. 

REKLAMA

Umowa między Rosją a Turkmenistanem o współpracy w sferze gazowej obowiązuje jednak do 2028 roku.

PAP/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej