Masowe zatrucie dopalaczami. Wiele osób w szpitalach
Od czwartku do szpitali na terenie województwa śląskiego trafiło 86 osób z zatruciami wskazującymi na zażycie tzw. dopalaczy.
2015-07-11, 21:43
Posłuchaj
Nadkomisarz Jacek Pytel z katowickiej policji o dopalaczach/IAR
Dodaj do playlisty
Większość chorych w stanie ogólnym dobrym została wypisana do domu. Obecnie w szpitalach przebywają jeszcze trzy osoby. Jedna znajduje się w Ośrodku Ostrych Zatruć Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu, dwie pozostałe - wśród nich dziecko - trafiły do szpitali rejonowych.
- Zastanawiające jest, że w tak krótkim czasie tak duża liczba osób uległa zatruciu lub podejrzewamy, że uległa zatruciu środkami zastępczymi (urzędowe określenie dopalaczy). Rozkład tych zatruć jest różny. Mamy w Bielsku-Białej dwa przypadki, 12 przypadków w Częstochowie, 12 przypadków w Sosnowcu i 60 przypadków w Katowicach - powiedział śląski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny Grzegorz Hudzik.
Inspektor przypomniał, że od 1 lipca zmieniła się ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii (m.in. rozszerzono w niej listę substancji zakazanych o 114 nowych pozycji znajdowanych dotychczas w dopalaczach). Podkreślił, że "handlarze śmiercią" dobrze wiedzą o tej zmianie i spodziewano się, że na rynku pojawią się zmodyfikowane środki chemiczne, bądź też zapasy sprzed wejścia w życie nowelizacji.
- Badania w laboratoriach kryminalistycznych, laboratoriach, które mają ocenę toksykologiczną dopiero pokażą nam, czy jesteśmy w stanie odpowiedzieć, z jaką grupą substancji mamy do czynienia - wyjaśnił. Wcześniej rzecznik katowickiej policji komisarz Jacek Pytel przekazał, że zatruci najczęściej wskazywali, że wzięli substancję o nazwie "Mocarz".
x-news.pl, TVN24
Dwie osoby zatrzymane, zabezpieczone dopalacze
W związku z ostatnimi zatruciami dopalaczami katowiccy policjanci z wydziałów antynarkotykowych, pod zarzutem sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia, zatrzymali 59-letnią kobietę i 26-letniego mężczyznę. W ich mieszkaniu znaleziono 144 gramy substancji psychoaktywnej o nazwie "Mocarz". Każdej z zatrzymanych osób grozi osiem lat pozbawienia wolności.
"Mocarz", "Kosior", podpałaka do grila i barwnik do pisaka o nieznanym składzie i pochodzeniu trafiły do laboratorium. Policjanci będą ustalać, czy są one wpisane na listę substancji uznanych za narkotyki.
policja.pl
Będzie konkretny plan walki z dopalaczami
Premier Ewa Kopacz zwróciła uwagę, że dopalaczami zatruły się nie tylko osoby młode, ale też starsze. - Skoro nawet dorośli sięgają po dopalacze, to znaczy, że trzeba ludziom skuteczniej uświadomić, jak to jest szkodliwe i jak szybko można pozbawić się zdrowia i życia - stwierdziła. Dodała, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu przedstawi "bardzo konkretny scenariusz" walki z dopalaczami.
Również minister zdrowia Marian Zembala zapowiedział wzmożone działania na rzecz uświadomienia ludziom jakim zagrożeniem są dopalacze. - Czas, by uczniowie dowiedzieli się o zagrożeniach związanych z dopalaczami - oświadczył szef resortu zdrowia.
Rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Małgorzata Woźniak podała, że policja wspólnie z Inspekcją Sanitarną, Służbą Celną i Strażą Graniczną prowadzi walkę z dopalaczami, sprawdzając sklepy, targowiska, salony gier i ogłoszenia internetowe. - Tylko w ubiegłym tygodniu na terenie całego kraju funkcjonariusze skontrolowali 89 lokali, w których zabezpieczono 450 opakowań z zawartością nieznanych substancji oraz ponad 400 gramów substancji, które w obrocie określane są jako dopalacze - wskazała.
REKLAMA
Problem dopalaczy szybko narasta
W ubiegłym roku Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach odnotowała w całym regionie 602 przypadki zatruć dopalaczami. Trzy osoby zmarły. W pierwszym kwartale tego roku zatruć było już ok. 300, z czego ponad 250 osób wymagało leczenia szpitalnego.
Według danych Sanepidu najliczniejszą grupą ofiar dopalaczy są młodzi ludzie w wieku od 15 do 24 lat. Najwięcej dopalaczy w regionie sprzedaje się w Wodzisławiu Śląskim, Katowicach, Chorzowie, Częstochowie, Rybniku, Gliwicach, Bytomiu, Rudzie Śląskiej i Sosnowcu.
Inspektorzy sanitarni wskazują, że problem szybko narasta - producenci i handlarze tymi środkami osiągają ogromne zyski, a ich ważnym narzędziem - prócz tradycyjnej sprzedaży - jest handel za pośrednictwem internetu.
IAR/PAP/iz/kk
REKLAMA
REKLAMA