Papież: biedni i potrzebujący powinni zajmować pierwszoplanowe miejsce
Franciszek zaapelował do władz Paragwaju, by walczyły z korupcją i handlem narkotykami, a także, by nie ustawały w wysiłkach na rzecz pomocy najbiedniejszym i zwalczaniu pomocy.
2015-07-11, 21:25
Posłuchaj
Papież rozpoczął wizytę w Paragwaju. Relacja Marka Lehnerta z Rzymu (IAR)
Dodaj do playlisty
- Biedni i potrzebujący powinni zajmować pierwszoplanowe miejsce - stwierdził Ojciec Święty. Papież prosił: "Niech nie ustają wysiłki wszystkich podmiotów życia społecznego po to, by nie było już dzieci bez dostępu do oświaty, rodzin bez domów, pracowników bez godnej pracy, rolników bez ziemi do uprawy i wielu osób zmuszonych do emigracji ku niepewnej przyszłości".
- Niech nie będzie już ofiar przemocy, korupcji i handlu narkotykami. Rozwój gospodarczy, który nie liczy się z najsłabszymi i poszkodowanymi przez los nie jest prawdziwym rozwojem - powiedział Franciszek. Wyraził przekonanie, że miarą modelu gospodarczego powinna być integralna godność istoty ludzkiej, zwłaszcza najsłabszej i bezbronnej.
x-news.pl, CNN
W przemówieniu do przedstawicieli władz w Pałacu Prezydenckim w stolicy Asuncion w obecności szefa państwa Horacio Cartesa papież nawiązał do dramatycznej historii kraju, wojny, braterskiego konfliktu oraz łamania praw człowieka. Wyraził uznanie dla narodu Paragwaju i jego uporu na drodze do pomyślności i pokoju.
Franciszek zauważył, że nie ma przyszłości naród, który zapomina o swej przeszłości, swej historii i korzeniach. - Pamięć oparta mocno na sprawiedliwości, wolna od uczuć zemsty i nienawiści, przekształca przeszłość w źródło inspiracji, by zbudować przyszłość w duchu koegzystencji i zgody, czyniąc z nas świadomych tragedii i bezsensu wojny - oświadczył.
Wzywał: "Nigdy więcej wojny między braćmi. Budujmy zawsze pokój". Franciszek zaapelował, by także w codziennym życiu unikać aroganckich gestów, obraźliwych słów, zachowania pełnego wyższości. Przypomniał o obowiązku przejrzystości zarządzania i zdecydowanej walki z korupcją.
W sobotę Ojciec Święty odprawił także mszę w mieście Caacupe, gdzie znajduje się najważniejsze w Paragwaju sanktuarium maryjne. Wzięło w niej udział kilkadziesiąt tysięcy osób. Miasto uważane jest za duchową stolicę kraju i jest celem pielgrzymek ludzi, którzy modlą się przed figurą Matki Bożej, wyrzeźbioną przez nawróconego wiernego w XVI wieku i uratowaną z wielkiej powodzi.
Caacupe położone jest zaledwie 40 km od granicy z ojczyzną papieża - Argentyną. Wielu jego rodaków przybyło na tę mszę z biało-błękitnymi flagami. - Tutaj z wami czuję się jak w domu - wyznał Franciszek, który w ten sposób po raz pierwszy od wyboru w 2013 roku tak blisko przebywał swej ojczystej ziemi. Już wcześniej mówił, że odwiedzi ją zapewne w przyszłym roku.
Papież złożył hołd paragwajskim kobietom, które - jak podkreślił - "z wielką odwagą i wyrzeczeniem potrafiły podnieść zniszczony, zdewastowany kraj, pogrążony w wojnie" domowej. - To wy znalazłyście wczoraj i znajdujecie dzisiaj siłę, aby nie dopuścić do tego, by ta ziemia pogrążyła się w chaosie - oświadczył. - Niech Bóg błogosławi tę wytrwałość. Niech Bóg błogosławi kobietę paragwajską, najchwalebniejszą w Ameryce - powiedział.
Wcześniej papież odwiedził szpital pediatryczny w paragwajskiej stolicy, Asuncion. Był w kilku szpitalnych oddziałach, a zwracając się do leczonych tam dzieci powiedział, że są "wojownikami" i wyraził uznanie dla ich męstwa i wytrwałości.
IAR, PAP, kk