Mieszkańcy Grecji o porozumieniu w Brukseli: pyrrusowe zwycięstwo

2015-07-13, 13:30

Mieszkańcy Grecji o porozumieniu w Brukseli: pyrrusowe zwycięstwo
Grecy są sceptycznie nastawieni do brukselskiego porozumienia . Foto: Freeimages.com

Informacja o porozumieniu w Brukseli nie wywołała w Atenach ani wybuchu radości, ani wściekłości. Według mieszkańców Aten, kraj uciekł spod topora, ale jego obywateli czekają ciężkie czasy.

Posłuchaj

Ateńczycy o porozumieniu w Brukseli. Relacja Wojciecha Cegielskiego z Aten (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Czuję ulgę, bo ta umowa była nam potrzebna. Nie było innego wyjścia. To byłby wielki błąd, gdybyśmy wrócili do drachmy - stwierdziła w rozmowie ze specjalnym wysłannikiem Polskiego Radia Wojciechem Cegielskim mieszkanka Aten Maria.

- To takie pyrrusowe zwycięstwo, bo te reformy są bardzo ostre. Przez ostatnich pięć lat wiele się nacierpieliśmy, a teraz będzie jeszcze gorzej. Oczywiście, że chcieliśmy pozostać w Europie, ale warunki są dla nas ciężkie. Mam nadzieję, że jednak damy radę - powiedziała Marianna.

- Słucham relacji z tego, co się dzieje w Brukseli i własnym uszom nie wierzę - podkreśliła Vicky, właścicielka jednego ze sklepów z pamiątkami pod Akropolem. - Głosowałam na "tak" w referendum, ale teraz uważam, że jeśli Unia ma nas tak traktować, to nie są naszymi przyjaciółmi. Lepiej wyjść z takiej Unii - zaznaczyła.

- Tydzień temu głosowałem na "tak", bo uważałem, że to jest jedyne rozsądne rozwiązanie. Po tym, co obserwowaliśmy przez ostatnie dwa dni w Brukseli, kompletnie zmieniłem zdanie. Teraz żałuję tylko jednej rzeczy - że nasz rząd nie przygotował się na taką sytuację i nie ma żadnego planu B, który by mu pozwolił na wyjście ze strefy euro - przyznał 32-letni Grigoris Samulis.

Jest porozumienie ws. pomocy

Po prawie 17 godzinach rozmów przywódcy 19 państw strefy euro porozumieli się w sprawie programu pomocy dla Grecji.

- To były wyjątkowo wyczerpujące negocjacje, bo stawką były nie tylko pieniądze, ale stawką była naprawdę przyszłość Europy i strefy euro - przyznał szef RE. - Najważniejsze, że udało się ustalić wspólne stanowisko - zaznaczył.


x-news.pl, CNN

W minionym tygodniu zagrożona bankructwem Grecja poprosiła strefę euro o wsparcie w wysokości 53,5 mld euro na okres trzech lat. Pieniądze mają pochodzić z Europejskiego Mechanizmu Stabilności (ESM).

Na szczycie Brukseli - o czym poinformowała kanclerz Niemiec - ustalono, że trzyletni program pomocowy dla Grecji ma wynieść do 86 mld euro. Zgodnie z porozumieniem, do środy grecki parlament musi przyjąć pakiet ustaw wprowadzających pierwsze reformy w kraju.

Niepewny wynik głosowania

Jak relacjonuje Wojciech Cegielski, pierwszy test nastąpi już w poniedziałek, Tego dnia grecki rząd ma przygotować szczegółowy plan reformy emerytur. To najbardziej skomplikowana i bolesna spośród reform, do jakich zobowiązał się w Brukseli grecki premier.

Greckie ministerstwo pracy zapowiedziało, że do wieczora reforma emerytalna będzie gotowa. Rząd chce znacznie ograniczyć liczbę osób, które będą mogły przejść na wcześniejsze emerytury. Greckie władze chcą także zwiększyć składkę na ubezpieczenie zdrowotne wśród emerytów.

Nie jest jednak pewne, czy reformy będą miały wystarczające poparcie wśród parlamentarzystów. Wprawdzie w 300-osobowym parlamencie rządząca Syriza Aleksisa Ciprasa ma 149 deputowanych (wraz ze współkoalicjantem ma 162 głosy), ale w szeregach partii narasta bunt.

Ponad 30 deputowanych Syrizy już zapowiedziało, że zagłosuje przeciwko. W tej sytuacji premier Aleksis Cipras nie będzie miał większości i wszystko zależeć będzie od opozycji.

Według mediów szef rządu ma trzy wyjścia - może rozpisać nowe wybory, może stworzyć rząd jedności narodowej, a może też chcieć zdyscyplinować buntowników. Wiele wskazuje na to, że Cipras będzie chciał zagrozić niepokornym odebraniem im mandatów w parlamencie.

IAR, PAP, kk

Polecane

Wróć do strony głównej