Cyrkowe niedźwiedzie przyjadą do Poznania. Nowi mieszkańcy zoo

Pięć niedźwiedzi brunatnych, które przez lata ciężko pracowały w cyrku, znajdzie azyl w Nowym Zoo w Poznaniu. Zwierzęta dołączą do dwóch mieszkających w niedźwiedziarni misiów - Miszy i Borysa.

2015-07-17, 07:55

Cyrkowe niedźwiedzie przyjadą do Poznania. Nowi mieszkańcy zoo
Niedźwiedzie po cyrkowej karierze wymagają leczenia i troskliwej opieki. Foto: freeimages.com/A Syed

- Długie treningi, nierzadko brutalna tresura i przetrzymywanie zwierząt w niewielkich wozach cyrkowych prowadzi np. do uwstecznień ścięgien i mięśni, które już są nie do naprawienia - powiedział dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu Aleksander Niweliński.

Jak mówił, do Poznania przyjadą starsze osobniki z cyrkową przeszłością, które w godnych warunkach będą miały szansę na powrót do zdrowia fizycznego i psychicznego. - To, co my teraz możemy zrobić dla tych niedźwiedzi, to zadbać chociaż o to, by miały godną emeryturę - zaznaczył dyrektor.

Niedźwiedzie trafią do Poznania jesienią. Aktualnie - jak mówił Niweliński - przebywają m.in. w schroniskach dla zwierząt w Braniewie czy Korabiewicach w warunkach, które są dla nich bardzo niewłaściwe.

Zwierzęta w poznańskiej niedźwiedziarni mają do dyspozycji dwa leśne wybiegi o powierzchni ok. 3 ha każdy. Po przyjeździe nowych zwierząt mają powstać kolejne dwa wybiegi. Jak podkreślił Niweliński, pozwoli im to na powrót do środowiska bardzo zbliżonego do naturalnego.

REKLAMA

Niedźwiedzie, które obecnie przebywają w poznańskim zoo, po okresie aklimatyzacji coraz lepiej czują się w nowym miejscu i przestają "bać się" lasu. Misza, niedźwiedź, który w poznańskim zoo mieszka od 2013 roku, wcześniej przetrzymywany był przez swojego opiekuna w wieżowcu w Moskwie. Borys - był wykorzystywany w cyrku. Według dyrekcji ogrodu, zwierzęta z taką przeszłością bardzo długo musiały się przekonywać, że "w tym miejscu nic im nie grozi, nikt ich nie bije i mogą czuć się bezpiecznie".

Kilka miesięcy temu jeden z niedźwiedzi Wania musiał zostać uśpiony. Konsekwencje przebywania przez długie lata w bardzo złych warunkach doprowadziły u niego do daleko idących zmian w układzie ruchowym i zwierzę miało problemy z samodzielnym poruszaniem się. - Zwierzę już bardzo cierpiało, po przeprowadzeniu badań lekarze podjęli decyzję o uśpieniu niedźwiedzia ze wzglądów humanitarnych - mówi Niweliński.

Budowa działającej od 2013 roku poznańskiej niedźwiedziarni była możliwa dzięki współpracy z międzynarodową organizacją zajmującą się ochroną zwierząt Vier Pfoten. Głównym celem powstałej ponad 20 lat temu w Wiedniu fundacji jest zakończenie nielegalnego trzymania niedźwiedzi na świecie. Vier Pfoten posiada swoje biura w kilkunastu państwach Europy.

PAP/fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej