Przewodniczący Episkopatu apeluje do prezydenta ws. in vitro. "Dzieci traktuje się jak przedmioty"
Arcybiskup Stanisław Gądecki prosi Bronisława Komorowskiego, by zawetował ustawę o leczeniu niepłodności, czyli przekazał Sejmowi do ponownego rozpoznania lub skierował do Trybunału Konstytucyjnego.
2015-07-17, 12:46
Posłuchaj
- W obu przypadkach jest to podyktowane powodami merytorycznymi, wynikającymi z niezgodności wspomnianej ustawy z Konstytucją RP, w tym z fundamentalnym prawem nakazującym bezwarunkową ochronę i życia ludzkiego oraz poszanowanie przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka. Ten apel jest nie tylko moim prawem, ale i obowiązkiem - podkreślił arcybiskup Stanisław Gądecki.
Przewodniczący Episkopatu wyjaśnił, że nie można mówić jedynie o przeciwnikach i zwolennikach procedury „in vitro”. - Jest jeszcze trzecia strona, którą próbuje się całkowicie pominąć i uprzedmiotowić. Tą trzecią stroną są dzieci nienarodzone. Im właśnie, tuż po poczęciu, odbiera się prawo do rozwoju, narodzin i godnego życia. W ten sposób traktuje się je nie jako osoby ludzkie, ale jako przedmioty, którymi można dowolnie dysponować - pisze arcybiskup Gądecki.
"Uczniowie Chrystusa winni być zawsze głosem tych, którym odmawiano praw i których godność deptano. Dlatego również w kwestii tak ważnej ustawy jesteśmy za globalizacją solidarności, a przeciw globalizacji wykluczania bezbronnych i słabych istot ludzkich jeszcze przed ich narodzeniem" - napisał abp Gądecki w liście do prezydenta.
Sejm uchwalił ustawę o leczeniu niepłodności pod koniec czerwca, a Senat przyjął ją bez poprawek. Daje ona prawo do korzystania z niej małżeństwom i osobom we wspólnym pożyciu, potwierdzonym zgodnym oświadczeniem. Leczenie niepłodności tą metodą będzie mogło być podejmowane po wyczerpaniu innych metod leczenia, prowadzonych przez co najmniej 12 miesięcy.
Ustawa zezwala na dawstwo zarodków, zabrania zaś ich tworzenia w celach innych niż pozaustrojowe zapłodnienie. Zakazuje też niszczenia zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju - grozić będzie za to kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.
REKLAMA
Dodał, że w stosunku do wszystkich ustaw, szczególnie na etapie kończenia przez niego misji prezydenta, będzie zwracał szczególną uwagę na kwestie konstytucyjności.
IAR, PAP, bk
REKLAMA