Premier Kopacz o ustawie o in vitro: nikomu niczego nie nakazujemy

- Przypominam deklarację prezydenta Bronisława Komorowskiego z kampanii prezydenckiej - tak premier Ewa Kopacz odpowiedziała w sobotę na pytanie, czy rozmawiała z prezydentem ws. podpisania przez niego ustawy o in vitro. Premier odniosła się też do opinii na temat terminu wyborów.

2015-07-18, 21:51

Premier Kopacz o ustawie o in vitro: nikomu niczego nie nakazujemy

Posłuchaj

Ewa Kopacz przypomina deklarację prezydenta ws. in vitro (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Prezydent Komorowski w przyszłym tygodniu ma przedstawić decyzję ws. ustawy o in vitro. W piątek zapowiedział, że będzie zwracał szczególną uwagę na kwestie konstytucyjności ustaw, które trafią do niego w końcowym okresie jego misji prezydenckiej, który zbiega się z kampanią wyborczą. Wcześniej Komorowski zapowiadał, że podpisze ustawę o in vitro, o ile będzie ona zgodna z konstytucją.

Powiązany Artykuł

- Ustawa o in vitro jest wielkim zwycięstwem wolności, to nie jest żaden oblig, nikt nikomu niczego nie nakazuje, ale daje szansę dla 1,5 mln tych ludzi, rodzin, które dzisiaj nie mogą mieć z różnych powodów swoich własnych dzieci - odpowiedziała Ewa Kopacz. - Ci, którzy będą chcieli skorzystać z tej metody, będą mogli z niej skorzystać nieodpłatnie. To jest dla mnie wartość nadrzędna ja rozumiem, że przez wszystkich rozumiana jednakowo - dodała premier.

Dopytywana, czy rozmawiała z prezydentem, odparła: "Tylko przypominam deklarację prezydenta podczas kampanii prezydenckiej".

REKLAMA

Akceptacja bez poprawek

Sejm uchwalił ustawę o leczeniu niepłodności pod koniec czerwca. Następnie Senat, po burzliwej debacie, ostatecznie zaakceptował ją bez poprawek. W poniedziałek marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że skierowała ustawę do prezydenta.

W ubiegłym tygodniu Komorowski zapowiadał, że podpisze ustawę o in vitro, o ile będzie ona zgodna z konstytucją. Gdy nad ustawą debatowali senatorzy, Kancelaria Prezydenta skierowała list do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, w którym stwierdzono m.in., że wprowadzana ustawą o in vitro możliwość pobierania komórek rozrodczych od dawcy, który jest niezdolny do świadomego wyrażenia zgody, budzi poważną wątpliwość, co do zgodności z konstytucją i prawem międzynarodowym.

TVN24/x-news

Spór o termin wyborów

Dziennikarze pytali też premier Kopacz o komentarz do opinii niektórych polityków opozycji, że późniejszy termin wyborów parlamentarnych - 25 października - jest korzystny dla PO. - Źli ludzie muszą tak mówić. Naprawdę. Zbyt odległy termin wyborów zawsze będzie wytłumaczeniem dla tych, którym się nie chce długo pracować w kampanii - powiedziała Kopacz.
- To nie termin wyborów wygrywa wybory, ale ludzie, którzy na własnych nogach idą i oddają swój głos jednocześnie, obdarzając zaufaniem takie a nie inne ugrupowanie polityczne - dodała.

REKLAMA

"Energia młodych ludzi"

Państwo i administracja nie powinny przeszkadzać, ani hamować energii młodych ludzi, prowadzących działalność gospodarczą - to zdaniem premier Ewy Kopacz wnioski, które wynikają z jej wizyty w Małopolsce.

- Przyjechałam do Europejskiego Regionu Przedsiębiorczości 2016, bo takie miano nosi region Małopolski. Zobaczyłam dwie twarze przedsiębiorczości - duży przemysł, firma z Nowego Sącza zatrudniająca ponad 2 tysiące osób i rodzinne przedsiębiorstwo tworzone od podstaw przez parę młodych ludzi, którzy dochodzili do wszystkiego własnymi rękoma, ciężką pracą, determinacją, zaciągając niekiedy kredyty, które jeszcze muszą spłacać - powiedziała Kopacz na sobotnim briefingu w Muszynie.

Mówiła, że takie wycieczki uczą pokory, bo ludzie, z którymi się zetknęła powiedzieli jej "otwartym tekstem", co można jeszcze zmienić, by łatwiej było prowadzić działalność gospodarczą. "Jak będę odwiedzać w przyszłości takie miejsca, będę mówić: dzięki nim jest wam łatwiej, bo wyciągnęłam z tego wnioski" - zaznaczyła.

- Dochodzę do wniosku, że politycy tworząc prawo powinni myśleć i przekładać na działania wszystko to, co widzą w takich miejscach. Chodzi o to, aby państwo i administracja nie przeszkadzały tej inicjatywie i nie hamowały tej energii, którą mają ludzie chcący wziąć sprawy w swoje ręce - mówiła.

REKLAMA

Pytanie o dopłaty

Ewa Kopacz na briefingu była też pytana o komentarz do wypowiedzi kandydatki PiS na premiera Beaty Szydło, że jej rząd załatwi w Unii Europejskiej 100-proc. dopłaty dla rolników.

- Staram się obiektywnie oceniać sytuację w rolnictwie, ale mam też dobrą pamięć i pamiętam tych polityków, którzy na wielkich naradach w Unii Europejskiej potrafili mówić, że może warto się zastanowić i za pieniądze kierowane do rolników budować wielką armię europejską - komentowała.

Priorytetowa droga

Podczas wizyty w nowosądeckich zakładach Newag SA premier była pytana m.in. o drogę Brzesko-Nowy Sącz, łączącą zjazd z autostrady A4 z Nowym Sączem. Kopacz poinformowała, że budowa tej drogi jest na liście priorytetów rządu.

- Chciałam to zostawić na mój przyjazd do Małopolski z całą Rada Ministrów, ale ponieważ byłam o to pytana na ulicy, a sami staliśmy w tym korku, pomyślałam, że dobrze by było, byście usłyszeli tę dobrą wiadomość dzisiaj - powiedziała Kopacz.

Szefowa rządu była też pytana o kwestię modernizacji połączenia kolejowego między Krakowem, Chabówką, Zakopanem a Nowym Sączem, które na razie jest daleko na liście priorytetów rządu. Odpowiedziała, że status tej inwestycji nie jest jeszcze rozstrzygnięty.

REKLAMA

Zaznaczyła, że pełna ocena tego projektu zostanie przedstawiona na przełomie sierpnia i września. - Nie chciałabym przesądzać, na której pozycji to będzie i czy to będzie lista priorytetowa, czy zapasowa - powiedziała Kopacz, dodając, że "na liście rezerwowej jest 6 mld zł na budowę kolei tutaj".

Premier: rekordowo niskie bezrobocie

Na koniec czerwca stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 10,4 proc. - mówiła w Nowym Sączu premier Ewa Kopacz, "to po raz pierwszy tak niska stopa bezrobocia od roku 2001" - dodała. Jej zdaniem spadek bezrobocia jest możliwy m.in. dzięki takim firmom jak Newag SA, gdzie wszyscy są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę.

TVN24/x-news

- Jestem dumna z polskich firm, które po pierwsze produkują na polskich częściach, które produkują towar innowacyjny i bardzo wygodny, ale również wypełniający standardy europejskie - powiedziała.

REKLAMA

Dodała, że to firma, która ma "olbrzymią przyszłość, jeśli chodzi o tworzenie miejsc pracy, jeśli tylko będzie miała odpowiednie zamówienia". Mówiła, że w tej chwili Newag zatrudnia ok. 2 tys. osób, w tym wielu młodych ludzi po szkołach, najważniejsze jest jednak to, że "tu nie ma ani jednej umowy śmieciowej, wszyscy zatrudnieni są na podstawie umowy o pracę".
pp/PAP/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej