Polak aresztowany za spowodowanie wypadku pociągu w Czechach
Sąd w Nowym Jiczynie zdecydował, że mężczyzna, który we środę doprowadził do zderzenia swojej ciężarówki z pociągiem Pendolino, pozostanie w areszcie. W katastrofie ginęły trzy osoby, a ponad dwadzieścia zostało rannych.
2015-07-24, 14:50
Posłuchaj
W zależności od tego, jak będzie przebiegać policyjne śledztwo, sędzia zdecyduje, czy areszt zostanie przedłużony, czy też kierowca będzie mógł odpowiadać z wolnej stopy.
Konsul generalny Rzeczpospolitej w Ostrawie Anna Olszewska powiedziała Polskiemu Radiu, że służby dyplomatyczne są w ciągłym kontakcie z czeskim wymiarem sprawiedliwości. Przypomniała też, że okoliczności wypadku są dość jednoznaczne.
Z jednej strony, kierowca był trzeźwy, z drugiej jednak dokonał najgorszego możliwego w tej sytuacji wyboru - wjechał na strzeżony przejazd kolejowy w czeskiej miejscowości Studenka w momencie, kiedy rozpoczęło się opuszczanie szlabanów. W samochód, który utknął między zaporami uderzył pociąg Pendolino jadący z prędkością około 160 kilometrów na godzinę.
Polak został przesłuchany w środę w obecności tłumacza. Policjanci i prokuratorzy nie chcą komentować zeznań zatrzymanego. Poinformowali, że będą wnioskować do sądu o aresztowanie Polaka. Również w środę kierowca został przebadany w szpitalu klinicznym w Ostrawie. Sprawdzano, czy nie ma wewnętrznych obrażeń.
REKLAMA
Pociągiem jadącym z Bogumina do Franciszkowych Łaźni podróżowało ok. 170 osób.
Był to najpoważniejszy wypadek kolejowy w Czechach w ciągu ostatnich siedmiu lat. Najtragiczniejszy, w którym zginęło osiem osób, wydarzył się w sierpniu 2008 roku w pobliskim regionie.
Do kolejnego śmiertelnego wypadku z udziałem polskiej ciężarówki doszło w Czechach z czwartek rano. W wyniku kolizji z polskim tirem na trasie z Karwiny do Ostrawy na miejscu zmarł motocyklista.
IAR/iz
REKLAMA
REKLAMA