Incydent na trasie Tour de France. Policja: to nie była próba zamachu
Policja w Paryżu otworzyła ogień do samochodu, który próbował sforsować bariery na placu Zgody przed przyjazdem zawodników biorących udział w finiszu wyścigu kolarskiego Tour de France. Według policji nie była to próba zamachu terrorystycznego.
2015-07-26, 13:54
Posłuchaj
Francuska policja poszukuje sprawcy ataku na zapory ustawione w śródmieściu Paryża. Relacja Marka Brzezińskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
- Ostrzelany samochód, który najpierw sforsował barierę zainstalowaną przed ostatnim etapem wyścigu między Polami Elizejskimi a placem Zgody, odjechał, a pasażer i kierowca prawdopodobnie nie zostali ranni - powiedział Luc Piognant z paryskiej policji.
Powiązany Artykuł
Na trasie finiszu wyścigu, tradycyjnie odbywającego się na Polach Elizejskich prowadzących od placu Zgody do Łuku Tryumfalnego, zgromadziły się już setki tysięcy widzów.
- To drobny incydent. Nie było to działanie wymierzone w Tour de France ani działalność terrorystyczna, lecz tylko odmowa dostosowania się do przepisów. Takie incydenty zdarzają się codziennie - powiedział przedstawiciel policji.
Źródło: FR M6/x-news
Tegoroczny wyścig Tour de France zmobilizował policję do podjęcia nadzwyczajnych środków ostrożności ze względu na zagrożenia terrorystyczne i zwiększony już od wielu miesięcy nadzór sił bezpieczeństwa nad wszelkimi obiektami, które mogłyby być celami zamachów - pisze AFP
Nieco więcej szczegółów na ten temat ujawnił minister spraw wewnętrznych Francji. Według Bernarda Cazeneuve zatrzymano cztery osoby, w tym byłego żołnierza. Dodał, że osoby te planowały ataki na francuskie obiekty wojskowe a ich przywódca utrzymywał kontakty ze "znanym francuskim dżihadystą", który odbywa obecnie karę więzienia.
Francuskie służby bezpieczeństwa utrzymują stan wysokiej gotowości po tym jak dżihadyści zabili w styczniu br. 17 osób w serii ataków w Paryżu m.in na redakcję "Charlie Hebdo" i jego okolicach.
pp/PAP/IAR