Rosja oskarża NATO. "Dzieli Europę żelazną kurtyną"
W wywiadzie dla telewizji LifeNews, rosyjski ambasador przy Sojuszu stwierdził, że Zachód wykorzystuje do tego celu ukraiński kryzys.
2015-07-28, 17:33
Posłuchaj
W opinii Aleksandra Gruszko, Sojusz powstał po to, żeby realizować politykę „powstrzymywania Związku Radzieckiego”, więc obecnie musi czuć się niekomfortowo, gdy nie ma nowego przeciwnika.
KRYZYS UKRAIŃSKI: SERWIS SPECJALNY >>>
- Kryzys na Ukrainie został wykorzystany, aby NATO mogło wrócić do źródeł - cytuje wypowiedź rosyjskiego dyplomaty telewizja LifeNews. Gruszko dodał też, że pod hasłami „zagrożenia ze Wschodu”, USA wymuszają na sojusznikach dodatkowe wydatki na cele wojskowe. - NATO tworzy w Europie nową żelazną kurtynę - twierdzi rosyjski ambasador.
Jego zdaniem działalność sojuszu stała się platformą konfrontacji militarnej w nawet najbardziej spokojnych regionach w Europie.
- Widzimy na przykładzie tego, co stało się w Europie Środkowej i krajach bałtyckich, że NATO nie zapewnia bezpieczeństwa nawet w krajach przystępujących do Sojuszu - powiedział.
REKLAMA
Jego zdaniem szczególnie dobrze widać to w obrębie państw bałtyckich, które do niedawna należały do najspokojniejszych i nikomu nie przyszłoby do głowy, by rozmieszczać tam dodatkowe siły.
Gruszko podkreślił, że Rosja nie może spokojnie tolerować faktu, że kilkaset metrów od jej granic rozmieszczone są na stałe jednostki NATO.
Mimo że formalnie ich celem jest przeprowadzanie szkoleń i ich działania nie są wymierzone przeciwko Rosji, w rzeczywistości taka demonstracja nie wpływa pozytywnie na wzajemne stosunki.
- NATO żyje iluzją, że jest możliwe zbudowanie świata z jednym centrum bezpieczeństwa. Że wszystko, co jest korzystne dla NATO, musi być do przyjęcia dla wszystkich innych. To niemożliwe - stwierdził dyplomata.
IAR, LifeNews, bk
REKLAMA