Ekspert think tanku Legatum Institute: Zachód musi stworzyć przeciwwagę dla propagandy Kremla
"Zachód z opóźnieniem zaczyna zdawać sobie sprawę z należącej do Kremla machiny medialnej" - pisze publicysta Peter Pomerantsev na łamach "Financial Timesa".
2015-08-05, 11:02
"Sowieckie imperium przestało istnieć, ale Kreml nadal dzierży niepodzielną medialną władzę nad 142 milionami rosyjskich obywateli i nad 93 milionami mieszkańców dawnych krajów ZSRR, dla których rosyjski jest pierwszym lub drugim językiem" - podkreśla Pomerantsev.
KRYZYS UKRAIŃSKI: serwis specjalny >>>
W czasach zimnej wojny zachodnie media takie jak BBC World Service czy Radio Wolna Europa walczyły z radziecką propagandą, przedstawiając za żelazną kurtyną alternatywny punkt widzenia i podejmując walkę z cenzurą. Obecnie rosyjskojęzyczni mieszkańcy Ukrainy, Mołdawii czy krajów bałtyckich mają dostęp zarówno do mediów kontrolowanych przez Kreml, jak i tych lokalnych i zachodnich, i tracą wiarę we wszystkie pokazywane im, wzajemnie sprzeczne wersje rzeczywistości.
Rozdwojenie jaźni
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Jako przykład tego swoistego rozdwojenia jaźni Pomerantsev podaje Estonię. Tamtejsza rosyjskojęzyczna ludność śledziła historię zestrzelonego nad Ukrainą Boeinga zarówno w zachodnich, jak i rosyjskich mediach, po czym ostatecznie przestała wierzyć w którąkolwiek z przedstawianych jej wersji wydarzeń. Podobnie dzieje się w ukraińskim Charkowie, przy granicy z Rosją, gdzie sondaże mówią o dużej liczbie osób cynicznie oceniających wszystkie media, niezależnie od źródła.
Oskarżenia Zachodu
Uprawiana przez państwo rosyjskie "dezinformacja wpisuje się w konsekwentnie prowadzoną narrację" - ocenia Pomerantsev, dodając, że kremlowskie media "koncentrują się na walkach na Ukrainie, (rzekomych) spiskach Zachodu przeciw Rosji i historiach ukazujących prezydenta Władimira Putina w korzystnym świetle, (...) ignorują jednak wiadomości lokalne i sprawy społeczne".
Pomeranstev pisze, że oddziaływaniu państwowych mediów w Rosji ma przeciwdziałać projekt Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji (EED). Eksperci Funduszu rekomendują utworzenie "agencji informacyjnej lub medialnego kompleksu skupiających się na sprawach, które Moskwa chce omijać. Może nie przekonają (rosyjskojęzycznej) widowni, kto zestrzelił Boeinga, ale mogą odegrać istotną rolę, kładąc nacisk na lokalne historie o szpitalach, szkołach i sądach. (...) Mogą też tworzyć zaangażowane społecznie materiały dokumentalne: telenowele dokumentalne o szkołach i szpitalach czy programy typu reality show o napięciach na tle etnicznym" - opisuje ekspert.
FILM: - Nie uważam, żeby Rosję trzeba było izolować aż do chwili, gdy wepchniemy ją w ramiona Chin. Ale powiedzmy to jasno: Rosja najechała swojego sąsiada i okupuje znaczną część tego kraju łamiąc przy tym postanowienia z Mińska. Wobec tego faktu USA oraz nasi przyjaciele i sojusznicy muszą działać zdecydowanie - powiedział w Berlinie Jeb Bush. - Wobec Putina trzeba postępować siłowo, bo to brutal i tyran. Łagodne postępowanie tylko go wzmocni - dodał.
REKLAMA
CNN Newsource/x-news
pp/PAP
REKLAMA