Kłótnia w PO o listy wyborcze. Poseł Paweł Zalewski atakuje
Zarząd PO przyjął zmiany na listach wyborczych, rekomendowane przez Ewę Kopacz. Premier twierdzi, że nowe nazwiska przyciągną wyborców do Platformy. Poseł Paweł Zalewski kwestionuje jednak niektóre kandydatury.
2015-08-09, 15:39
Posłuchaj
Hanna Gronkiewicz-Waltz tłumaczy zmiany dotychczasowych liderów list wyborczych PO/IAR
Dodaj do playlisty
Kolejność kandydatów na posłów ustaliły pod koniec lipca zarządy regionalne. Nie obyło bez zgrzytów, bo nie wszyscy byli zadowoleni z kształtu list. W efekcie premier przeforsowała swoją koncepcję. "Baronowie" i politycy, których nazwiska pojawiają się w tak zwanej aferze podsłuchowej, albo nie znaleźli miejsca, albo zostali zepchnięci na dalsze pozycje. Premier zdecydowała, że większość "jedynek" zajęli albo młodzi członkowie partii, albo fachowcy z zewnątrz.
- Potrzeba nam liderów Platformy Obywatelskiej, czyli mocnych twarzy, ludzi, którzy przede wszystkim mają pomysł, mają energię w sobie i podjęli się bardzo ciężkiej pracy na terenach najtrudniejszych - mówiła szefowa Platformy Obywatelskiej.
Posłuchaj
Premier Ewa Kopacz o ustalaniu list PO/IAR 0:29
Dodaj do playlisty
Kontrowersyjna kandydatura Michała Kamińskiego
Na drugim miejscu w okręgu podwarszawskim znalazł się sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Michał Kamiński, a na trzecim były eurodeputowany PO Paweł Zalewski. Ten ostatni 7 sierpnia skomentował na twitterze kolejność na listach: "Mam nadzieję na wzmocnienie Platformy, ale z panami Kamińskim i Giertychem nie odzyskamy zaufania Polaków."
REKLAMA
Roman Giertych zabiega o fotel senatora z okręgu podwarszawskiego, a PO zdecydowała, że nie wystawi kontrkandydata.
8 sierpnia temat powrócił na twiterowym profilu Pawła Zalewskiego. Tego dnia pojawiły się tam trzy wpisy:
REKLAMA
Zalewski nawiązuje w tej sposób do śledztwa prokuratury w sprawie nie wpisania do oświadczenia majątkowego Michała Kamińskiego, bardzo drogiego zegarka. Sprawa została jednak umorzona.
Paweł Zalewski w przeszłości był wiceprezesem PiS. Po przegranych przez tę partię wyborach, wspólnie z innymi ówczesnymi liderami PiS - Ludwikiem Dornem i Kazimierzem Michałem Ujazdowskim - ostro skrytykował sposób działania Jarosława Kaczyńskiego. Spotkała ich za to kara. Cała trójka została zawieszona w prawach członka partii, stracili partyjne funkcje. Ostatecznie każdy z nich odszedł z Prawa i Sprawiedliwości.
Michał Kamiński także był wieloletnim członkiem PiS. Zasiadał nawet we władzach krajowych tego ugrupowania. Pełnił też funkcję rzecznika prasowego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W listopadzie 2010 wystąpił z partii.
REKLAMA
Jak wyglądają listy PO?
Kopacz otwiera listę warszawską PO, pod Warszawą jedynką jest marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak znalazł się na czele listy PO w Wałbrzychu, szef MSZ Grzegorz Schetyna - w Kielcach, a wiceszef MSZ ds. europejskich Rafał Trzaskowski - w Krakowie. Liderką listy wrocławskiej jest obecna senator PO Alicja Chybicka, gdyńskiej - koordynator ds. służb specjalnych Marek Biernacki, a łódzkiej - rektor UŁ, prof. Włodzimierz Nykiel.
TVN24/x-news
Minister zdrowia prof. Marian Zembala będzie otwierał listę PO w Katowicach, minister sportu Adam Korol - w Gdańsku, a rzecznik rządu Cezary Tomczyk - w Sieradzu. Liderem listy poznańskiej został młociarz, olimpijczyk Szymon Ziółkowski. Były minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk będzie dwójką na liście w Łodzi; Jacek Protasiewicz dwójką na liście we Wrocławiu a były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz otrzymał ostatnie miejsce w Szczecinie. Dwójką w Szczecinie będzie Sławomir Nitras, a jedynką - senator Norbert Obrycki.
Z ubiegania się o mandat posła zrezygnował w piątek były minister sportu Andrzej Biernat. Wcześniej podobną decyzje podjął były marszałek Sejmu Radosław Sikorski i były minister finansów Jacek Rostowski.
REKLAMA
Prawo i Sprawiedliwość krytykuje PO
Zamieszanie wokół list PO skrytykowała pośrednio wiceprezes PiS Beata Szydło. W czasie spotkania w Stalowej Woli kandydatka PiS na premiera podkreślała potrzebę zmiany jakości rządzenia.
Jej zdaniem, Polacy nie są zainteresowani roszadami personalnymi, a realnymi zmianami w polityce. - Jestem w stanie podjąć to wyzwanie i mam Stalową Wolę przeprowadzenia wraz z Wami tej zmiany. Polakom nie chodzi o zmiany na listach wyborczych, Polakom chodzi o zmianę jakości rządzenia, bo to jest dziś najważniejsze - mówiła do mieszkańców Stalowej Woli.
TVN24/x-news
Wybory parlamentarne odbędą się 25 października.
REKLAMA
IAR/iz
REKLAMA