Podpalenia palestyńskich domów. Żydowscy ekstremiści aresztowani na pół roku
Dziewięciu żydowskich ekstremistów zatrzymały nad ranem izraelska policja i służby specjalne na Zachodnim Brzegu. Wszystkie te osoby mają mieć związek z niedawnym podpaleniem palestyńskich domów w wiosce Duma.
2015-08-09, 12:21
Posłuchaj
W pożarze zginęło półtoraroczne dziecko, a wczoraj w wyniku poparzeń w szpitalu zmarł 32-letni ojciec chłopca.
W nocy policja i służby specjalne dokonały nalotów na dwa żydowskie osiedla w północnej części Zachodniego Brzegu, niedaleko wioski Duma, w której podpalono palestyńskie domy. W sumie zatrzymano dziewięć osób, choć władze Izraela nie podają, jaki związek z podpaleniem mają zatrzymani ekstremiści.
REKLAMA
Z kolei izraelski minister obrony podpisał sześciomiesięczny areszt dla dwóch innych Izraelczyków. Meir Ettinger oraz Eviatar Slonim są uważani za jednych z najgroźniejszych ekstremistów, oskarżanych o wielokrotne ataki na Arabów na Zachodnim Brzegu, w tym o podpalenia domów, ale także o niszczenie chrześcijańskich kościołów. Ich podziemne organizacje dążą do obalenia izraelskiego rządu i zastąpienia go „żydowskim królestwem”.
Wydarzenia sprzed tygodnia w wiosce Duma, kiedy to w pożarze zginęło 18-miesięczne palestyńskie dziecko doprowadziły do zaostrzenia kodeksu karnego względem osób, podejrzanych o ataki na Palestyńczyków.
REKLAMA
W sobotę setki Palestyńczyków uczestniczyły na Zachodnim Brzegu w pogrzebie 32-letniego ojca rodziny, której dom spalono. Mężczyzna zmarł w izraelskim szpitalu w wyniki odniesionych obrażeń. Palestyńczycy uważają, że winnymi tragedii są izraelskie władze i prowadzona przez nie anty-arabska propaganda.
Brutalni osadnicy
Izraelscy osadnicy, którzy budują domy na Zachodnim Brzegu, są przez Palestyńczyków uważani za wyjątkowo brutalnych. Często niszczą im gaje oliwne i zabijają zwierzęta. Dobytek stracił m.in. rolnik z wioski Taibe, Abdulaziz. „Moje owce pasły się tam na dole. Nagle zjawiło się kilkunastu osadników mieszkających niedaleko. Wszyscy byli zamaskowani, mieli noże. Zabili mi 10 owiec” - mówi rolnik Polskiemu Radiu. Według szacunków ONZ, tylko od początku tego roku na terenach palestyńskich doszło do 120 ataków ze strony osadników.
Obecnie na terenach palestyńskich na Zachodnim Brzegu i we wschodniej Jerozolimie mieszka pół miliona osadników. W świetle prawa międzynarodowego jest to nielegalne, choć Izrael kwestionuje interpretację prawną.
Unia Europejska kilka lat temu wprowadziła dyrektywę nakazującą oznakowanie produktów pochodzących z izraelskich osiedli, a sprzedawanych w Europie. Chodzi m.in. o owoce czy kosmetyki. Rzeczniczka Komisji Europejskiej Maja Kocijancić przyznaje jednak w rozmowie z Polskim Radiem, że kraje Unii nie mają obowiązku stosować się do dyrektywy. - Wprowadzanie konsumentów w błąd jest niedozwolone. A twierdzenie, że produkt z osiedli jest produktem z Izraela, to właśnie wprowadzanie w błąd. Unia szuka teraz sposobów, jak skutecznie wprowadzić tę dyrektywę w życie - dodaje Kocijancić.
REKLAMA
STORYFUL/x-news
Organizacje pozarządowe, zajmujące się tą sprawą twierdzą, że Unia powinna robić znacznie więcej. Rabab Khairy z belgijskiej organizacji CNCD przypomina o prowadzonej od kilku lat kampanii„Made In Illegality”. Ma ona uświadomić Europejczykom, że produkty z osiedli są nielegalne. - Nasza kampania idzie znacznie dalej niż tylko apele o znakowanie produktów. My domagamy się całkowitego zakazania importu tych produktów - dodaje Khairy.
Eksperci podkreślają, że izraelscy osadnicy stają się coraz większym problemem dla rządu izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu. Specjaliści zwracają uwagę, że osadnicy to twardy elektorat premiera, a równocześnie osoby, które w coraz mniejszym stopniu dają się kontrolować władzom.
pp/IAR
REKLAMA