Posłanka Lidia Staroń odeszła z Platformy Obywatelskiej
Powodem było to, że Sejm mimo zapewnień ze strony premier Ewy Kopacz - jak twierdzi Staroń - nie zajmie się w tej kadencji przepisami o komornikach i spółdzielniach mieszkaniowych.
2015-08-10, 13:09
Staroń poinformowała na konferencji prasowej w Olsztynie, że 6 sierpnia zrezygnowała z członkostwa w Platformie i klubie parlamentarnym tej partii. Jak mówiła, w tym dniu okazało się, że obecny Sejm nie zdąży uchwalić zmian w ustawach o komornikach sądowych oraz o spółdzielniach mieszkaniowych.
Tymczasem - jak twierdzi posłanka - jeszcze 30 lipca uzyskała ona od premier Kopacz zapewnienie, że będą one procedowane w tej kadencji. - Wiedziałam, że w PO ustawowo nie zrobię już nic, to też złożyłam rezygnację z członkostwa. Jednak nadal będę pomagała ludziom - stwierdziła Staroń.
"Żałosny odwet"
Podczas konferencji posłanka nie chciała natomiast odnosić się nieumieszczenia jej na listach kandydatów do Sejmu, które w piątek zatwierdził Zarząd Krajowy PO. Władze krajowe zaakceptowały w ten sposób decyzję regionalnych struktur, które nie udzieliły jej rekomendacji.
Warmińsko-mazurscy działacze zarzucali Staroń, że "od lat funkcjonuje poza Platformą w Olsztynie i regionie", nie angażowała się w kampanie wyborcze i inne przedsięwzięcia wymagające obecności liderów partyjnych. Ich zdaniem, swoją postawą w klubie parlamentarnym PO "nadużyła zaufania koleżanek i kolegów", głosując wiele razy tak jak opozycja.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Natomiast Staroń - jeszcze przed decyzją władz krajowych - określała brak rekomendacji ze strony struktur regionalnych jako "żałosny odwet" szefa partii w regionie Jacka Protasa i "zależnych od niego działaczy partyjnych". - Odwet za to, że nie godzę się i godzić nie będę na - w mojej ocenie - marnotrawienie publicznych pieniędzy i prywatę - napisała w stanowisku przesłanym wówczas mediom.
Start z list PiS?
O możliwym starcie posłanki Staroń w wyborach z poparciem Zjednoczonej Prawicy mówił na antenie Polsat News Jarosław Gowin. Jak zapowiedział, pewnie będą prowadzone na ten temat dyskusje z samą zainteresowaną i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. W ocenie Gowina, taka kandydatka "byłaby wzmocnieniem dla każdej listy".
Szef olsztyńskich struktur PiS Jerzy Szmit powiedział, że nie chce się odnosić do spekulacji, czy Staroń może znaleźć się na listach wyborczych tej partii. - Na razie nie ma takiego tematu, bo nie ma żadnego wniosku ze strony pani poseł w tej sprawie - mówił.
Szmit dodał, że listy kandydatów w jego okręgu są już "poukładane", choć - jak zastrzegł - o ich ostatecznym kształcie zdecydują władze krajowe partii. To one podejmą też decyzję, na jakich miejscach znajdą się ewentualni kandydaci środowisk, z którym PiS idzie do wyborów, jako Zjednoczona Prawica.
Staroń była posłanką PO od 2005 r. W wyborach przed czterema laty otrzymała ponad 16 tys. głosów, co było drugim wynikiem wśród wszystkich kandydatów Platformy w okręgu olsztyńskim. Popularność przyniosło jej m.in. zaangażowanie w obronę lokatorów spółdzielni mieszkaniowych i osób poszkodowanych przez nieprawidłowe działania komorników.
Była kojarzona z grupą parlamentarzystów Platformy o silnie konserwatywnych poglądach. Głosowała m.in. przeciw uchwaleniu rządowej ustawy o leczeniu niepłodności i ustawie zezwalającej na ratyfikację konwencji o zapobieganiu przemocy. Była wśród posłów, którzy złamali dyscyplinę i nie poparli wyboru Adama Bodnara na Rzecznika Praw Obywatelskich.
REKLAMA
PAP, to
REKLAMA