Ksiądz przeprosił Bronisława Komorowskiego. Kardynał Nycz: Kościół ma być apolityczny
Kardynał Kazimierz Nycz przypomina księżom z archidiecezji warszawskiej, że powinni być ostrożni i chronić Kościół przed wystąpieniami, które maja jakikolwiek podtekst polityczny.
2015-08-11, 20:59
Posłuchaj
Metropolita warszawski spotkał się z księdzem Aleksandrem Seniukiem i pytał o to, co duchowny powiedział na mszy za prezydenta Bronisława Komorowskiego. Ksiądz Seniuk stwierdził wówczas: "W ostatnim czasie spotkało pana, panie prezydencie, wiele bardzo podłych niesprawiedliwości. Były one wypowiadane przez ludzi Kościoła. My, tzn. Andrzej Luter, Staszek Opiela, Kazik Sowa, i jeszcze inni, nie jesteśmy episcopoi - biskupami, my jesteśmy presbyteroi - kapłanami- przepraszamy was, prosimy o wybaczenie nam i tym wszystkim, którzy nie wiedzą, co czynią" - dodał.
- Ksiądz Aleksander Seniuk wyjaśniał kardynałowi, co miał na myśli - mówi IAR ksiądz Przemysław Śliwiński, rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej. - Ksiądz Seniuk zapewniał metropolitę, że swoimi słowami nie chciał przeciwstawić się zdaniu Episkopatu Polski - dodaje rzecznik.
W oświadczeniu po spotkaniu kardynała z księdzem Seniukiem metropolita warszawski przypomina duchowieństwu archidiecezji, że mają "strzec przestrzeni kościelnej od podejrzeń o zaangażowanie polityczne".
Ksiądz Aleksander Seniuk nie odbiera telefonu. Drugi z duchownych uczestniczący w mszy za prezydenta, ksiądz Kazimierz Sowa zapewnia, że w sformułowaniu "nie jesteśmy episkopoi (biskupami), my jesteśmy presbyteroi (kapłanami)" chodziło tylko o to, żeby "nikt z obecnych nie myślał, że ma do czynienia z opinią całego Kościoła". Jego zdaniem, był to jedynie wyraz solidarność z pomawianym prezydentem Bronisławem Komorowskim. - Mieliśmy potrzebę powiedzenia, że nie godzi się porównywać kogoś do Hitlera, a tak zrobiono prezydentowi - tłumaczy.
REKLAMA
- Nie wiem, dlaczego te słowa zostały odczytane, jako opozycja do opinii Episkopatu Polski - podkreśla ksiądz Kazimierz Sowa. Jednocześnie dodaje, że Episkopat o samym prezydencie się nie wypowiadał. Ksiądz Aleksander Seniuk po swoim wystąpieniu nie jest obłożony żadnymi kościelnymi karami.
IAR/aj
REKLAMA