Wybory 1991. Rozdrobiona scena polityczna
Rok 1991 oznaczał trzęsienie ziemi na politycznej scenie w Polsce. Jesienią po raz pierwszy w powojennej historii Polski doszło do całkowicie wolnych wyborów parlamentarnych. Na uwagę zasługuje fak, że cieszyły się one małym zainteresowaniem.
2015-08-19, 12:57
27 października do urn wyborczych poszło niewiele ponad 43 procent uprawnionych. Socjologowie tłumaczą to tym, że część społeczeństwa czuła się zagubiona wobec przemian, zapoczątkowanych dwa lata wcześniej. Część – boleśnie je odczuwała i stąd pozostawała bierna.
O miejsce w Sejmie ubiegało się ponad 100 komitetów wyborczych. Rozdrobnieniu sceny politycznej sprzyjała ordynacja wyborcza, która wprowadzała zasadę proporcjonalności. Nie obowiązywał wtedy żaden próg wyborczy. Doprowadziło to do sytuacji, że w parlamencie znalazła się reprezentacja kilkunastu ugrupowań.
Największą siłą w Sejmie była Unia Demokratyczna, która miała 62 posłów, dalej było SLD (60), PSL (50), Wyborcza Akcja Katolicka (50), KPN (51), Porozumienie Obywatelskie Centrum (44), KLD (37), Porozumienie Ludowe (28), NSZZ „Solidarność” (27), Polska Partia Przyjaciół Piwa (16), Mniejszość Niemiecka (7), Partia Chrześcijańskich Demokratów (4), UPR (3), Partia „X” (3), Ruch Autonomii Śląska (2). Po jednym pośle miało: Stronnictwo Demokratyczne, Ruch Demokratyczno-Społeczny, Związek Podhalan, Wielkopolska Partia Socjaldemokratyczna, Unia Wielkopolan i Lubuszan oraz NSZZ “S” 80.
"Polskie społeczeństwo okazało się bardzo głęboko podzielone, czego odzwierciedlenie stanowił przypominający wielobarwną mozaikę parlament" – tak o tamtych wyborach pisze Antoni Dudek w książce "Historia polityczna Polski 1989-2012".
REKLAMA
Parlament przetrwał niecałe dwa lata. Kiedy w maju 1993 roku Sejm uchwalił wotum nieufności dla rządu Hanny Suchockiej, prezydent Lech Wałęsa rozwiązał Sejm.
asop
REKLAMA