Tysiące uchodźców z Syrii płyną w stronę Europy. Dotrą też do Polski?

Posłuchaj

Patryk Kugiel z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych: uchodźcy zdają sobie sprawę, że w Polsce byłoby im trudno o pracę (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Od tygodnia promem pasażerskim „Eleftherios Venizelos" transportowani są do Pireusu.
Kolejne dwa 2,5 tysiąca syryjskich uchodźców z greckiej wyspy Lesbos dopłynęło w poniedziałek do portu w Pireusie. Podobną liczbę osób "Eleftherios Venizelos" zabrał w niedzielę z Kos, Kalymnos, Leros i Samos. Większość uchodźców kieruje się w stronę granicy grecko-macedońskiej.

Jeden z Syryjczyków, który czeka na „ziemi niczyjej”, pomiędzy Grecją a Macedonią opowiadał dziennikarzom, że Syryjczycy to ciężko pracujący naród. Pragną przedostać się do Europy, aby uniknąć wojny i zacząć nowe życie.

W niedzielę do „ziemi niczyjej” dotarł grecki przedstawiciel ONZ do spraw migracji, Jorgos Tsarbopulos, który ma za zadanie zorganizować pomoc dla setek imigrantów, którzy znajdują się w okolicy. Uchodźców informuje się, jak legalnie kontynuować podróż i gdzie się zatrzymać, jeśli są wyczerpani albo chorzy.
W pasie przygranicznym znajdują się także przedstawiciele organizacji charytatywnej „Lekarze świata” z Salonik. W ciągu kilku godzin udzielili pomocy ponad 150 osobom.

Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców poinformowało, że w nocy z soboty na niedzielę do Serbii, przez Macedonię i Grecję dotarło ponad 7 tysięcy osób.

STORYFUL/x-news

Uchodźcy przyjadą do Polski?

- Nie ma ryzyka masowego napływu uchodźców z Afryki, Azji i Bliskiego Wschodu do Polski. Jesteśmy dla nich krajem mało atrakcyjnym. Tak uważa Patryk Kugiel z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w Warszawie. Ekspert został zapytany przez Polskie Radio czy imigranci, którzy przez Macedonię próbują przedostać się do krajów europejskich, wybiorą nasz kraj. Jego zdaniem, w krótkoterminowej perspektywie nie ma takiej możliwości. - Jeżeli nawet dojdzie do tego, że powstanie szlak, który będzie zahaczał o Polskę, to jednak to będą ludzie, dla których Polska jest tylko przystankiem na drodze. Oni będą zmierzali do Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii - wyjaśnił.
Ekspert zauważa, że Polska dla uchodźców jest mało atrakcyjnym krajem ze względów ekonomicznych, kulturowych i osobistych. - To, że Polska nie jest najbogatszym krajem, chroni nas przed dużą liczbą imigrantów i uchodźców - dodał.
Patryk Kugiel dodaje jednak, że w dłuższej perspektywie, możemy się spodziewać zwiększonego napływu uchodźców. - Będzie to powiązane z naszym sukcesem. Im bogatszym krajem będzie polska, tym bardziej będziemy atrakcyjni. Warto się już do tego przygotowywać - powiedział Kugiel.
Ekspert Polskiego Instytutu Studiów Międzynarodowych uważa, że jednym z największych i najpilniejszych wyzwań Polski jest edukacja naszego społeczeństwa na temat uchodźców.

"Oni uciekają, bo muszą"

- Nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie przybyło w Polsce uchodźców. Jeżeli jednak tacy by się pojawili na pewno zostanie im udzielona pomoc - zapewnia rzeczniczka prasowa Urzędu ds. Cudzoziemców. Ewa Piechota, zapytana czy Polsce grozi masowy napływ uchodźców twierdzi, że jest to mało prawdopodobne. - To nie są osoby, które wyjeżdżają, bo w innym kraju zarobią lepiej. Oni uciekają, bo muszą. Mamy obowiązek ich przyjmować, rozpatrywać ich wnioski - powiedziała.
Rzeczniczka dodaje, że Polska jest przygotowana na ewentualny przypływ uchodźców.
Ewa Piechota tłumaczy, że o status uchodźcy może ubiegać się osoba, która ucieka przed prześladowaniem, torturami, zagrożeniem ze strony własnego kraju.
Przypomnijmy, tysiące imigrantów z Afryki, Azji i krajów Bliskiego Wschodu chcą przez Macedonię przedostać się do krajów europejskich objętych porozumieniem z Schengen.

IAR, PAP, bk