Ukraina: 1 września separatyści ostrzelają szkoły?
- Na 1 września ugrupowania przestępcze nazywające się Doniecką Republiką Ludową planują serię prowokacji - ostrzały szkół i innych placówek edukacyjnych w regionie - stwierdził rzecznik administracji prezydenta Ukrainy ds. operacji antyterrorystycznej Andrij Łysenko.
2015-08-30, 22:02
Jak podał portal TVN24, Andrij Łysenko powiedział, że separatyści planują następnie oskarżyć o te ataki żołnierzy ukraińskich i zażądać od Rosji wprowadzenia sił pokojowych do Donbasu.
- Mówimy o cynicznym, zaplanowanym przez bojówkarzy przestępstwie: ostrzale szkół, przedszkoli i innych placówek edukacyjnych w Donbasie, do których ma dojść 1 września, w dniu rozpoczęcia roku szkolnego - podkreślił rzecznik.
Według niego, rebelianci planują oskarżyć ukraińskie siły uczestniczące w operacji antyterrorystycznej o prowadzenie zakazanych w porozumieniach mińskich ostrzałów rakietowych.
- Chcą wykorzystać te prowokacje po to, by otwarcie zwrócić się do Federacji Rosyjskiej o wprowadzenie tzw. sił pokojowych - wskazał.
KRYZYS UKRAIŃSKI: SERWIS SPECJALNY >>>
Atak zamiast rozejmu?
W środę przedstawiciel Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie Martin Sajdik poinformował, że "Grupa Kontaktowa do Spraw Uregulowania Sytuacji na Ukrainie [składa się ona z przedstawicieli Rosji, Ukrainy i separatystów, a obraduje pod auspicjami OBWE] uważa, iż ważne jest osiągnięcie trwałego zawieszenia broni od początku nowego roku szkolnego".
- Strona ukraińska i prorosyjscy separatyści uzgodnili, że będą dążyć do położenia kresu wszelkim naruszeniom rozejmu od 1 września - oświadczył Sajdik. Przedstawiciele separatystów potwierdzili, że strony zadeklarowały zamiar zastosowania się do tego.
Zgodnie z mińskimi porozumieniami pokojowymi na wschodzie Ukrainy od 15 lutego miało obowiązywać zawieszenie broni. Następnie z obu stron miało być wycofane ciężkie uzbrojenie i wytyczona strefa buforowa o szerokości od 50 do 70 km.
Terminu tego nie dotrzymano. Na linii między tzw. Doniecką Republiką Ludową i Ługańską Republiką Ludową nie ustają walki pomiędzy separatystami wspieranymi przez Rosję a ukraińskimi wojskami.
Do Donbasu przybywają rosyjscy żołnierze?
W połowie tygodnia przekazano, że jak wynika ze sprawozdania eksperta wojskowego Dmytro Tymczuka, do Donbasu przybyło w ciągu ostatnich kilku dni ok. 2 tys. żołnierzy z Rosji. Żołnierze ci przechodzą szkolenia na terenach graniczących z Ukrainą i potem są przerzucani na terytoria kontrolowane przez separatystów.
Do Doniecka - według ukraińskich danych - przerzucono 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy i najemników. Dodatkowo siły separatystów wzmocniono tam działami samobieżnymi i czołgami. Ok. 500 żołnierzy i najemników z Rosji przybyło też do Ługańska.
Według Ukraińców, separatyści przeformowują i wzmacniają swoje siły w wielu punktach. Dodatkową artylerię, czołgi i ludzi koncentrują m.in. w rejonach Jenakijewa, Wuhlehirska i Szczastija.
Na początku tygodnia sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ołeksandr Turczynow poinformował, że Rosjanie zbudowali pięć przepraw pontonowych przez ukraińsko-rosyjską granicę. Według niego mosty postawiły rosyjskie wojska inżynieryjne.
REKLAMA
Od czasu wybuchu konfliktu na wschodzie Ukrainy w kwietniu zeszłego roku, po zaanektowaniu Krymu przez Rosję, życie straciło tam ponad 6,5 tys. ludzi.
IAR, PAP, TVN24, kk
REKLAMA