Polska przyjmie więcej imigrantów? Rzecznik rządu: słowa premier źle zrozumiane

- W tej chwili nie ma mowy o żadnych nowych kwotach w sprawie uchodźców - powiedział rzecznik rządu Cezary Tomczyk. Według niego słowa Ewy Kopacz o tym, że Polska przedstawi nową liczbę uchodźców, jaką nasz kraj mógłby przyjąć, zostały źle zrozumiane.

2015-09-01, 16:40

Polska przyjmie więcej imigrantów? Rzecznik rządu: słowa premier źle zrozumiane

Posłuchaj

Rzecznik rządu Cezary Tomczyk o słowach premier Ewy Kopacz o imigrantach (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W poniedziałek szefowa rządu, odnosząc się do fali imigrantów, którzy przybywają do Europy, powiedziała: Nie mówimy już dzisiaj o tej liczbie 2,2 tys., tylko - w związku z tym, że napływa coraz większa ilość uchodźców do Europy - że to rozdanie będzie od nowa rozpatrywane. Czyli będziemy znowu dzielić między poszczególne kraje europejskie odpowiednie kwoty i będzie pewnie musiała paść deklaracja ze strony Polski. Ta deklaracja niewątpliwie może paść tylko w duchu odpowiedzialności i oceny naszej możliwości, jaką my dysponujemy".

Rzecznik rządu dopytywany we wtorek o słowa Ewy Kopacz oznajmił, że "zostały źle zrozumiane". - Polskie stanowisko jest jasne, jest jasna deklaracja, co do liczb i co do samego systemu - stwierdził Cezary Tomczyk. Według niego, "było to zdanie wyciągnięte z pewnego kontekstu". - Pani premier mówiła o tym, że być może ze strony Komisji Europejskiej w przyszłości pojawią się jakieś nowe propozycje - wskazał.

- Natomiast stanowisko, które wywalczyliśmy, które wywalczył rząd, jest takie, że to kraje członkowskie deklarują, ile ludzi z terenów ogarniętych wojną są w stanie przyjąć i w tej chwili ta deklaracja jest jedna i dotyczy 2 tys. osób - powtórzył rzecznik rządu.

O ewentualnych nowych rozwiązaniach w tej kwestii będzie też mowa - jak dodał Tomczyk - podczas spotkania Grupy Wyszehradzkiej w piątek.

"Najostrzejszy kryzys migracyjny od II wojny światowej"

Rada Europejska uzgodniła w czerwcu, że kraje Unii Europejskiej przyjmą w sumie 60 tys. uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu (40 tys. z Grecji i Włoch oraz 20 tys. z obozów poza Unią). Ustalono jednak, że będzie to realizowane na podstawie dobrowolnych decyzji poszczególnych państw.

W lipcu Kopacz poinformowała, że Polska zadeklarowała gotowość przyjęcia 2 tys. uchodźców w ciągu dwóch lat. Na taką kwotę zgodził się rząd. Chodzi o 1,1 tys. osób, które przyjęlibyśmy od Włoch i Grecji w ramach programu relokacji, oraz 900 miejsc dla uchodźców przesiedlanych bezpośrednio z obozów poza Unią Europejską.

Kraje UE zmagają się obecnie z falą imigrantów, która wywołała w Europie najostrzejszy kryzys migracyjny od II wojny światowej. Uciekinierzy - głównie z Afryki i Bliskiego Wchodu - napływają przez Morze Śródziemne, a ostatnio także przez Bałkany Zachodnie.

Według najnowszych danych, ogłoszonych w ubiegły piątek przez Urząd Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców (UNHCR), ponad 300 tys. imigrantów i uchodźców przedostało się przez Morze Śródziemne od początku roku. Ok. 200 tys. dotarło do Grecji, a ok. 110 tys. do Włoch. Ponad 2,5 tys. ludzi zginęło na morzu, próbując dotrzeć do Europy.

IAR, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej