Wielka fala dobroci w Monachium. Policja musiała prosić, by ludzie nie przynosili już darów dla uchodźców
Po tym jak do Monachium w ciągu ostatnich dni przybyło kilkuset uchodźców, tamtejsza policja poprosiła mieszkańców o pomoc materialną. Szybko okazało się, że ofiarność ludzi przerosła wszelkie oczekiwania.
2015-09-03, 22:04
Na dworcu kolejowym w Monachium przebywa około 590 syryjskich uchodźców, którzy w ostatnich dniach przybyli do Niemiec przez Węgry. Policja ogłosiła, że każda pomoc będzie mile widziana. Apelowano o dostarczenie żywności, odzieży i zabawek.
Informacja pojawiła się na Twitterze we wtorek rano. Zaledwie pół godziny po zamieszczeniu tej prośby, na dworcu zaczęli pojawiać się pierwsi ofiarodawcy. Przynosili głównie jedzenie, napoje i pieluchy.
Wkrótce potem policja poinformowała, że na dworzec przybywają kolejni uchodźcy, ale nie ustaje też fala pomocy od mieszkańców Monachium.
REKLAMA
Kilka godzin później uchodźcy byli już rozwożeni do schronisk, a policja zorientowała się, że liczba darów przerasta możliwości rozdysponowania. Na Twitterze pojawiła się więc uprzejma prośba o to, by nie przynosić więcej rzeczy dla imigrantów.
To jednak nie powstrzymało fali dobroci i mieszkańcy Monachium wciąż dzwonili z pytaniem, czy mogą jeszcze pomóc. Policja skierowała ich do ratusza, który chętnie zgromadzi dary na przyszłość.
Monachium jest stacją docelową, do której zmierza wielu imigrantów z Syrii i Afryki. Docierają tam oni przez Bałkany.
Niemiecki rząd przewiduje, że w tym roku do tego kraju trafi 800 tysięcy imigrantów.
REKLAMA
The Independent, bk
REKLAMA