Austria i Niemcy nie przyjmą więcej imigrantów? "Trzeba odchodzić od nadzwyczajnego trybu"

Kanclerz Austrii Werner Faymann oświadczył w niedzielę, że należy stopniowo odchodzić od nadzwyczajnego trybu przyjętego w sprawie tysięcy imigrantów przybyłych z Węgier do Austrii i Niemiec. Opowiedział się za "sprawiedliwym" rozmieszczeniem azylantów w UE.

2015-09-06, 21:39

Austria i Niemcy nie przyjmą więcej imigrantów? "Trzeba odchodzić od nadzwyczajnego trybu"

Posłuchaj

Austria: uchodźcy nadal przybywają z Węgier. Relacja Adama Czartoryskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Zawsze mówiliśmy, że to jest sytuacja nadzwyczajna, w której musimy działać szybko i okazując człowieczeństwo. Pomogliśmy w tej wyjątkowej sytuacji 12 tysiącom ludzi. Teraz musimy przechodzić stopniowo od kroków nadzwyczajnych ku normalności, przy poszanowaniu prawa i godności - oznajmił Faymann w komunikacie.
Jego oświadczenie wystosowano po "intensywnych", jak przekazano, rozmowach telefonicznych z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i premierem Węgier Viktorem Orbanem.
Szef rządu w Wiedniu dodał, że Austria i Niemcy powinny odegrać w Europie kluczową rolę, "by zapewnić wspólne zabezpieczenie granic zewnętrznych, sprawiedliwe procedury dotyczące azylu, a także doprowadzić do sprawiedliwego rozdzielenia osób ubiegających się o azyl poprzez kwoty w Europie".
- Unia Europejska stoi obecnie przed największym wyzwaniem. Musi naprawdę zasłużyć na nagrodę Nobla - oznajmił kanclerz, odnosząc się do pokojowego Nobla przyznanego UE w 2012 roku.
Faymann podziękował policji, austriackim władzom lokalnym, organizacjom społecznym i wolontariuszom za pomoc okazaną przy napływie uchodźców z Węgier.
Od soboty przez Austrię przyjechało do Niemiec 8 tys. imigrantów, po tym, gdy oba kraje zgodziły się przyjąć bez kontroli i biurokratycznych procedur osoby, które najpierw trafiły na Węgry. Władze niemieckie szacują, że liczba imigrantów, którym pozwolono na przyjazd w tym nadzwyczajnym trybie, może przekroczyć 10 tysięcy.
Niemcy i Austria domagają się zwołania nadzwyczajnego szczytu UE w celu rozwiązania kryzysu migracyjnego. Niemcy spodziewają się w tym roku co najmniej 800 tys. przybyszów.

RUPTLY/x-news

Krytyka w Niemczech

Większość pociągów z uchodźcami dociera najpierw do Monachium, skąd rozsyłani są do ośrodków na terenie Niemiec. Władze dwóch landów: Bawarii i Nadrenii-Palatynatu skrytykowały rząd za brak konsultacji przy decyzji o przyjęciu tych imigrantów. Główna partia opozycyjna, Lewica, oświadczyła, że za kryzys migracyjny odpowiedzialne są Stany Zjednoczone, i wezwała rząd do interwencji w celu skłonienia USA do finansowego udziału w opiece nad azylantami.
Władze Austrii zaapelowały w niedzielę o zwołanie szczytu państw UE ws. imigrantów. Kanclerz Werner Faymann powiedział, że dobra wola jego kraju w tej kwestii może być jedynie czasowa i należy szybko przyjąć wspólną politykę wobec uchodźców. Zaapelował o zwołanie szczytu niezwłocznie po spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych UE, zaplanowanym na 14 września.

Jaki podział w UE?

Według mediów Komisja Europejska ma zaproponować rozdzielenie 120 tys. uchodźców pomiędzy kraje UE tak, by ponad 31 tys. ludzi przyjęły Niemcy, ponad 24 tys. Francja, a blisko 15 tys. - Hiszpania. Informacje takie podał "Welt am Sonntag". Według gazety takie wyliczenia ma przedstawić w środę w Parlamencie Europejskim szef KE Jean-Claude Juncker.
Szef MSZ Słowacji Miroslav Lajczak w rozmowie z "WamS" wyraził opinię, że plan rozdzielenia uchodźców między kraje unijne nie rozwiąże problemu. W Czechach były prezydent Vaclav Klaus skierował do rządu petycję, w której wzywa do zapewnienia nienaruszalności czeskich granic i odrzucenia kwot imigrantów.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

imigranci 1200.jpg
Imigranci w Europie

Z sondaży opublikowanych w sobotę w Wielkiej Brytanii wynika, że 51 proc. obywateli poparłoby obecnie wyjście kraju z Unii Europejskiej ze względu na obawy związane z kryzysem migracyjnym.

Kościół ma zaangażować się w pomoc

Obie parafie Watykanu przyjmą w najbliższych dniach dwie rodziny uchodźców. Zapowiedział to w południe papież Franciszek. Zaapelował też do wszystkich parafii, zgromadzeń zakonnych, klasztorów i sanktuariów w Europie o przyjęcie po jednej rodzinie uchodźców w ramach przygotowań do rozpoczynającego się w grudniu Roku Miłosierdzia.
Dwie watykańskie parafie to bazylika św. Piotra i mniej znana parafia św. Anny. Bazylika jest parafią bez ziemi i bez parafian. Faktyczną parafią Watykanu i kilkuset jego mieszkańców jest kościół św. Anny, położony na granicy z Włochami.

Do pomagania uchodźcom przez każdą parafię wezwał też w niedzielę przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Stanisław Gądecki. - Musimy być gotowi z pośpiechem pójść z pomocą tym ludziom – powiedział.

TVN24/x-news
Abp Gądecki podkreślił, że uchodźcy, którzy przybywają do Europy to ludzie, którzy dziś najbardziej potrzebują pomocy. - To jest cały ten świat uciekinierów, którzy szukają miejsca pokoju i którzy także pukają do bram Europy – powiedział hierarcha.

REKLAMA

Stanowisko Polski

Narastający kryzys migracyjny był tematem obrad ministrów spraw zagranicznych państw UE w sobotę w Luksemburgu. Szefowa dyplomacji UE Federica Mogherini wskazała, że kryzys nie jest przejściowy i "żadne państwo nie powinno mieć iluzji", że nie zostanie przez niego dotknięte.
Polski minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna mówił w sobotę w Luksemburgu, że "wszyscy są zgodni, że trzeba zachować solidarność całej UE", ale też mówić otwarcie "o wielkich zagrożeniach i wyzwaniach, jakie przynosi ta sytuacja".
W Polsce wicepremier, prezes PSL Janusz Piechociński zaapelował o spotkanie rządu, prezydenta, przywódców partii politycznych i Kościołów w sprawie uchodźców. W sobotę odbyło się posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców Rafał Rogala zapewnił PAP, że Polska ma przygotowane różne warianty planów kryzysowych na wypadek ewentualnego nagłego wzrostu liczby uchodźców.
Premier Kwa Kopacz powiedziała w sobotę, że rząd nie podejmie żadnych działań, które mogłyby zdestabilizować bezpieczeństwo kraju i obywateli. Polska jest zobowiązana do solidarności z Europą, ale musi to być solidarność odpowiedzialna i odpowiadać możliwościom naszego kraju - mówiła premier. Ponownie podała liczbę 2 tys. uchodźców, których Polska może przyjąć - tyle samo Warszawa deklarowała w lipcu.
IAR, PAP, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej