Węgry: kilkuset imigrantów przerwało kordon policji przy granicy z Serbią

2015-09-09, 15:35

Węgry: kilkuset imigrantów przerwało kordon policji przy granicy z Serbią
W obozie w Roeszke było ponad 2,5 tysiąca imigrantów. Większość z nich to Syryjczycy, Afgańczycy i Palestyńczycy. Foto: PAP/EPA/SANDOR UJVARI

Od 400 do 500 imigrantów przerwało w środę kordon policyjny przy granicy węgiersko-serbskiej, gdy funkcjonariusze próbowali zgromadzić ich w punkcie zbiorczym koło miejscowości Roeszke. Policja zablokowała autostradę M5, gdzie próbują dostać się imigranci.

Posłuchaj

Węgierka Judit Vásárhelyi twierdzi, że ludzie uciekają z Roeszke, bo mają już dość czekania (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Czytaj więcej o problemie imigrantów >>>

Grupa imigrantów uciekła w kierunku autostrady prowadzącej z południa Węgier do Budapesztu - pisze AFP. Policja poinformowała, że zablokowała autostradę i zamknęła wjazd na tę trasę.

Według lokalnego portalu internetowego Index połowa z kilkuset imigrantów uciekła w kierunku M5, a połowa na drogę drugorzędną wiodącą do Szegedu. Policja próbowała zebrać ich w punkcie zbiorczym na skrzyżowaniu koło autostrady.

To nie pierwszy raz kiedy imigranci podejmują próbę ucieczki. We wtorek ponad 900 osób przedarło się przez policyjny kordon i uciekło na pobliskie pola. Zmęczeni i zdesperowani imigranci zatrzymani w obozie dla uchodźców w Roeszke najpierw zaczęli kłócić się z policją, a potem wydostali się poza teren obozu. Aby utrudnić policji pościg wykorzystali przewagę liczebną i rozbiegli się po okolicznych polach kukurydzianych. Łącznie z obozu uciekło ponad 900 osób. Lokalne i międzynarodowe media zwracają uwagę, że policjanci nie mieli szans na zatrzymanie naporu imigrantów, ponieważ funkcjonariuszy było o wiele mniej. Poza tym większość funkcjonariuszy jest na służbie już od ponad doby.

Źródło: RUPTLY/x-news

Także w poniedziałek kilkusetosobowa grupa imigrantów przełamała kordon policyjny wokół ośrodka i udało im się, po starciach z policją przedostać przez pola na autostradę M5 Belgrad-Budapeszt, skąd ruszyli po niewłaściwej stronie drogi na północ w kierunku stolicy Węgier.

Policja zablokowała ruch samochodów w obu kierunkach, lecz nie próbowała już siłą zatrzymać uchodźców. Jednak po przejściu około 15 kilometrów imigranci zatrzymali się i po negocjacjach z policją zgodzili się powrócić autobusami do ośrodka w Roeszke.

Policja poinformowała ich, że zgodnie z prawem muszą zostać zarejestrowani i nie mogą opuszczać ośrodka rejestracyjnego. Policja ostrzegła imigrantów, że złamanie tych przepisów może skutkować wydaleniem ich z Węgier.

Nieludzkie warunki

W Roeszke we wtorek zarejestrowano 2529 ludzi - wynika z danych opublikowanych w środę przez policję. Z punktów zbiorczych migranci są przewożeni do specjalnych ośrodków. Często uciekają policji z obawy, że po rejestracji zostaną zmuszeni do pozostania na Węgrzech.

Od początku roku ponad 160 tys. migrantów przekroczyło nielegalnie granicę węgierską od strony południowej.

Tymczasem przedstawiciele węgierskiego Czerwonego Krzyża zwracają uwagę, że obóz w Roeszke jest zupełnie nieprzystosowany do takiej liczby uchodźców, jaka obecnie się tam znajduje. Warunki panujące w nim określili jako nieludzkie.

Będący na miejscu Rafał Stańczyk z TVP Info powiedział, że obecnie funkcjonariusze próbują wyłapać uciekinierów i sprowadzić ich z powrotem do obozu. Jak dodał, wśród imigrantów zdarzają się też tacy, którzy chcą wrócić do Serbii, bo stracili nadzieję, że uda im się przedostać na Zachód.

Co dalej?

Od piątku do niedzieli na całych Węgrzech ujęto ponad 55 tysięcy imigrantów, a do kraju przedostają się nowi, m.in. z Serbii, gdzie w weekend przybyło 5 tysięcy osób z Macedonii - podała węgierska policja. Służby węgierskie spodziewają się w związku z tym w najbliższych dniach kolejnej fali przybyszów. Zdaniem ekspertów napływ uchodźców wzmaga się na skutek decyzji rządu węgierskiego, który zapowiedział, że od 15 września zaostrzy zasady ochrony granic i kary za ich nielegalne przekroczenie.

W piątek rządy Austrii i Niemiec wydały zgodę na wjazd migrantów z Węgier na swe terytoria bez kontroli i biurokratycznych procedur w odpowiedzi na nadzwyczajną sytuację z uchodźcami.

Komisja Europejska poinformowała także, że przeznaczyła 5 mln euro z Funduszu Azylu, Migracji i Integracji dla Austrii na wsparcie działań administracyjnych, związanych z napływem uchodźców i poprawę warunków przyjmowania azylantów.

Węgry budują ogrodzenie

Prace na budowie ogrodzenia na granicy węgiersko-serbskiej muszą przyspieszyć - ocenił szef rządu w Budapeszcie Viktor Orban, który odwiedził miejsce budowy. Jego ocenę przekazał we wtorek dziennik "Magyar Idok".

Orban powiedział, że przekonano go, iż potrzebnych jest więcej robotników do prac przy wznoszeniu ogrodzenia, nadzorowanych przez węgierskie siły zbrojne. Premier złożył niezapowiedzianą wizytę na granicy w poniedziałek w towarzystwie szefa kancelarii Janosa Lazara.

- Wszyscy muszą przygotować się na intensywną pracę w najbliższych tygodniach - powiedział Orban.

175-kilometrowe ogrodzenie z drutu kolczastego, która ma zatrzymać napływ imigrantów przez granicę z Serbią, miało być ukończone do końca sierpnia. Bariera składająca się z trzech linii zasieków z drutu kolczastego ma być uzupełniona przez wysoki na cztery metry mur, wznoszony przez wojsko. Mimo budowy muru przejścia graniczne będą wciąż otwarte.
Węgierski parlament 6 czerwca wydał zgodę na realizację tego projektu zaproponowanego przez Orbana. Podobnymi murami przed napływem nielegalnych imigrantów bronią się już Grecja, Bułgaria i Hiszpania.

Jak przypomina agencja AP, niezadowalające tempo prac było powodem rezygnacji w poniedziałek ze stanowiska ministra obrony Csaby Hendego. Jednocześnie w oświadczeniu na temat dymisji Orban nie obwinił ministra wyraźnie o to, że nie udało się ukończyć ogrodzenia do 31 sierpnia.

Źródło: DE RTL TV/x-news

mr

Polecane

Wróć do strony głównej