IPN odpowiada na tekst Jana Tomasza Grossa. "Efektowne, ale fałszywe twierdzenia"
Paweł Ukielski, zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej opublikował na łamach niemieckiego "Die Welt" list, w którym odpowiada na tekst Jana Tomasza Grossa. Ukielski pisze, że swoje rozważania historyczne Gross rozpoczyna "tyleż efektownym, co fałszywym twierdzeniem, że Polacy w czasie wojny zabili więcej Żydów niż Niemców".
2015-09-16, 13:18
- Wbrew twierdzeniom Grossa, działania tysięcy ludzi ratujących Żydów nie były podejmowane tylko na własną rękę. Polskie Państwo Podziemne jasno określiło swój stosunek do ludobójstwa na ludności żydowskiej, penalizując zbrodnie i denuncjacje. W jego ramach działała Rada Pomocy Żydom "Żegota" - podkreśla Ukielski.
Przypomina też zasługi Jana Karskiego, emisariusza Polskiego Państwa Podziemnego, który przewiózł raport o Holocauście dla władz polskich i angielskich, następnie przedstawił go prezydentowi USA. - To m.in. za jego pośrednictwem Polska bezskutecznie domagała się pomocy dla Żydów - zaznacza historyk.
Zobacz serwis specjalny II wojna światowa >>>
Paweł Ukielski zauważa, ze choć nie oznacza to, że wśród Polaków nie było zbrodniarzy i jednostek zdegenerowanych przez wojnę, to "nie można jednak porównywać zbrodni popełnianych we własnym imieniu i wbrew państwu polskiemu z totalitarną machiną ludobójczą z państwową legitymizacją III Rzeszy".
REKLAMA
Historyk przyznaje, że "nie wiemy, ilu Żydów zginęło z rąk Polaków a ilu zostało zadenuncjowanych. Trudno też oszacować liczbę Niemców zabitych przez Polaków na frontach II wojny światowej oraz w okupowanym kraju. Cała nasza wiedza historyczna wskazuje jednak, że straty zadane przez Polaków Niemcom są zdecydowanie wyższe niż ofiary zbrodni na żydowskich współobywatelach".
- W Polsce panuje zgoda, że każda zbrodnia zasługuje na potępienie. Jednocześnie, podobna jednomyślność dotyczy niezgody na relatywizację historii, rozmywanie odpowiedzialności oraz fałszowanie faktów - dodaje na koniec.
Apel Gowina, odpowiedź IPN
Ściganie publicystów za ich poglądy nie mieści się w kompetencjach Instytutu Pamięci Narodowej nawet jeśli te poglądy są oszczercze wobec Polaków – to odpowiedź IPN w związku z apelem Jarosława Gowina, lidera Polski Razem o wszczęcie śledztwa z urzędu przeciw Janowi Tomaszowi Grossowi.
Prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej nie mają możliwości, by ścigać przestępstwa określone w art. 133 kodeksu karnego, który stanowi: "Kto publicznie znieważa Naród lub Rzeczpospolitą Polską, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Ściganie tego przestępstwa leży we właściwości prokuratury powszechnej. Jest to przestępstwo ścigane z urzędu.
REKLAMA
Zawiadomienie do prokuratury
Poseł Jacek Żalek zawiadomił Prokuratora Generalnego o możliwości popełnienie przestępstwa przez Jana Tomasza Grossa. Chodzi o artykuł w niemieckim "Die Welt", w którym Gross stwierdził, że w czasie II wojny światowej Polacy zabili więcej Żydów niż Niemców.
Podlaski poseł Polski Razem Jacek Żalek uważa, że stwierdzenie to może stanowić przestępstwo znieważenia Narodu Polskiego. Jednocześnie parlamentarzysta uznał zawarte w artykule stwierdzenia za absurdalne i nie poparte historyczną analizą.
Wcześniej na artykuł w "Die Welt" zareagowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski uznał tekst za nieprawdziwy historycznie, szkodliwy i obrażający Polskę.
IAR, to
REKLAMA
REKLAMA