Lech Wałęsa zmienił zdanie w sprawie uchodźców. "Nie dziwne, że Polska boi się muzułmanów"
Były prezydent udzielił wywiadu izraelskiemu portalowi "The Jerusalem Post", w którym w ostry sposób wypowiada się na temat uchodźców przybywających do Europy. Jego zdaniem nie zintegrują się oni z lokalnymi społecznościami, a mogą stanowić zagrożenie.
2015-09-21, 10:36
Jeszcze dwa tygodnie temu, były prezydent Lech Wałęsa zapytany o to, czy Polska powinna przyjąć uchodźców, stwierdził, że musimy zrobić wszystko, by im pomóc. Współtwórca Solidarności zadeklarował nawet, że sam przyjąłby potrzebujących pod swój dach.
W najnowszym wywiadzie dla portalu "The Jerusalem Post", były prezydent zmienia zdanie o 180 stopni. - Rozumiem, dlaczego Polska i Europa boją się ich napływu - stwierdził. - Oni przybywają z miejsc, gdzie ludziom obcina się głowy. Obawiamy się, że to samo zdarzy się u nas - powiedział.
Jak dodał, Polacy mają małe mieszkania i niskie pensje. - Patrząc na uchodźców w telewizji zauważyłem, że oni wyglądają lepiej niż my. Są dobrze odżywieni, ładnie ubrani i może nawet bogatsi od nas - stwierdził Wałęsa.
Powiązany Artykuł

Lech Wałęsa: przyjąłbym uchodźców pod swój dach
REKLAMA
Były prezydent podkreślił, że rozumie intencje imigrantów, ponieważ także Polacy wyjeżdżali z kraju w czasie komunizmu. Jednak jego zdaniem zachowywaliśmy się z poszanowaniem lokalnych praw i kultury. Wałęsa uważa, że imigranci, którzy obecnie docierają do Europy są inni. Jak zaznaczył, w czasie komunizmu oferowano mu wyjazd z Polski, ale odmówił, bo chciał walczyć na miejscu.
Były lider Solidarności stwierdził, że wśród tysięcy imigrantów, którzy docierają do Europy, tylko część naprawdę musi obawiać się o swe życie. Reszta chce po prostu poprawić swe warunki ekonomiczne.
Lech Wałęsa wyraził żal, że Europa nie jest w tej kwestii zgodna. Jego zdaniem bogate kraje, jak Niemcy, powinny wspierać finansowo tworzenie miejsc pracy w krajach pochodzenia uchodźców.
Dziennikarz "The Jerusalem Post", który spotkał się z Wałęsą w Europejskim Centrum Solidarności przyznał, że jest zdezorientowany i nie wie, czy były prezydent Polski rozmawiał z nim poważnie, czy żartował. Nazwał swego rozmówcę "enfant terrible" polskiej sceny politycznej.
The Jerusalem Post, bk
REKLAMA