Ilu uchodźców przyjmie Polska? Narada ambasadorów UE

Czy Polska przyjmie na początek dodatkowych 5 tysięcy uchodźców z Włoch i Grecji? To - według unijnego źródła - jedna z możliwości brana pod uwagę w trakcie spotkania ambasadorów państw członkowskich w Brukseli.

2015-09-22, 11:06

Ilu uchodźców przyjmie Polska? Narada ambasadorów UE

Posłuchaj

Ilu uchodźców przyjmie Polska? Trwa narada ambasadorów UE. Relacja Magdaleny Skajewskiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Dyplomaci przygotowują naradę ministrów spraw wewnętrznych, która rozpocznie się o godz. 14.30. Wcześniej nasz kraj zadeklarował przyjęcie dwóch tysięcy uchodźców.

Wtorkowa debata dotyczy propozycji Komisji Europejskiej podziału 120 tysięcy uchodźców z Włoch, Grecji i Węgier. Ten ostatni kraj oświadczył jednak, że nie chce brać udziału w unijnym mechanizmie, gdyż uznaje go za nieskuteczny. Jeśli liczby przewidzianej dla Węgier - 54 tysięcy osób - na razie nie brać pod uwagę, to do podziału pozostaje 66 tysięcy migrantów, z których Polska miałaby przyjąć ponad 5 tysięcy.

Inne źródło, zbliżone do luksemburskiej prezydencji, podkreśla jednak, że debata cały czas dotyczy 120 tysięcy osób, a nie pomniejszonej ich liczby. Nie wiadomo, jeszcze co się stanie z grupą osób, które miały być przesiedlone z Węgier: czy liczba 54 tysięcy zostanie podzielona między Włochy i Grecję, czy zostanie utworzona "rezerwa" na wypadek, gdyby inny kraj członkowski zmagał się z dużym napływem migrantów.

Jeśli chodzi zaś o dobrowolność i obowiązkowość systemu, według nieoficjalnych informacji , wnioski unijnych dyplomatów zmierzają w kierunku dobrowolności - czyli rozwiązania, o które od początku zabiegała Polska i inne kraje Grupy Wyszehradzkiej. Państwa te nie mają możliwości blokującej w razie, gdyby doszło do głosowania nad nowymi zasadami. Brak konsensusu w tych decyzjach mógłby jednak doprowadzić do dużych politycznych szkód i dalszych podziałów w Unii Europejskiej.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

imigranci 1200.jpg
Imigranci w Europie

Nie tworzyć "Europy dwóch prędkości"

Minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna oświadczył w poniedziałek, że kryzys migracyjny w Europie nie powinien być sprowadzany jedynie do podziału uchodźców na poszczególne kraje UE, ale rozwiązywany bardziej kompleksowo. Zaapelował o bardziej aktywne i wszechstronne działania.

Schetyna uczestniczył w poniedziałek w Pradze w spotkaniu szefów dyplomacji państw Grupy Wyszehradzkiej (V4), Łotwy oraz sprawującego w Unii Europejskiej prezydencję Luksemburga. PO spotkaniu poinformował, że wciąż nie ma zgody między krajami V4 (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry) a prezydencją luksemburską, jeśli chodzi o podział uchodźców na poszczególne kraje.

Minister przypomniał, że kraje V4 są jednomyślne w sprzeciwie wobec automatycznego narzucania kwot uchodźców, różnią się jednak co do tego, jakie powinny być dalsze kroki w rozwiązywaniu kryzysu. Wyraził przekonanie, że narzucanie krajom liczby uchodźców jest "nieeuropejskie". Pytany o obecność na spotkaniu ministra spraw zagranicznych Łotwy Schetyna potwierdził, że ten kraj reprezentuje podobne spojrzenie na ten problem, jak kraje V4.

REKLAMA

Schetyna podkreślił, że Polska czuje się w sprawie kryzysu migracyjnego tym bardziej odpowiedzialna, że jest największym krajem tej części Europy i pozostałe państwa patrzą na jej decyzje. Chodzi o to - mówił - żeby kryzys migracyjny nie tworzył "Europy dwóch prędkości". Przypomniał, że wschodnia część Wspólnoty nie ma takich doświadczeń z imigrantami, jak np. kraje skandynawskie czy Niemcy.

Źródło: TVN24/x-news

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej