Moskwa wysyła samoloty do Syrii. Kogo bombarduje Rosja?

Źródła w syryjskich siłach bezpieczeństwa twierdzą, że Rosjanie przeprowadzili naloty w prowincjach Hama, Homs i Latakia na cele Państwa Islamskiego. Według syryjskiej opozycji, są cywilne ofiary rosyjskich ataków, a wywiady krajów Zachodu powątpiewają, czy naprawdę chodziło o bombardowania islamistów.

2015-09-30, 22:04

Moskwa wysyła samoloty do Syrii. Kogo bombarduje Rosja?

Posłuchaj

Rosja rozpoczęła bombardowanie pozycji terrorystów Państwa Islamskiego na terytorium Syrii - twierdzi rzecznik Ministerstwa Obrony generał Igor Konaszenkow. Relacja z Moskwy Macieja Jastrzębskiego/IAR
+
Dodaj do playlisty

Lider Syryjskiej Koalicji Narodowej Kaled Kodża napisał na Twitterze, że w trakcie ataków zginęło co najmniej 36 cywilów. Według niego, rosyjskie samoloty atakowały cele cywilne, gdzie nie było sił Państwa Islamskiego. Cywile mieli zginać w pięciu różnych miejscach. W rejonie Homs Rosjanie mieli atakować punkty, z których Państwo Islamskie wyparto już rok temu.

Także Francuzi utrzymują, że Rosjanie nie bombardowali pozycji dżihadystów, a miejsca, gdzie działają grupy opozycyjne wobec prezydenta Syrii Baszara al-Asada. Podobną wersję przedstawił anonimowy przedstawiciel USA,

Czytaj więcej
ROSJA-LOTNICTWO-1200.jpg
Rosyjskie bombardowania w Syrii. "To duża bezczelność”

który powiedział agencji Reutera, że dotychczasowe rosyjskie naloty najwyraźniej nie są wymierzone w terytoria kontrolowane przez Państwo Islamskie i koncentrują się m.in. w okolicach Hims. Źródło zastrzegło, że wszelkie informacje na ten temat są wstępne.

Wspierane przez zagranicę ugrupowanie rebelianckie, walczące z Asadem podało z kolei, że jego bojownicy zostali zaatakowani przez rosyjskie lotnictwo w północno-zachodniej Syrii. Dowódca ugrupowania powiedział Reuterowi, że rannych zostało ośmiu bojowników.

REKLAMA

Минобороны России/You Tube

Moskwa stanowczo zaprzecza

Rzecznika MSZ Marija Zacharowa twierdzi, że informacja o zbombardowaniu cywilów to element wojny informacyjnej wymierzonej w jej kraj.

- Jeszcze Rosja nie zdążyła rozwinąć operacji przeciwko Państwu Islamskiemu, a już pojawiły się informacje o śmierci cywilów i sugestie, że operacja wymierzona jest w siły demokratyczne - powiedziała rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji. Zdaniem Mariji Zacharowej, to nic innego jak "informacyjny atak, wojna, o której tyle słyszeliśmy".

REKLAMA

Posłuchaj

Rosja zaprzecza, jakoby rosyjskie lotnictwo zbombardowało w Syrii cywilne cele. relacja z Moskwy Macieja Jastrzębskiego/IAR 0:44
+
Dodaj do playlisty

 

Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu informował, że bombardowano pozycje, w których znajduje się sprzęt bojowy terrorystów, ich punkty dowodzenia i węzły łączności.

Ministerstwo obrony podało zaś, że rosyjskie samoloty bojowe wykonały około 20 lotów, atakując i niszcząc 8 pozycji Państwa Islamskiego, w tym stanowisko dowódcze i centrum operacyjne położone w górach. Ministerstwo zapewniło także, że nie bombardowano celów cywilnych, czy obszarów położonych w ich pobliżu.

Putin oczekuje "elastyczności"

Na wysłanie rosyjskich wojsk do Syrii wyraziła zgodę Rada Federacji, wyższa izba rosyjskiego parlamentu. Wniosek prezydenta Putina w tej sprawie przyjęto jednomyślnie. Kreml uściślił, że chodzi jedynie o użycie sił powietrznych, a nie lądowych. Zgodnie z rosyjską konstytucją, prezydent musi zwracać się o zgodę do wyższej izby parlamentu na użycie sił zbrojnych za granicą. Ostatni raz zrobił to przed zaanektowaniem przez Rosję Krymu w marcu 2014 roku.

REKLAMA

RUPTLY/x-news

W sprawie syryjskiej interwencji zabrała głos także Cerkiew prawosławna. Oceniła, że rosyjskie zaangażowanie wojskowe w Syrii to "święta wojna" z terroryzmem. - Dziś nasz kraj jest, być może, tym, który walczy z nim najbardziej aktywnie - powiedział rzecznik prasowy Cerkwi Wsiewołod Czaplin.

- Ta decyzja o rozpoczęciu nalotów rosyjskich sił powietrznych w Syrii jest zgodna z prawem międzynarodowym, mentalnością naszego narodu i ze szczególną rolą, jaką nasz kraj zawsze odgrywał na Bliskim Wschodzie - dodał.

Jeden z najważniejszych przedstawicieli wspólnoty muzułmańskiej w Rosji także wyraził poparcie dla rosyjskiego zaangażowania militarnego w Syrii.

REKLAMA

"Rosja gotowa do współpracy"

W czasie narady z członkami rządu Putin oświadczył, że wszyscy partnerzy Rosji zostali poinformowani o działaniach rosyjskich sił. Dodał, że oczekuje od syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada elastyczności i gotowości do pójścia na kompromis z opozycją tolerowaną przez reżim w Damaszku w sprawie przyszłości kraju.

Według Putina długotrwałe uregulowanie kryzysu w Syrii możliwe jest "tylko na podstawie reform politycznych i dialogu" z - jak to określił - "zdrowymi siłami w kraju".

Z kolei szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow stwierdził na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, że "Rosja jest gotowa współpracować z koalicją pod wodzą USA, która z powietrza atakuje cele Państwa Islamskiego w Syrii, w celu nasilenia walki z ugrupowaniami terrorystycznymi".

- Poinformowaliśmy władze Stanów Zjednoczonych i innych członków międzynarodowej koalicji stworzonej przez Amerykanów i jesteśmy gotowi ustanowić stałe kanały komunikacji w celu zapewnienia maksymalnie efektywnej walki z ugrupowaniami terrorystycznymi -  powiedział Ławrow.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

Aleksander Kwaśniewski 1200 F.jpg
Aleksander Kwaśniewski: Putin ma pewnego rodzaju "deal" dla Zachodu

Wśród wymienionych przez Ławrowa państw, które odgrywają kluczową rolę w przezwyciężeniu chaosu w Syrii, znalazły się - oprócz USA, Rosji i Arabii Saudyjskiej - Iran, Turcja, Egipt, Jordania i Katar. Włączenie Chin mogłoby być również użyteczne - dodał.

Rosyjski minister zaznaczył, że konieczne jest "wzmocnienie dialogu międzysyryjskiego na podstawie komunikatu genewskiego" z czerwca 2012 r., który przewidywał transformację polityczną w Syrii. Ławrow mówił o konieczności "wzmocnienia państwa syryjskiego opartego na podstawie pojednania narodowego".

W komunikacie z Genewy, co do którego przed trzema laty porozumiały się światowe mocarstwa, zaapelowano o powołanie w Syrii rządu przejściowego, mającego pełnię władzy wykonawczej.

REKLAMA

USA ostrożne w ocenie

Jak podała stacja FoxNews, Rosjanie mieli zażądać od Stanów Zjednoczonych natychmiastowego wycofania samolotów z Syrii. Telewizja powołuje się na rozmowę swojej dziennikarki Jennifer Griffin z wysokim amerykańskim urzędnikiem.

Posłuchaj

Niezależnie od działań Rosji, Stany Zjednoczone będą kontynuować operację woskową w Syrii - poinformował amerykański Departament Stanu. Z Waszyngtonu relacja Marka Wałkuskiego/IAR 0:47
+
Dodaj do playlisty

 

Amerykański sekretarz stanu John Kerry powiedział w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, że Stany Zjednoczone będą kontynuować swoje operacje w Syrii mimo rosyjskich nalotów. Dodał, że Waszyngton będzie "poważnie zaniepokojony", jeśli okaże się, iż Rosjanie atakują rejony, w których nie ma sił Państwa Islamskiego. Stwierdził też, że Stany Zjednoczone będą zadowolone z rosyjskich nalotów tylko wtedy, gdy będą one wymierzone bezpośrednio w terrorystów.

REKLAMA

John Kerry wyraził też przekonanie, że Państwo Islamskie nie zostanie pokonane, dopóki u władzy będzie syryjski dyktator Baszar al-Asad. Dodał, że odpowiedź na syryjską wojnę domową nie może zostać znaleziona w sojuszu z al-Asadem, a poprzez działania dyplomatyczne.

Sekretarz stanu zapewnił, że strona amerykańska jest gotowa do rozmów z Rosją o ustaleniu zasad działania sił obydwu krajów w Syrii, jeśli miałoby to zwiększyć militarną presję na Państwo Islamskie.

PAP/IAR/iz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej