Polacy przyczynili się do zatonięcia statku "El Faro"? Ruszyło śledztwo
Czy prace wykonywane na pokładzie "El Faro" przez Polaków mogły przyczynić się do zatonięcia statku? Taki scenariusz będą badać amerykańscy śledczy z Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu, którzy przybyli do macierzystego portu kontenerowca i rozpoczęli śledztwo w sprawie katastrofy.
2015-10-07, 20:50
Posłuchaj
Polacy remontowali maszynownię "El Faro". Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Właściciele "El Faro" twierdzą, że kapitan kontenerowca monitorował trasę huraganu Joaquin i był przekonany, że nie zagrozi on statkowi. - Jego plan był bardzo solidny, miał mu pozwolić na ominięcie sztormu - tłumaczył Phil Greene, szef armatora statku firmy TOTE Services.
Greene przekonywał, że o zatonięciu przesądziła utrata napędu. Szef TOTE dodał, że choć statek miał 41 lat, to był sprawny. W tym roku inspekcje na "El Faro" przeprowadziły trzy agencje federalne.
Nie wiadomo, co spowodowało awarię napędu kontenerowca. Wiadomo natomiast, że w trakcie rejsu w maszynowni pracowało pięciu Polaków, którzy nie byli częścią załogi, ale zewnętrzną ekipą, która miała przygotować siłownię do generalnego remontu. Jak dowiedziało się Polskie Radio, byli oni zatrudnieni na statku przez firmę zewnętrzną - InTec Marine z Fort Lauderdale na Florydzie. Przedstawiciele TOTE nie chcą ujawnić co dokładnie mieli robić Polacy w maszynowni. Poinformowali jedynie, że modernizacja miała związek z planami wycofania "El Faro" z rejsów na Karaiby i przeniesienia na zachodnie wybrzeże USA.
Sprawa remontu maszynowni będzie badana podczas rozpoczętego we wtorek federalnego dochodzenia w sprawie zatonięcia "El Faro". Śledczy sprawdzą też między innymi, czy kapitan nie działał pod presją armatora, by dostarczyć ładunek na czas i dlatego wpłynął w potężny huragan.
REKLAMA
Poszukiwania trwają
Tymczasem amerykańska straż przybrzeżna zawiesiła poszukiwania załogi statku El Faro. W akcji brało udział sześć okrętów, samoloty i łodzie straży przybrzeżnej. W poniedziałek zlokalizowano szczątki statku, ładunek i ciało jednego z marynarzy.
Na pokładzie "El Faro" znajdowało się 28 Amerykanów i pięciu Polaków. Jak dotąd odnaleziono tylko jednego martwego członka załogi, którego ciało w kombinezonie piankowym unosiło się na wodzie.
Źródło: CNN Newsource/x-news
El Faro wypłynął w miniony wtorek z Florydy w kierunku Puerto Rico. Natrafił na huragan. W czwartek załoga meldowała, że kontenerowiec stracił napęd, nabiera wody i jest odchylony od pionu o 15 stopni. Później wszelka łączność ze statkiem ustała. Szczątki statku odnaleziono w rejonie Wysp Bahama.
REKLAMA
IAR/mr/iz
REKLAMA