Nie będzie zarzutów dla dentysty, który zabił lwa Cecila

Władze Zimbabwe zrezygnowały z postawienia zarzutów amerykańskiemu dentyście Walterowi Palmerowi, który zabił słynnego lwa o imieniu Cecil. Poinformowano, że Palmer miał wszelkie pozwolenia na polowanie i nie wiedział, że zrobił coś złego.

2015-10-12, 21:30

Nie będzie zarzutów dla dentysty, który zabił lwa Cecila
Lew Cecil. Foto: Wikimedia/Daughter#3/CC BY-SA 2.0

Minister ochrony środowiska Zimbabwe Oppah Muchinguri-Kashiri powiedziała, że Amerykanin może teraz przyjechać do Zimbabwe, ale nie na polowanie, lecz jako turysta. - Okazało się, że Palmer przyjechał do Zimbabwe, ponieważ wszystkie papiery miał w porządku - dodała.

Amerykański dentysta w lipcu zabił strzałem z kuszy lwa Cecila, mieszkańca parku narodowego Hwange w zachodnim Zimbabwe. 13-letnie zwierzę było ulubieńcem zwiedzających i naukowców ze względu na swą charakterystyczną czarną grzywę, a postępek Palmera wywołał sprzeciwy na całym świecie.

Zimbabweńska minister wyjaśniła, że właściciel terenu, na którym odbyło się polowanie, nie miał prawa proponować takiej usługi. Walter Palmer, który korzystał z usług przewodnika, o tym nie wiedział, a w dodatku całkowicie zgodnie z prawem zapłacił za zezwolenie na polowanie i safari 55 tys. dolarów - mówiła Muchinguri-Kashiri. - Jak moglibyśmy postawić mu zarzuty? - pytała. - To teraz wewnętrzny problem Zimbabwe. Musimy zrewidować naszą politykę dotyczącą przyznawania przydziału na polowania.

W połowie października ponownie przed sądem ma stanąć organizator safari, zawodowy zimbabweński myśliwy Theo Bronkhorst. Zarzuca mu się m.in. użycie przynęty, aby wywabić Cecila z parku Hwange i doprowadzić na miejsce polowania. Zarzut zezwolenia na nielegalne polowanie ciąży również na właścicielu terenu, na którym Cecil został zabity.

REKLAMA

Oświadczenie władz w Harare wywołało sprzeciw tamtejszych obrońców praw zwierząt. - Fakty są takie, że zostało złamane prawo. Wyślemy naszych prawników do Ameryki, aby sprawdzić, co mogą zrobić, żeby postawić Palmera przed sądem - powiedział Johnny Rodrigues z organizacji ekologicznej Zimbabwe Conservation Task Force, która jako pierwsza poinformowała o zabiciu Cecila.

PAP/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej