Zatonął statek z Polakami. Rodziny będą walczyć o odszkodowania

Posłuchaj

Polacy pozwą właściciela "El Faro". Relacja Marka Wałkuskiego z Waszyngtonu (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

W środę prawnik rodziny jednej z Amerykanek, która była na pokładzie "El Faro" zażądał od właściciela statku 100 milionów dolarów odszkodowania. - My też zażądamy grubych milionów - powiedział korespondentowi Polskiego Radia z Waszyngtonu Markowi Wałkuskiemu Edward Jazłowiecki, który ma kancelarię prawną w stanie Connecticut.

Mecenas podkreślił, że właściciel statku "El Faro" (firma TOTE) dopuścił się tylu zaniedbań, że sprawa nie powinna być trudna do wygrania. - Firmie chodziło bardziej o pieniądze niż o życie marynarzy. Można było wybrać dłuższą, ale bezpieczniejszą trasę - zaznaczył. Prawnik dodał, że jednostka była w fatalnym stanie technicznym. Poinformował, że ma zdjęcia, na których widać marynarzy stojących po kolana w wodzie.

Jazłowiecki ma reprezentować rodziny kilku marynarzy z USA oraz prawdopodobnie dwóch Polaków. Adwokat zaznaczył, że na razie zawarł z nimi tylko wstępne porozumienie. Przyznał, że wynagrodzenie jego kancelarii to jedna trzecia zasądzonego odszkodowania.

Wcześniej właściciele statku "El Faro" oświadczyli, że utworzyli fundusz pomocy rodzinom ofiar katastrofy. Będzie nim zarządzać Seaman's Church Institute - największa amerykańska organizacja pomagająca marynarzom.

"El Faro" wypłynął we wtorek 29 września z Florydy w kierunku Puerto Rico. Natrafił na huragan Joaquin. Załoga meldowała, że kontenerowiec stracił napęd, nabiera wody i jest odchylony od pionu o 15 stopni. Później wszelka łączność ze statkiem ustała. Szczątki jednostki odnaleziono w rejonie Wysp Bahama.

Na pokładzie kontenerowca znajdowało się 28 Amerykanów i pięciu Polaków.

x-news.pl, CNN

IAR, kk