Katastrofa rosyjskiego samolotu na Synaju. Sprowadzono ciała ofiar
Na lotnisku w Petersburgu w poniedziałek rano wylądował samolot, na którego pokładzie znajdowały się trumny z ciałami ofiar katastrofy Airbusa A321.
2015-11-02, 11:35
Posłuchaj
Rosja wciąż nie ustaliła przyczyn katastrofy airbusa. Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
Dodaj do playlisty
Airbus A321 - należący do rosyjskich linii czarterowych Kogalymavia, znanych też jako Metrojet - o numerze lotu 9268 wystartował w sobotę o godz. 8.48 czasu lokalnego z egipskiego kurortu Szarm el-Szejk. Leciał do Petersburga.
Samolot zniknął z radarów na wysokości blisko 9,5 km po ok. 23 minutach od startu. Spadł na pustynny półwysep Synaj i rozpadł się na dwie części. Ratownicy i wojsko zlokalizowali wrak po niecałej godzinie poszukiwań w pobliżu miasta Al-Arisz.
W wyniku tego zdarzenia zginęła cała załoga i wszyscy pasażerowie. Na pokładzie były 224 osoby, w tym 17 dzieci. Byli to głównie turyści wracający z wakacji nad Morzem Czerwonym.
W poniedziałek rano do Petersburga przyleciał samolot, który przywiózł trumny z ciałami 144 osób. Jeszcze w poniedziałek rozpocznie się procedura identyfikacyjna.
Jak podała agencja Ria Novosti, prokuratorzy i eksperci sądowi zbadają każde z ciał i szczegółowo opiszą uszkodzenia. Następnie krewni ofiar będą, pod opieką psychologów, identyfikować bliskich.
x-news.pl, CNN
Awaria czy zamach?
Specjaliści wciąż nie mają jasności co do przyczyn zdarzenia. Minister lotnictwa cywilnego Egiptu Mohammed Hosam Kamal abu el-Cheir podkreślił, że załoga maszyny nie wysyłała sygnału SOS. - Nie informowano o jakichkolwiek problemach na pokładzie - wskazał.
Egipski prokurator generalny Nabil Sadek zarządził dochodzenie w sprawie tragedii, powołując w tym celu specjalny zespół prokuratorów. Władze egipskie oświadczyły, że na tym etapie przyjmują wersję o usterce technicznej jako przyczynie katastrofy.
x-news.pl, CNN
Dziennik "Guardian" poinformował z kolei, że załoga Airbusa A321 kilka razy w ciągu minionego tygodnia zgłaszała obsłudze naziemnej na lotnisku Szarm el-Szejk możliwe usterki silnika. Rosyjskie media przekazały, że na chwilę przed zniknięciem z radarów i urwaniem się kontaktu, załoga zgłaszała kontroli naziemnej problem techniczny i miała zamiar awaryjnie lądować.
Dochodzenie wszczął także Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej. Przedstawiciele Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego przypuszczają, że maszyna rozleciała się w powietrzu. W ich ocenie do rozerwania kadłuba doszło z powodu rozhermetyzowania na dużej wysokości.
Przedstawiciele dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie w Egipcie ogłosili, że to oni zestrzelili airbusa. Miał to być odwet za zaangażowanie Rosji w konflikt zbrojny w Syrii. Obszar, na który spadła maszyna jest miejscem dużej aktywności organizacji terrorystycznych.
Rzecznik linii lotniczych Aleksander Smirnow jest przekonany, że nie ma mowy o błędzie załogi czy awarii. W jego opinii do katastrofy doprowadził "czynnik zewnętrzny".
IAR, PAP, kk