Radosław Sikorski znalazł nowe zajęcie. Wyjeżdża do Ameryki wykładać
Radosław Sikorski będzie wykładowcą Centrum Studiów Europejskich na Uniwersytecie Harvarda w Bostonie - poinformował dyrektor tej placówki prof. Grzegorz Ekiert.
2015-11-07, 13:45
- Miło nam powitać Pana Sikorskiego w Centrum. Ma on unikalną perspektywę w sprawach polityki europejskiej i stosunków międzynarodowych i jesteśmy mu wdzięczni, że chce podzielić się z nami swymi spostrzeżeniami, które z pewnością wzbogacą naszą społeczność - napisał w komunikacie prasowym prof. Ekiert, dyrektor Centrum Studiów Europejskich (Center for European Studies) na Uniwersytecie Harvarda.
Były szef polskiej dyplomacji oraz były marszałek Sejmu obejmie na prestiżowej amerykańskiej uczelni funkcję tzw. "senior fellow". Jego rolą, jak wyjaśniono w komunikacie, będzie angażowanie się w intelektualne życie uczelni m. in. poprzez udział w seminariach i dyskusjach z kadrą naukową i studentami oraz wzmacnianie powiązań w Centrum pomiędzy teorią a praktyką, co ma umożliwić społeczności akademickiej oraz kadrze uczenie się od siebie nawzajem. Będzie to stanowisko typu "non-resident", czyli niewymagające stałej obecności na uczelni.
- Jestem zaszczycony, że będę mógł dzielić się swym doświadczeniem w polskiej i europejskiej polityce z amerykańską kadrą naukową i studentami - napisał cytowany w komunikacie Sikorski - Podążanie za prawdą, o czym mówi motto Harvardu, jest zawsze ekscytujące".
W komunikacie przypomniano, że Sikorski, zanim został marszałkiem Sejmu, był ministrem obrony, a później szefem polskiego MSZ. W tej roli, wraz z ministrem spraw zagranicznych Szwecji Carlem Bildtem, zaproponował projekt integracji Unii Europejskiej z jej wschodnimi sąsiadami, zwany Partnerstwem Wschodnim. W lutym 2014 roku, wraz z ministrami Niemiec i Francji, zainicjował na Ukrainie mediacje, które doprowadziły do zakończenia trwających od trzech miesięcy krwawych protestów i zamieszek w Kijowie.
REKLAMA
Radosław Sikorski nie startował w ostatnich wyborach parlamentarnych. Komentując wyborczą porażkę PO okreslił ją jako "wielkie rozczarowanie". Były szef MSZ powiedział, że w obecnej sytuacji jego partia potrzebuje nowego, silnego przywództwa. - Jestem przekonany, że Ewa Kopacz będzie wiedziała, co w takiej sytuacji zrobić - dodał.
PAP, to
REKLAMA