Rosyjscy turyści przerywają urlopy i ewakuują się z Egiptu

Już w piątek wieczorem na wielu rosyjskich lotniskach wybuchły awantury. Tysiące Rosjan nie mogło wylecieć na dawno opłacone i oczekiwane wakacje nad Morzem Czerwonym. Tylko w portach lotniczych Moskwy zgromadziło się kilka tysięcy niedoszłych turystów. Po tych, którzy zostali w Egipcie linie lotnicze wysyłają samoloty. Jak zapowiedział Oleg Safonow z Agencji Turystyki - nie jest planowana nadzwyczajna akcja ewakuacyjna, ale wszyscy, którzy są już w kraju faraonów zostaną przywiezieni do Rosji.

Powiązany Artykuł

Kłopot w tym, że w Egipcie znajduje się obecnie około 80 tysięcy Rosjan, a w ciągu doby udało się przewieźć do kraju zaledwie 1200 osób. Tym, którzy wracają pozwolono na pokład samolotów wnieść tylko przedmioty osobistego użytku. Pozostałą część bagażu przywiozą specjalne samoloty transportowe. Według szacunków Rosturizmu, wakacje w Egipcie wykupiło ponad 100 tysięcy osób. Jeśli wszyscy zażądają zwrotu pieniędzy, biurom podróży grozi bankructwo.

Brytyjczycy też wyjeżdżają

Rząd Wielkiej Brytanii także rozpoczął ewakuację swoich turystów z Szarm el-Szejk. Pierwsze samoloty już odleciały z egipskiego kurortu. Odprawa na lotnisku trwa wiele godzin, bo szczegółowo przeszukiwani są pasażerowie i bagaże. Polski MSZ monitoruje sytuację. Odradza podróże do Egiptu z wyłączeniem wyjazdów grupowych do miejscowości turystycznych położonych. W Egipcie w katastrofie rosyjskiego Airbusa zginęły tydzień temu 224 osoby. Według amerykańskiego wywiadu do tragedii mogli doprowadzić terroryści z Państwa Islamskiego. Amerykanie podsłuchali rozmowy dżihadżystów.  Terroryści chwalili się, że zniszczyli rosyjską maszynę nad Półwyspem Synaj. 

REKLAMA

 

CNN Newsource/x-news

pap/rk

REKLAMA