Niemiecki wywiad podsłuchiwał szefa francuskiej dyplomacji?
Prezydent Francji Francois Hollande zażądał w czwartek "wszelkich informacji" od strony niemieckiej po ujawnieniu w mediach, że niemiecki wywiad zagraniczny BND podsłuchiwał francuskiego ministra spraw zagranicznych Laurenta Fabiusa.
2015-11-12, 19:54
Francois Hollande wyraził przekonanie, że kanclerz Niemiec Angela Merkel zrobi wszystko, by przekazać, w jakich okolicznościach doszło do "podsłuchiwania ministra Republiki Francuskiej". - Między przyjaciółmi nie ma miejsca na tego typu praktyki - dodał.
Sam Fabius powiedział, że chce się dowiedzieć więcej o podsłuchach, których był celem. Zaznaczył, że rozmawiał już z ambasadorem niemieckim, by ten dotarł do bardziej szczegółowych informacji na ten temat, "gdyż to dość niemiłe być podsłuchiwanym w taki czy inny sposób".
O tym, że służby BND podsłuchiwały szefa francuskiej dyplomacji, poinformowało w środę radio publiczne Berlina i Brandenburgii (rbb), nie powołując się na żadne źródła.
Wśród innych podsłuchiwanych podmiotów rbb wymieniło także Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze, UNICEF, Światową Organizację Zdrowia, FBI, radio Głos Ameryki i szereg przedsiębiorstw, w tym koncern zbrojeniowy Lockhead.
W piątek tygodnik "Der Spiegel" podał w wydaniu internetowym, że BND systematycznie inwigilował kraje zaprzyjaźnione, w tym resorty spraw wewnętrznych Stanów Zjednoczonych, Polski, Austrii, Danii i Chorwacji.
Z materiału wynika, że niemiecki wywiad kontrolował łącza ambasad USA w Brukseli i przy ONZ w Nowym Jorku, a także amerykańskiego ministerstwa finansów w Waszyngtonie. Na terenie Niemiec BND kontrolował adresy poczty elektronicznej oraz numery telefonów i faksów przedstawicielstw dyplomatycznych USA, Francji, Wielkiej Brytanii i kilku innych krajów Unii Europejskiej, a także Watykanu.
PAP, kk
REKLAMA