Zamachowcy przybyli wmieszani między uchodźców. Są pierwsi zatrzymani
Dwóch dżihadystów podejrzanych o ataki terrorystyczne w Paryżu przedostało się do Francji przez Grecję. Poinformowała o tym grecka stacja telewizyjna ANT1. W skoordynowanym zamachu w stolicy Francji zginęło ponad 120 osób.
2015-11-14, 20:00
Posłuchaj
Podejrzani o zamachy we Francji przedostali się przez Grecję. Z Aten Beata Kukiel-Vraila (IAR)
Dodaj do playlisty
Terroryści dostali się do Francji w tłumie migrantów, którzy przypływają na greckie wyspy. Wykorzystali kryzys migracyjny jako "zasłonę dymną" dla swojej działalności. Według telewizji ANT1, jeden z dwóch podejrzanych dżihadystów wysadził się w powietrze podczas ataku w stolicy Francji.
Władze w Atenach potwierdziły, że syryjski paszport znaleziony przy ciele zamachowca z Paryża, należał do imigranta, który do Europy przedostał się przez Grecję. Został on zarejestrowany na greckiej wyspie Lesbos 3 października. Nie wiadomo, czy Syryjczyk został zarejestrowany w innych europejskich krajach w drodze, jaką pokonał z Grecji do Francji.
Powiązany Artykuł
Islamiści grożą kolejnymi atakami
Grecka policja potwierdziła, że o informacje na ten temat poprosiły już francuskie służby bezpieczeństwa. Jak poinformowano, jest ona w nieustannym kontakcie z francuskimi tajnymi służbami bezpieczeństwa, a także z podobnymi komórkami w innych krajach i wymienia informacje dotyczące osób mogących mieć powiązania z Państwem Islamskim.
REKLAMA
Aresztowania w Brukseli
Jeden z tropów prowadzi do Belgii. W Brukseli doszło już do przeszukań i aresztowań. W związku z piątkowymi zamachami terrorystycznymi w Paryżu, belgijska policja zatrzymała w Brukseli pięć osób - podał minister sprawiedliwości Koen Geens.
Według doniesień jeden z samochodów, którym posługiwali się terroryści miał belgijskie tablice.
Media, informują, że znaleziono w nim bilety parkingowe z Molenbeeku, jednej z dzielnic w Brukseli. I tam właśnie zorganizowano operację policyjną. Według dziennika „Derniere Heure” trzech napastników, którzy zaatakowali w Paryżu, to Belgowie, właśnie z Molenbeeku.
Wcześniej wicepremier i minister spraw wewnętrznych Jan Jambon mówił w niderlandzkojęzycznej telewizji VRT, że na razie nie ma potwierdzenia, jakoby belgijscy obywatele byli w jakikolwiek sposób zaangażowani w paryskie zamachy. Jak dodał, sprawie przygląda się prokuratura. Minister podkreślał też, że na razie nic nie wskazuje na to, by podobne ataki były planowane także w Belgii. Dlatego - jak tłumaczył - nie podniesiono poziomu zagrożenia terrorystycznego.
Jednocześnie belgijskie władze podjęły dodatkowe środki bezpieczeństwa. Oprócz kontroli na dworcach i lotniskach, policjanci mają ze zwiększoną czujnością pilnować porządku podczas wydarzeń publicznych przewidzianych w ten weekend. Zapowiedziano systematyczne kontrole przy wejściach na mecze piłki nożnej.
REKLAMA
Szkolenie w Syrii
Z kolei według prowadzących dochodzenie we Francji, jeden z zamachowców był prawdopodobnie 30-letnim Francuzem szkolonym w Syrii. Ustaleń takich dokonano po analizie linii papilarnych.
źródło: CNN Newsource/x-news
Działanie terrorystów ma świadczyć według policji o tym, że byli to młodzi ludzie, którzy dotarli do Francji z pola walki w Syrii lub w Iraku - wszechstronnie wyszkoleni w zabijaniu.
Zdaniem tych samych źródeł istnieje związek między sprawcami paryskich zamachów a zatrzymanym wcześniej w Niemczech Czarnogórcem.
Mężczyznę tydzień przed zamachem zatrzymano w Bawarii na autostradzie niedaleko Rosenheim podczas rutynowej kontroli. W jego samochodzie znaleziono prawdziwy arsenał - pistolety, karabiny maszynowe, amunicję oraz materiały wybuchowe. Z zabezpieczonych dokumentów ma wynikać, że mężczyzna był w drodze do Paryża.
REKLAMA
IAR/PAP/fc
REKLAMA
REKLAMA