Minister edukacji zdradziła, kiedy rozpocznie się wygaszanie gimnazjów
- Reforma dotycząca wygaszania gimnazjów i przywrócenia siódmej i ósmej klasy szkoły podstawowej zacznie się najwcześniej za dwa lata - zapowiedziała Anna Zalewska.
2015-11-19, 10:13
- Na taki rytm wskazują eksperci. Trzeba się przecież przygotować. Po pierwsze - podstawy programowe, po drugie - podręczniki. Po trzecie - i chyba najważniejsze - trzeba przekonać do tego wystraszonych nauczycieli, wystraszonych m.in. przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i dyrektorów, którzy obawiają się utraty stanowiska oraz przekonać dzieci - wskazała w Kontrwywiadzie RMF FM minister edukacji narodowej.
Zgodnie z tą zapowiedzią zmiana mogłaby nastąpić 1 września 2017 roku. W roku szkolnym 2017/2018 prawdopodobnie nie byłoby pierwszej klasy gimnazjum (szefowa MEN nie mówiła o likwidacji pierwszej klasy, ale o jej "wygaszaniu"*), a obecni piątoklasiści trafiliby do klasy siódmej.
- Ci uczniowie, ci nauczyciele, którzy będą w gimnazjum, nigdzie nie będą się przeprowadzać, nic nie będzie się zamykać. Oni będą kończyć edukację w swoim własnym budynku, w swoim własnym środowisku, w swojej własnej klasie - zaznaczyła Anna Zalewska.
Podczas środowego exposé premier Beata Szydło powiedziała, że gimnazja nie zostaną zlikwidowane w przyszłym roku, ale z pewnością już od stycznia MEN przedstawi szczegółowy program konsultacji społecznych, które służyć będą jak najpłynniejszemu wprowadzeniu zmian w systemie oświaty.
Szefowa rządu zapewniła, że "wygaszanie powszechnie krytykowanych szkół gimnazjalnych będzie się odbywać stopniowo, ewolucyjnie i z pełnym poszanowaniem doświadczeń środowiska szkolnego".
Zobacz serwis specjalny EDUKACJA>>>
Gimnazja istnieją od 16 lat
Gimnazja w polskim systemie oświaty ponownie pojawiły się 1 września 1999 roku, jako główny element reformy edukacji wprowadzanej przez rząd Jerzego Buzka. Jako świetnie wyposażone szkoły z bardzo dobrze przygotowanymi nauczycielami miały służyć wyrównywaniu szans edukacyjnych uczniów, szczególnie ze wsi i małych miejscowości.
Wprowadzając trzyletnie gimnazja jednocześnie zlikwidowano ośmioletnie szkoły podstawowe i czteroletnie licea ogólnokształcące, w ich miejsce wprowadzono sześcioletnie podstawówki i trzyletnie licea.
Od początku istnienia gimnazja spotykały się z krytyką. Podnoszono, że trafiają tam uczniowie wtedy, gdy są w najtrudniejszym rozwojowo i wychowawczo okresie życia. Krytycy gimnazjów uważali, że lepiej by było dla uczniów, aby w tym wieku nadal byli pod opieką nauczycieli, którzy znają ich od kilku lat.
Zwolennicy utrzymania gimnazjów podkreślają, że dzięki nim uczniowie o rok dłużej uczą się wspólnie, a to ma wpływ na wyższy poziom wiedzy ogólnej całej populacji. Na argument o trudnym wychowawczo okresie w nowej szkole odpowiadają, że trzeba wzmocnić w gimnazjach rolę pedagogów i psychologów, by pomóc w rozwiązywaniu problemów.
Przeprowadzone w ubiegłym roku przed Instytut Badań Edukacyjnych badanie dotyczące przemocy w szkołach pokazało, że agresywne zachowania mają miejsce głównie w klasach IV-VI szkoły podstawowej.
Związek Nauczycielstwa Polskiego ostrzega z kolei, że likwidacja gimnazjów oznaczać będzie utratę pracy przez nauczycieli w nich pracujących.
REKLAMA
x-news.pl, Fakty TVN
67,9 proc. za likwidacją gimnazjów
Z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS w dniach 15-16 października na ogólnopolskiej próbie 1100 osób wynika, że ze stwierdzeniem: "należy zlikwidować gimnazja i przywrócić system ośmioletniej podstawówki" zgadza się 67,9 proc. ankietowanych.
52,5 proc. wskazało odpowiedź "zdecydowanie się zgadzam", a 15,4 proc. - "raczej się zgadzam". 26,4 proc. nie zgodziło się ze stwierdzeniem. "Zdecydowanie się nie zgadzam" odpowiedziało 14 proc., a "raczej się nie zgadzam" - 12,4 proc. Zdania nie miało w tej kwestii 5,8 proc. badanych.
Najmniej przeciwników obecnego systemu było wśród ankietowanych w grupie wiekowej 18-24 lat (są to osoby, które uczęszczały do gimnazjów), a najwięcej w grupach 35-44 lat i 45-56 lat. Przeciwnikami gimnazjów są przede wszystkim mieszkańcy małych i średnich miast (odpowiednio 79,4 proc. respondentów i 75,7 proc.).
* Zgodnie z terminologią używaną w edukacji wygaszanie szkoły oznacza brak naboru do klas pierwszych.
PAP, kk
REKLAMA