Dzień Godności i Wolności. Druga rocznica Euromajdanu na Ukrainie

Dwa lata temu rozpoczęły się protesty na Majdanie w Kijowie. Ówczesny prezydent Wiktor Janukowycz nie podpisał oczekiwanej przez wielu umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Wówczas na głównym placu ukraińskiej stolicy zgromadzili się niezadowoleni z decyzji władz. Z czasem wiec przerodził się w wielotysięczną, długotrwałą akcję protestacyjną.

2015-11-21, 14:52

Dzień Godności i Wolności. Druga rocznica Euromajdanu na Ukrainie

Posłuchaj

Druga rocznica Euromajdanu. Relacja Pawła Buszki z Kijowa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Wieczorem 21 lutego 2103 roku pod Kolumnę Niepodległości na kijowskim Majdanie przyszło około 100 osób - wśród nich była kijowska poetka Masza Dragina. Jak wspomina, zebrali się dziennikarze, artyści, potem dołączyli studenci. - Chcieliśmy integracji z Europą i reform. Byliśmy pokojowo nastawieni, w sumie nawet nie wierzyliśmy, że coś możemy zmienić - mówi kijowianka.

Po tygodniu protest był brutalnie spacyfikowany przez milicję. To wywołało falę oburzenia. Na Majdan wyszły dziesiątki, a potem setki tysięcy osób.

Punktem zwrotnym dla Ukrainy był 20 lutego 2014 roku, gdy na Majdanie doszło do krwawej masakry wielu protestujących. Pod naciskiem opinii Zachodu, Janukowycz i przedstawiciele opozycji podpisali po­ro­zu­mie­nie w sprawie roz­wią­za­nia kry­zy­su. Janukowycz zdecydował się przywrócić konstytucję z 2004 roku, zmniejszającą jego pełnomocnictwa. Milicja została usunięta z ulic Kijowa, a niedługo potem prezydent uciekł ze stolicy. Władza państwowa przeszła w ręce opozycji.

W 2014 podpisano umowę stowarzyszeniową z Unią. Od czerwca ubiegłego roku prezydentem Ukrainy jest Petro Poroszenko, jeden z liderów "pomarańczowej rewolucji".

REKLAMA

Wydarzenia z 2014 roku Ukraińcy określają jako Rewolucję Godności", w wyniku której obalili dyktatora i wybrali demokrację. Z okazji rocznicy rozpoczęcia protestów Ukraińcy obchodzą 21 listopada Dzień Wolności i Godności. W stolicy zaplanowano wiele oficjalnych imprez, koncertów i wystaw.

Jednak wielu Ukraińców jest zawiedzionych politykami, którzy doszli do władzy po rewolucji - ocenia socjolog Iryna Bekeszkyna: "Chodzi przede wszystkim o ślamazarność reform. Nowe władze mimo obietnic nie walczą z korupcją".

Pierwszy Majdan

Pierwszą nadzieją na demokratyczne zmiany na Ukrainie był kryzys władzy w 2004 roku był spowodowany sfałszowaniem wyborów prezydenckich. Według oficjalnych danych, wygrał premier Wiktor Janukowycz, natomiast zdaniem opozycji, zwycięzcą był ich przedstawiciel - Wiktor Juszczenko. Wywołało to masowe protesty na Majdanie, których symbolem stał się kolor pomarańczowy, od wyborczych barw Juszczenki. Demonstracje trwały kilka tygodni. Duży udział w pokojowym przebiegu protestu mieli Polacy. Wspierali Ukraińców we Lwowie i Kijowie. Do ukraińskiej stolicy pojechało wielu polityków, wśród nich entuzjastycznie przyjęty Lech Wałęsa, były prezydent i przywódca Solidarności. "Pomarańczowa rewolucja" odsunęła od władzy ekipę prezydenta Leonida Kuczmy. W styczniu 2005 roku oficjalnie ogłoszono zwycięstwo Juszczenki. Szefem nowego rządu została jego najbliższa współpracownica z okresu walki o prezydenturę, Julia Tymoszenko, zwana "Żelazną Julią". Po kilku latach jednak, z ideałów i nadziei pozostało rozczarowanie i niechęć do ludzi władzy. Nie przeprowadzono zmian w funkcjonowaniu państwa, a panujący od 2010 roku prezydent Wiktor Janukowycz obrał zdecydowanie prorosyjski kurs. Bohaterowie "pomarańczowej rewolucji" odeszli w cień. Juszczenko znalazł się na marginesie sceny politycznej. Jego partia Nasza Ukraina w wyborach parlamentarnych 2012 roku otrzymała 1 procent głosów. Tymoszenko oskarżona o nadużycia w czasie sprawowania funkcji premiera, została skazana na 7 lat więzienia i osadzona w kolonii karnej w Charkowie. Zwolniono ją w 2014 roku, a następnie sąd oczyścił ją z zarzutów. Obecnie sprawuje mandat poselski.

REKLAMA

Obecny prozachodni kurs Ukrainy, oznaczający gospodarcze uniezależnienie od Moskwy, powoduje wzrost zagrożenia ze strony Rosji. Aneksja Krymu i wojna we wschodniej Ukrainie wpływają na polityczną, gospodarczą i militarną destabilizację kraju, który, choć formalnie niezależny, walczy o wolność.

IAR/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej