Prezydent Turcji po zestrzeleniu Su-24: nie chcemy eskalacji konfliktu z Rosją

Rosyjski samolot został zestrzelony przez tureckie siły w tureckiej przestrzeni powietrznej i rozbił się na obszarze Syrii - oświadczył w środę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Elementy maszyny spadły na tureckie terytorium i raniły dwóch tureckich obywateli. Turecki przywódca zapewnia, że jego kraj nie chce eskalacji konfliktu z Rosją.

2015-11-25, 15:05

Prezydent Turcji po zestrzeleniu Su-24: nie chcemy eskalacji konfliktu z Rosją

Posłuchaj

Grzegorz Osiecki ( "Dziennik Gazeta Prawna") i Bogumił Łoziński ( "Gość Niedzielny") o konsekwencjach zestrzelenia rosyjskiego samolotu przez Turcję ( Komentatorzy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty

Po zestrzeleniu we wtorek rosyjskiego bombowca Turcja nie chce eskalować sytuacji - zapewniał Erdogan. Jak oświadczył, Turcja działała wyłącznie, by bronić swego bezpieczeństwa i "praw swych braci" w Syrii. Prezydent Turcji powiedział, że zestrzelony we wtorek rosyjski bombowiec znajdował się w przestrzeni powietrznej jego kraju. Podczas spotkania z biznesmenami w Stambule Recep Tayyip Erdogan podkreślił, że świadczą o tym zarówno zapisy stacji radarowych, jak i fakt, że szczątki maszyny spadły na terytorium Turcji, raniąc dwie osoby. 

Turecki przywódca zapewnił, że jego kraj nie chce eskalacji konfliktu z Rosją. Zamierza jednak w pełni korzystać z prawa obrony swego terytorium. Bronimy swego bezpieczeństwa i praw naszych braci w Syrii - powiedział prezydent. Zapowiedział, że polityka jego kraju w regionie nie zmieni się. 

Co się stało z pilotami?

Syryjska armia uratowała jednego z pilotów, zestrzelonego we wtorek Su24. Informację potwierdził ambasador Rosji we Francji Aleksandr Orłow. Według portalu Rambler.ru, drugi z pilotów został zastrzelony przez dżihadystów. Gdy tureckie rakiety trafiły w rosyjski bombowiec, jego załoga katapultowała się. Już podczas opadania na spadochronach Rosjanie zostali ostrzelani przez bojowników Państwa Islamskiego. Pierwszy pilot został ranny w powietrzu i dobity na ziemi - cytuje słowa rosyjskiego dyplomaty Aleksandra Orłowa portal Rambler.ru.  Drugiemu pilotowi udało się wylądować i uciec. Poszukiwali go zarówno Rosjanie, jak i Syryjczycy. Tym ostatnim udało się odnaleźć lotnika i przewieźć bezpiecznie do rosyjskiej bazy w prowincji Latakia.

Telewizja CNN opublikowała amatorskie zdjęcia wraku rosyjskiego bombowca, który spadł na terytorium Syrii, 4 kilometry od granicy z Turcją. 

REKLAMA

CNN Newsource/x-news

RUPTLY/x-news

Chcemy, żeby cały świat wiedział, że jeśli chodzi o bezpieczeństwo naszych granic, istnienie naszego państwa w tym morzu ognia, gdy w grę wchodzi życie i godność naszych obywateli - podejmiemy wszelkie konieczne działania - powiedział premier Turcji Ahmet Davutoglu po zestrzeleniu rosyjskiego samolotu znajdującego się nad przestrzenią powietrzną Turcji.

REKLAMA

TR NTV/x-news

Co zrobi Rosja?

Moskwa twierdzi, że rosyjski samolot nie naruszył tureckiej przestrzeni powietrznej. Rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło, że uważa zestrzelenie bombowca Su-24 przez tureckie siły powietrzne za akt nieprzyjacielski, a prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że zestrzelenie rosyjskiego Su-24 w Syrii wykracza poza ramy walki z terroryzmem. Według niego to "cios zadany Rosji w plecy przez popleczników terroryzmu". We wtorek wieczorem Rosja ogłosiła, że zrywa kontakty wojskowe z Turcją.

W środę prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że tureckie władze rozmyślnie popierają islamizację swego kraju. Problem nie tkwi w tej tragedii, problem jest dużo głębszy - mówił władca Kremla. Obserwujemy i nie tylko my, zapewniam was, to widzi cały świat, że dzisiejsze kierownictwo Turcji od wielu lat prowadzi dość konsekwentną politykę wewnętrzną wspierającą islamizację kraju - powiedział rosyjski prezydent

W środę pojawiła się też wypowiedź ambasadora Rosji w Paryżu. Aleksandr Orłow powiedział, że jego kraj jest gotowy "powołać wspólny sztab generalny" przeciwko Państwu Islamskiemu z udziałem USA, Francji, a nawet Turcji, mimo zaostrzenia stosunków między Moskwą a Ankarą. Jednocześnie prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział przerzucenie do Syrii rakietowego systemu przeciwlotniczego S-300. Z kolei minister obrony Siergiej Szojgu powiadomił o wysłaniu do bazy powietrznej w prowincji Latakia w Syrii systemu nowszej generacji S-400.

REKLAMA

Moskwa nie będą zainteresowana zaognianiem sytuacji z Ankarą po zestrzeleniu rosyjskiego samolotu przy granicy turecko-syryjskiej - uważa Mariusz Cielma z "Dziennika Zbrojnego".

TVN24/x-news

Obama popiera Turcję

Władze USA uważają, że rosyjski Su-24 znajdował się przez chwilę w tureckiej przestrzeni powietrznej, po czym został zestrzelony w przestrzeni powietrznej Syrii - poinformowała w nocy z wtorku na środę agencja Reutera, cytując anonimowe źródła w Białym Domu. Prezydenci Turcji i USA - Recep Tayyip Erdogan i Barack Obama - we wtorkowej rozmowie telefonicznej zgodzili się co do konieczności "rozładowania napięć" i deeskalacji konfliktu między Rosją i Turcją po wtorkowym incydencie. Jednocześnie w rozmowie z Erdoganem Obama poparł w imieniu USA i NATO prawo Turcji do obrony własnej suwerenności.

IAR/PAP/rk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej