Debata w Sejmie. PiS chce unieważnienia wyboru 5 sędziów TK wybranych przez poprzedni Sejm
Sejm nie zgodził się na zarządzenie przerwy przed dyskusją nad uchwałami dotyczącymi wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Tym samym rozpoczęła się debata nad projektami.
2015-11-25, 22:42
Posłuchaj
PiS zgłosiło projekty uchwał ws. "stwierdzenia braku mocy prawnej" wyboru pięciu sędziów TK - tych, których kadencja miała się rozpocząć 7 listopada - Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka, i tych, którzy mieli rozpocząć kadencję na początku grudnia - Bronisława Sitka i Andrzeja Sokali.
Przed rozpoczęciem dyskusji nad projektami Robert Kropiwnicki (PO) złożył wniosek o przerwę i odesłanie projektów uchwał, które określił jako haniebne, do komisji. - Te projekty łamią cały porządek prawny w Rzeczypospolitej Polskiej - mówił polityk PO.
Odradzał, by "pod osłoną listopadowej nocy uchwalać bardzo złe przepisy". - Żebyśmy nie robili tego dzisiaj, żebyśmy mieli czas na ekspertyzy i opinie - argumentował swój wniosek.
Marek Suski z PiS złożył wniosek przeciwny. - Polecam ekspertyzy, które miażdżąco skrytykowały to, jak łamaliście konstytucję w poprzedniej kadencji - zwrócił się do Platformy i dodał, że uchwały przygotowane przez PiS to tylko potwierdzają.
Po kilkudziesięciomiutowej przerwie marszałek poddał wniosek Kropiwnickiego pod głosowanie; większość sejmowa nie przychyliła się do wniosku.
REKLAMA
Debacie na sali sejmowej przysłuchuje się m.in. prezes TK Andrzej Rzepliński.
Piotrowicz: rażące uchybienia
Sejm poprzedniej kadencji dopuścił się szeregu uchybień, proceduralnych uchwalając wnioski o powołanie pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego - mówi poseł PiS Stanisław Piotrowicz.
Jeszcze tej nocy posłowie mają głosować nad unieważnieniem uchwał w tej sprawie - w formie uchwał.
Poseł Piotrowicz - sprawozdawca wniosku o unieważnienie wyboru sędziów - powiedział, że uchybienia były "rażące". Dodał, że pojawiły się one już na etapie zgłaszania wniosków o powołania sędziów, procedowania w tej sprawie i "wątpliwego prawnie" oczekiwania finalizacji działań Sejmu 7. kadencji przez Sejm 8. kadencji.
REKLAMA
Poseł Piotrowicz mówił, że Sejm musi dokonać "konwalidacji" tamtych uchwał, bo naruszyły one normy konstytucyjne, ustawowe i regulaminowe. Stąd wniosek o wadliwość uchwał i ich brak mocy prawnej. "Sejm sam musi naprawić swoje błędy" - mówił poseł. Polityk PiS mówił też, że nie ma konstytucyjnych przeszkód, aby Trybunał działał przejściowo w zmniejszonym składzie.
Haniebne - tak Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO określiła z mównicy sejmowej wcześniejsze wystąpienie przedstawiciela PiS Stanisława Piotrowicza.
Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej określiła procedowane wnioski PiS jako demokratyczny kanibalizm. Poseł przekonywała, że propozycja PiS narusza prawo. - Demorkatycznie wybrany parlament nie powinien niszczyć demokracji, a państwo to robicie. Nie można zmieniać uchwał ws. wyboru sędziów TK w drodze uchwały. Niszczycie państwo podwaliny demokratycznego państwa prawa - powiedziała.
Prezes PiS o TK
Jarosław Kaczyński mówił wieczorem w Telewizji Republika, że Trybunał Konstytucyjny jest instytucją specyficzną. - Ma ogromną władzę, całkowicie niekontrolowaną; i jednocześnie bardzo słabą legitymację. Jest w istocie organem politycznym. W tym nie byłoby nic złego, no bo trudno, żeby było inaczej, skoro wybiera go Sejm. Ale z drugiej strony jest w dzisiejszych realiach w istocie także organem partyjnym. No, a to już jest zupełnie niemożliwe do przyjęcia i dlatego trzeba to zmienić, a przynajmniej to ograniczyć -podkreślił.
Przyznał, że jeśli tak będzie dalej, to powstanie sytuacja niezrozumiała dla społeczeństwa i fatalnie wpływająca na bieg polskich spraw publicznych, (...) polskich spraw w sferze gospodarczej, no wszystkich polskich spraw. Musimy tę sprawę rozwiązać w interesie miażdżącej większości Polaków, ale także w interesie polskiej demokracji - powiedział.
REKLAMA
Prawo i Sprawiedliwość chce unieważnienia wyboru pięciu sędziów Trybunał Konstytucyjnego, wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji. Sędziowie nie zostali dotąd zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Metodą unieważnienia wyboru ma być "stwierdzenie braku mocy prawnej" uchwał, którymi Sejm w październiku wybrał sędziów: Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę.
W uzasadnieniu projektu grupy posłów PiS napisano, że stwierdzając brak mocy prawnej uchwał o wyborze osób na stanowisko sędziego Trybunału, Sejm nie dokonuje czynności odwołania prawnie wybranych sędziów, gdyż zgodnie z Konstytucją odwoływanie legalnie wybranych sędziów jest niedopuszczalne. PiS stwierdza też, że nie można dokonać odwołania z funkcji, która od początku nie została objęta z uwagi na wadliwość wyboru.
- Sejm jest jednak władny ocenić i konwalidować swoje działanie - napisano w uzasadnieniu. Elementem konwalidacji ma być stwierdzenie braku mocy prawnej pięciu uchwał. Według PiS, konsekwencją tego ruchu jest ponowne otwarcie możliwości przeprowadzenia procedury wyboru.Konwalidacja to - według encyklopedii - "uzdrowienie" wadliwej czynności prawnej, polegające na tym, że czynność nieważna na skutek nowych okoliczności staje się czynnością ważną.
Powiązany Artykuł

Spór o Trybunał Konstytucyjny. PiS przedstawia ekspertyzy konstytucjonalistów
Wcześniej posłowie PiS tłumaczyli, że celem przyjętych w ubiegłym tygodniu zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym było doprowadzenie do jej zgodności z Konstytucją. Posłowie Stanisław Piotrowicz i Marek Ast powtórzyli zarzut, że to Platforma i PSL dokonały zamachu na Trybunał, zmieniając ustawę w poprzedniej kadencji. Jako dowód cytowali sporządzone na zlecenie Biura Analiz Sejmowych ekspertyzy profesorów: Bogusława Banaszaka, Bogumiła Szmulika i Jarosława Szymanka. Eksperci ci uznali, że czerwcowa nowelizacja była niezgodna z Konstytucją. - Dziś zamachowcy alarmują o zamachu - mówił Stanisław Piotrowicz podkreślając, że trzy opinie konstytucjonalistów są "najogólniej mówiąc tożsame w brzmieniu".
REKLAMA
Poseł Piotrowicz przytoczył fragmenty opinii profesorów podkreślając, że przepisy dotyczące wyboru sędziów łamią konstytucyjne zasady autonomii parlamentu, poprawnej legislacji i demokratycznego państwa prawnego. Powiedział też, że uchwalona pod rządami koalicji PO-PSL ustawa stwarzała warunki do tego, żeby parlament poprzedniej kadencji wszedł w kompetencje swoich następców. Obaj posłowie PiS ponownie podkreślili, że Trybunał nie powinien orzekać we własnej sprawie - tym bardziej, że niektórzy sędziowie uczestniczyli w pracach nad obecnie obowiązującą ustawą.
Według posła Marka Asta, ten problem powinien rozstrzygnąć Sejm, tworząc mechanizm i wskazując podmiot, który w takich sytuacjach rozstrzyga wątpliwości konstytucyjne.
Zmiany w TK
8 października poprzedni Sejm wybrał pięciu nowych sędziów TK - przeciw czemu było PiS. Kadencja trojga sędziów Trybunału skończyła się 6 listopada - czyli w trakcie kadencji poprzedniej izby; w ich miejsce Sejm wybrał Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka. 2 i 8 grudnia kończy się kadencja dwojga następnych. Prezydent dotychczas nie zaprzysiągł trzech nowych sędziów - bez czego nie mogą orzekać.
Ustawę o TK, na mocy której wybrani zostali sędziowie, jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji zaskarżyli do Trybunału posłowie PiS. Gdy TK ogłosił, że rozpozna tę skargę 25 listopada (a w pewnej części także w grudniu) - skargę wycofano. Krótko potem własną skargę - tożsamą z wycofaną skargą PiS - do TK skierowała grupa obecnych posłów PO i PSL. Posłowie PO zapewniali, że ich wniosek jest następstwem działań prezydenta Dudy, który nie zaprzysiągł sędziów Trybunału wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, bo ma wątpliwości konstytucyjne, ale równocześnie nie kieruje sprawy do TK. Trybunał ma się zająć tym wnioskiem 3 grudnia.
W minionym tygodniu Sejm głosami PiS i Kukiz'15 (posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę) znowelizował ustawę o TK, która przewiduje ponowny wybór pięciu sędziów Trybunału i wprowadza zasadę, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP - co następuje w 30 dni od dnia wyboru. Przyjęto także, że w trzy miesiące od wejścia zmian w życie, wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - nie jako sędziów, ale jako prezesa i wiceprezesa TK. Prezesa TK prezydent będzie powoływać na trzy lata, spośród co najmniej trzech kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne TK. Kadencja prezesa trwa trzy lata z możliwością ponownego powołania. Ta zmiana wejdzie w życie 5 grudnia.
Tę nowelę zaskarżyły do TK Platforma Obywatelska i Rzecznik Praw Obywatelskich. Trybunał rozpozna wnioski 9 grudnia. Ponadto Krajowa Rada Sądownictwa postanowiła przygotować swoją skargę do TK na tę nowelę.
IAR/PAP, to
REKLAMA
REKLAMA