Zestrzelenie Su-24. Prezydent Turcji nie chce przeprosić. "Stało się"
- Chcielibyśmy, aby to się nie wydarzyło, ale się stało. Mam nadzieję, że do podobnych wydarzeń więcej nie dojdzie - stwierdził prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Nie powiedział jednak, że przeprasza, a tego właśnie domaga się Rosja.
2015-11-28, 18:00
Posłuchaj
Tureckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych radzi swoim obywatelom by, jeśli to nie jest konieczne, nie wyjeżdżali do Rosji. O szczegółach ze Stambułu Marcin Pośpiech/IAR
Dodaj do playlisty
Recep Tayyip Erdogan przyznał tylko, że był zasmucony wiadomością o zestrzeleniu przez tureckie lotnictwo rosyjskiego bombowca.
Erdogan przemawiając do swoich sympatyków w Ankarze, po raz kolejny skrytykował działania Rosji w Syrii oraz podkreślił, iż do całego incydentu doszło nie z winy Turcji. Jak zaznaczył, zarówno Rosja jak i Turcja powinny w bardziej pozytywny sposób spróbować rozwiązać tę kwestię. Jego zdaniem okazją do przezwyciężenia napięć między Moskwą a Ankarą jest rozpoczynająca się w poniedziałek w Paryżu konferencja klimatyczna COP21.
Erdogan chce spotkania z Putinem
Prezydent Turcji chce omówić z prezydentem Rosji wszystkie kwestie dot. zestrzelenie rosyjskiego bombowca.
Doradca prezydenta Rosji ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow poinformował, że Władimir Putin odmawia kontaktu z prezydentem Turcji, dopóki Ankara nie będzie gotowa do przeproszenia za zestrzelenie Su-24.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Turcja odradza obywatelom podróże do Rosji
- Widzimy niechęć Turcji do zwykłego przeproszenia za incydent z samolotem - powiedział Uszakow dziennikarzom, którzy pytali go, dlaczego Putin nie chce rozmawiać z Erdoganem. Rosja zapowiedziała już zerwanie współpracy wojskowej z Turcją, a władze na Kremlu nie wykluczyły anulowania niektórych umów handlowych.
Putin w Paryżu ma spotkać się m.in z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, z którym omówi kwestię kryzysu syryjskiego oraz konfliktu izraelsko-palestyńskiego, oraz z niemiecką kanclerz Angelą Merkel; ma z nią rozmawiać m.in. o Syrii i Ukrainie.
Władze w Ankarze przekonują, że robią wszystko, by uspokoić atmosferę. Turecki premier Ahmet Davutoglu w artykule w brytyjskim "The Times" zapewnił, że jego kraj chce współpracować z Rosją, ale musi też bronić swojej suwerenności.
REKLAMA
Prezydent Recep Erdogan stwierdził równocześnie, że Rosja nie może "igrać z ogniem w Syrii", atakując umiarkowaną syryjską opozycję. A minister rolnictwa Faruk Celik ostrzegł Moskwę, by nie zrywała umów handlowych z Ankarą. - Jeśli spojrzymy na liczby, jest oczywiste, że to znacznie bardziej uderzy po kieszeniach rosyjskich rolników niż tureckich. Dlatego potrzeba nam ostudzenia głów - mówił Celik.
TR NTV/x-news
Myśliwiec Su-24 został zestrzelony, bo Turcja twierdziła, że znajdował się w tureckiej przestrzeni powietrznej. Ankara opublikowała nagrania na których ma być słychać kilkukrotne ostrzeżenia, wysyłane rosyjskim pilotom. Po zestrzeleniu obaj piloci katapultowali się w powietrzu, ale jeden z nich zginął w ostrzale turkmeńskich bojowników. Drugi bezpiecznie wrócił do rosyjskiej bazy w Syrii.
To pierwszy od czasów Zimnej Wojny przypadek zestrzelenia rosyjskiego samolotu przez kraj członkowski NATO.
PAP/IAR/iz
REKLAMA
REKLAMA