Prezydent: powstanie listopadowe, choć nie zakończyło się zwycięstwem, to prowadziło nas do niepodległości
Życzenia dla podchorążych oraz zapewnienie o chęci dalszej modernizacji polskiej armii. Prezydent Andrzej Duda w uroczystości na dziedzińcu Belwederu uczcił 185. rocznicę wybuchu powstania listopadowego.
2015-11-29, 19:02
Posłuchaj
Prezydent Andrzej Duda w uroczystości na dziedzińcu Belwederu w Warszawie uczcił 185. rocznicę wybuchu powstania listopadowego/IAR
Dodaj do playlisty
29 listopada obchodzimy Dzień Podchorążego ustanowiony na pamiątkę wydarzeń nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku.
Przemawiając na dziedzińcu Belwederu prezydent Andrzej Duda przypomniał, że do niedzielnej uroczystości dochodzi w 185 rocznicę wybuchu powstania listopadowego, "jednego z trzech wielkich powstań polskich, które, choć nie zakończyły się zwycięstwem, to prowadziły nas do niepodległości, do niepodległości którą Polska po 123 latach zaborów odzyskała w 1918 roku".
Zacytował słowa Józefa Piłsudskiego: "Być zwyciężonym i nie ulec, to zwycięstwo, zwyciężyć i osiąść na laurach, to klęska".
- Dziś spotykamy się właśnie dlatego, żeby uczcić z jednej strony pamięć tych, którzy zostali zwyciężeni, ale nie ulegli, ale z drugiej strony także, by kontynuować wielką i piękną tradycję, która narodziła się w II RP, tradycję spotkań Prezydenta RP, a wcześniej Naczelnika Państwa tu w Belwederze, żeby pokazać jedność i łączność najwyższego przedstawiciela Rzeczypospolitej z młodymi szeregami polskiej armii, z podchorążymi - powiedział Duda.
REKLAMA
Uczelnia WAT/You Tube
"Naprawa polskiej armii zostanie z całą pewnością dokończona"
Prezydent zwrócił się również do podchorążych, by kontynuowali najlepsze tradycje Wojska Polskiego. - Wierzę i jestem głęboko przekonany, że to właśnie Wy, młode pokolenia polskich żołnierzy, wychowywane znowu w wolnej Polsce, niesiecie w sobie najpiękniejsze tradycje polskiego wojska. Piękne tradycje honoru i Ojczyzny, dla której przez stulecia polski żołnierz nie szczędził krwi - powiedział.
Andrzej Duda zapewniał, że wraz z ministrem obrony narodowej chce prowadzić sprawy polskiego wojska w "jak najlepszym kierunku". Zapowiedział, że naprawa polskiej armii zostanie z całą pewnością dokończona - powiedział w niedzielę z okazji Dnia Podchorążego prezydent Andrzej Duda.
TVN24/x-news
REKLAMA
- To co do tej pory zostało zrobione dobrze, będzie kontynuowane, to, co było robione źle, zostanie naprawione odpowiedzialnie i uczciwie, dla Rzeczypospolitej Polskiej, dla polskiego społeczeństwa i dla was żołnierze, czyli także z uwzględnieniem waszych interesów - mówił prezydent. Zapowiedział działania na rzecz budowy potencjału armii i lepszego jej wyposażenia.
Czytaj więcej
Powiązany Artykuł
Powstanie listopadowe – klęska na własne życzenie
Święto Podchorążych po raz pierwszy obchodzono jeszcze pod zaborami w 1908 roku w konspiracyjnej Szkole Podchorążych we Lwowie. Pod koniec I wojny w 1917 roku tradycję kontynuowała Szkoła Aspirantów Oficerskich w Ostrowi Mazowieckiej. Następne obchody zorganizowano w niezwykle uroczysty sposób już po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku.
W latach 20. i 30. XX w. podchorążowie w mundurach galowych maszerowali z bronią i pochodniami ulicami Warszawy od Łazienek do Grobu Nieznanego Żołnierza lub Arsenału. W trakcie przemarszu jeden pododdział wyłączał się z kolumny i szedł do Belwederu. Na dziedziniec do przyszłych oficerów wychodził marszałek Józef Piłsudski, a po jego śmierci prezydent Ignacy Mościcki. Przyjmowali oni uroczysty meldunek i składali podchorążym życzenia.
REKLAMA
Po 1945 r. nadal obchodzono Dzień Podchorążego; 29 listopada z reguły odbywała się przysięga pierwszego rocznika szkół oficerskich. Współcześnie Dzień Podchorążego uroczyście celebrują m.in. wyższe uczelnie wojskowe, organizując spotkania i bale.
Powstanie listopadowe
Powstanie listopadowe rozpoczęło się wieczorem 29 listopada 1830 roku, kiedy grupa spiskowców ze Szkoły Podchorążych Piechoty na czele z Piotrem Wysockim próbowała zabić przebywającego w Belwederze Wielkiego Księcia Konstantego, brata cara Mikołaja I. Zamach się nie udał.
Do wystąpienia przeciwko namiestnikowi cara przyłączyli się mieszkańcy stolicy. W walce ze 115-tysięczną armią rosyjską uczestniczyło około 54 tysięcy polskich żołnierzy. Trwające przeszło rok powstanie zakończyło się klęską.
Po upadku zrywu Rosja represjonowała jego uczestników i drastycznie ograniczyła autonomię Królestwa Polskiego.
HISTORIA na moje.polskieradio.pl >>>
REKLAMA
IAR/PAP/iz
REKLAMA