FBI: strzelanina w Kalifornii to akt terroryzmu. Państwo Islamskie chwali się atakiem
FBI przyznało, że śledztwo ws. strzelaniny w San Bernardino w Kalifornii prowadzi tak samo, jak w przypadku aktu terroryzmu. Dyrektor James Comey podkreślił jednak, że nie ma wskazówek, by zabójcy byli częścią komórki lub organizacji terrorystycznej. Tymczasem media w USA, powołując się na śledczych, informują o związkach Frontem Al-Nusra.
2015-12-05, 22:10
Posłuchaj
USA: strzelanina aktem terroru. Korespondencja Jana Pachlowskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Syed Farook utrzymywał kontakty z islamskimi ugrupowaniami, w tym ze związanym z Al-Kaidą syryjskim Frontem Al-Nusra – poinformował dziennik "Los Angeles Times". Informacja o kontaktach 28-letniego Farooka z Frontem Al-Nusra oraz z radykalną somalijską organizacją Al-Szabab została udostępniona gazecie przez amerykańskich śledczych. - Nie jest jasne, czego dotyczyły te kontakty, ani z kim dokładnie Farook je nawiązał – podkreśla dziennik.
Z kolei przedstawiciele Państwa Islamskiego (IS) przyznali na antenie swej rozgłośni al-Bajan, że sprawcy strzelaniny to jego zwolennicy. Powiązana z IS agencja prasowa Aamaq już w piątek podała taką informację.
Według policji sprawcami strzelaniny z 2 grudnia w Inland Regional Center, ośrodku pomocy niepełnosprawnym w San Bernardino w Kalifornii są 28-letni Syed Farook, obywatel amerykański urodzony w USA w rodzinie pakistańskich imigrantów i jego żona, 27-letnia Tashfeen Malik, która mieszkała w USA legalnie na wizie pakistańskiej. Do USA przyjechali razem w lipcu 2014 roku (Malik jako narzeczona Farooka) z podróży, która obejmowała Pakistan i Arabię Saudyjską, gdzie Malik mieszkała przez ponad 20 lat. Pobrali się już w USA. Oboje byli muzułmanami. Nie byli wcześniej notowani przez policję. Para miała półroczną córkę.
REKLAMA
Posłuchaj
Mordercy z San Bernardino powiązani z Państwem Islamskim? Z USA Jan Pachlowski (IAR) 0:45
Dodaj do playlisty
W strzelaninie zginęło 14 osób, a 21 zostało rannych, w tym dwóch policjantów. Farook i Malik zostali zabici w policyjnej obławie. Była to najbardziej krwawa strzelanina w USA od trzech lat.
Stacja CNN już wcześniej, powołując się na anonimowych informatorów, donosiła, że atak mógł być inspirowany przez Państwo Islamskie. Tashfeen Malik, najprawdopodobniej zadeklarowała wierność liderowi dżihadystów Abu Bakrowi al-Bagdadiemu.
Według jednego z przedstawicieli amerykańskich władz kobieta złożyła takie oświadczenie we wpisie na Facebooku, korzystając z konta założonego na inne nazwisko. Nic jednak nie wskazuje, by ktoś powiązany z Państwem Islamskim z nią się kontaktował. Nie ma też dowodów, by przekazano jej jakiekolwiek instrukcje operacyjne.
REKLAMA
Nie wykluczone więc - jak oceniają analitycy - że sprawcy działali jak tzw. "samotne wilki", czyli bez instrukcji z góry, ale z inspiracji ideologią Państwa Islamskiego.
źródło: CNN Newsource/x-news
- Jak dotąd nie mamy żadnych wskazówek, że zabójcy byli częścią zorganizowanej większej grupy lub komórki. Nie mamy wskazówek, by byli częścią jakieś sieci - zapewnił na konferencji prasowej w Waszyngtonie dyrektor FBI James Comey.
Jak zapewnił Comey, nie ma też wskazówek, że para była w jakiś sposób kierowana przez Państwo Islamskie. Ale potwierdził, że masakra jest badana jako potencjalny akt terroryzmu, ze względu na przesłanki, że sprawcy zostali "zradykalizowani".
- W oparciu o informacje i fakty, jakie do tej pory zdobyliśmy, badamy te przerażające czyny jako akt terroryzmu" - powiedział także na konferencji prasowej w San Bernardino wicedyrektor FBI w Los Angeles David Bowdich.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Państwo Islamskie grozi USA. "Będziecie mieć taki dzień jak Francja"
Tuż przed środową strzelaniną zamachowcy zniszczyli komputerowe twarde dyski i telefony komórkowe. FBI bada obecnie te materiały. Śledczy badają także doniesienia, że Farook, który był zatrudniony w okręgowym wydziale zdrowia i także uczestniczył w środowej imprezie, pokłócił się ze współpracownikiem, negatywnie wypowiadającym się o "naturalnych zagrożeniach wynikających z islamu".
Adwokaci rodziny Farook opisywali w piątek Malik jako kobietę "o łagodnym głosie" i żonę dbającą o dom. O Farooku powiedzieli, że był dość wyizolowanym człowiekiem z niewieloma przyjaciółmi. Zapewniali, że nie ma żadnych dowodów, by miał radykalne poglądy.
W piątek mieszkanie sprawców zostało udostępnione amerykańskim mediom. Największe telewizje, szczegółowo pokazywały znajdujące się w nim różne dokumenty, prawo jazdy, wyciągi bankowe, zdjęcia, a także ubrania, zabawki dziecka oraz książki związane z islamem.
REKLAMA
Posłuchaj
Karabiny szturmowe i bomby rurowe w mieszkaniu sprawców strzelaniny w Kalifornii. Korespondencja Jana Pachlowskiego (IAR) 0:52
Dodaj do playlisty
Kilkudziesięciu dziennikarzy wpuścił do mieszkania właściciel domu, co wzbudziło lawinę krytycznych komentarzy w mediach społecznościowych, ale też wśród ekspertów ds. dochodzeniowych. Pojawiły się obawy, że dotykając różne przedmioty, dziennikarze zniszczą znajdujące się w mieszkaniu dowody. "Nigdy czegoś takiego nie wiedziałem. Jestem zszokowany." - powiedział w CNN były prokurator z Nowego Jorku Paul Callan.
FBI tłumaczyło później, że mieszkanie zostało już przez śledczych sprawdzone. - Po tym, jak my zrobiliśmy już swoje, ktokolwiek kto tam idzie nie ma z nami nic do czynienia - powiedział David Bowdich.
Zdjęcie z mieszkania sprawców strzelaniny. Foto: EPA/PAUL BUCK
"Nie damy się sterroryzować"
Tak zapewniał Barack Obama odnosząc się w wystąpieniu do wyniku śledztwa FBI w sprawie środowej strzelaniny. Barack Obama podkreślał, że istnieją bardzo poważne przesłanki do tego aby sądzić, że za tragiczną strzelaniną w San Bernardino stoją zwerbowani przez terrorystów sprawcy. Prezydent jednak dał jasny przekaz wszystkim radykalnym ugrupowaniom. - Chciałbym przekazać wiadomość wszystkim tym, którzy w jakiś sposób będą próbować nas skrzywdzić. Jesteśmy Amerykanami, jako społeczeństwo podtrzymujemy najważniejsze wartości, przede wszystkim wolnego i otwartego narodu. Jesteśmy silni i odporni i nie damy się nikomu terroryzować - mówił ze stanowczością w głosie Barack Obama.
REKLAMA
Posłuchaj
Barack Obama zapewnił, że USA nie ulegną terrorystom. Relacja z Miami Jana Pachlowskiego/IAR 0:39
Dodaj do playlisty
Masakra w San Bernardino była już 353. masową strzelaniną w tym roku w USA (według strony internetowej ShootingTracker.com, liczącej każdą strzelaninę w USA, w której postrzelono cztery lub więcej osób). Był to też najtragiczniejszy akt przemocy w USA dokonany przy użyciu broni palnej od czasu masakry w szkole Sandy Hook, w Newtown, w stanie Connecticut, w grudniu 2012 r., w której zginęło 27 osób (w tym sprawca).
Jeśli śledztwo dowiedzie, że tragedia w San Bernardino była atakiem terrorystycznym, to będzie to w USA drugi pod względem liczby ofiar taki atak od zamachów z 11 września 2001.
IAR/PAP/fc/iz
REKLAMA
REKLAMA