Apel "Solidarności" do klientów: nie zostawiajmy zakupów na ostatnią chwilę
W czwartek prawie wszystkie sklepy dyskontowe, super- i hipermarkety czynne będą do godz. 14. O to, by pracownicy nie musieli długo pracować w wigilię od lat walczy Sekcja Krajowa Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność".
2015-12-24, 07:26
Posłuchaj
Przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność" Alfred Bujara podkreślił w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że działania "S" w tej sprawie przynoszą efekty i większość sklepów skraca w wigilię godziny otwarcia.
Bujara zaapelował też do klientów, by nie zostawiali świątecznych zakupów na ostatnią chwilę. Poprosił, by osoby, które muszą jeszcze w czwartek wybrać się do sklepu zrobiły to przed południem. Zwrócił uwagę, że po zamknięciu sklepu trzeba jeszcze rozliczyć się z kasą, posprzątać, zabezpieczyć towar.
- Pracownicy handlu bardzo często muszą do pracy dojeżdżać. W wigilię zaś komunikacja rządzi się swoimi prawami a na taksówki handlowców, mających najczęściej minimalne wynagrodzenie, po prostu nie stać - zaznaczył przewodniczący handlowej Solidarności.
Pierwszego i drugiego dnia świąt, czyli w piątek i sobotę, duże sieci handlowe będą zamknięte. - Zgodnie z Kodeksem pracy, w święta obowiązuje zakaz handlu - przypomniał ekspert prawa pracy, adwokat Piotr Wojciechowski.
Czynne mogą być tylko te instytucje zajmujące się sprzedażą, które są jednocześnie jednostkami użyteczności publicznej, jak na przykład stacje benzynowe, kwiaciarnie czy restauracje.
W święta otwarte mogą być małe, osiedlowe sklepiki. Pod warunkiem jednak, że klientów obsługuje właściciel lub osoba zatrudniona na innej podstawie niż umowa o pracę.
Zdarza się jednak, że właściciele sklepów łamią przepisy i za ladą stoją pracownicy zatrudnieni w oparciu o umowę o pracę. - Pracodawcy w takiej sytuacji grozi grzywna nałożona przez inspektora pracy. Może ona wynieść od tysiąca do 2 tys. zł. W przypadku recydywy - do 5 tys. zł.
IAR, kk
REKLAMA