Atak dżihadystów na hotel w stolicy Burkina Faso. Ostrzeżenie polskiego MSZ
Co najmniej 23 osoby z 18 państw zginęły w ataku Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu na hotel i kawiarnię w Wagadugu. Śmierć poniosło też czworo napastników. Wśród ofiar nie ma Polaków.
2016-01-16, 20:09
Posłuchaj
Co najmniej 23 osoby zginęły w wyniku zamachu terrorystów islamskich. Korespondencja Marka Brzezińskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Uwolniono z hotelu "Splendid" o kawiarni "Capuccino" 126 osób, w tym co najmniej 33 rannych. Zamachowcy to dwie kobiety i dwaj mężczyźni. Wśród ewakuowanych był minister pracy Clement Sawadogo.
Według ambasadora Francji w Burkina Faso Gilles'a Thibaulta zginęło 27 osób, a z hotelu uwolniono 150.
Apel polskiego MSZ
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podtrzymuje swoje ostrzeżenie przez podróżą do Burkina Faso, a osobom, które planują taką podróż, zaleca zachowanie szczególnej ostrożności i monitorowanie na bieżąco sytuacji. Do osób, które przebywają w tym kraju, MSZ apeluje o bezwzględne stosowanie się do poleceń miejscowych służb porządkowych i unikanie zgromadzeń publicznych. Wszyscy udający się w tamten rejon proszeni są o zarejestrowanie swojej podróżny w systemie Odyseusz.
- Nasze służby konsularne są w kontakcie z ambasadą Francji w Burkina Faso oraz naszym konsulem honorowym. Aktualnie nie ma informacji o ewentualnych poszkodowanych polskich obywatelach – powiedział Rafał Sobczak, dyrektor Biura Rzecznika Prasowego w MSZ.
REKLAMA
źródło: STORYFUL/x-news
Wsparcie Francuzów
W akcji antyterrorystycznej uczestniczyli oprócz sił rządowych również wojskowi francuscy, stacjonujący w pobliżu Wagadugu w ramach walki przeciwko dżihadystom w krajach Sahelu. Jak podaje agencja Reutera, byli oni "wspomagani radą i wsparciem przez oficera USA".
Do zamachu doszło w piątek wieczorem o godz. 19.45 czasu lokalnego. Terroryści zaatakowali położony w dzielnicy biznesowej sześciopiętrowy luksusowy hotel ze 147 pokojami oraz pobliską kawiarnię. Oba miejsca są chętnie odwiedzane przez cudzoziemców.
REKLAMA
- Za zamachem stoi regionalna grupa Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu (AQIM) – twierdzą eksperci z Instytutu SITE, który zajmuje się całodobowym śledzeniem aktywności grup terrorystycznych w internecie.
Z wiadomości opublikowanej po arabsku przez użytkownika konta "Muzułmanie Afryki" na Telegramie wynika, że zamachowcy wtargnęli do hotelu przez restaurację. "Bojownicy zapewnili w rozmowie telefonicznej, że poległo wielu +krzyżowców+, którzy są wrogami islamu" – napisano w niej.
źródło: youtube/Gohar Iqbal
- Obawiam się, że Burkina Faso może być kolejnym punktem dla terrorystów, żeby nie dopuścić do tej bardzo żmudnej odbudowy państw afrykańskich - powiedział w Polskim Radiu 24 politolog dr Kamil Zajączkowski z Uniwersytetu Warszawskiego.
REKLAMA
Przyznał, że nie wierzy w to, aby w ciągu kilku lat mogła powstać tam demokracja w europejskim rozumieniu. Dodał, że organizacje terrorystyczne w tym regionie świata robią wszystko, aby sytuacja nie była tam stabilna.
Zdaniem Kamila Zajączkowskiego, jedną z przesłanek działań terrorystycznych w tym regionie jest tak zwana "walka o dusze". Przypomniał, że w tym regionie, mniej więcej tyle samo jest muzułmanów, co chrześcijan i dochodzi tam do konfrontacji wyznawców tych dwóch religii.
Porwanie australijskiego małżeństwa
Tymczasem władze Burkina Faso poinformowały, że dwoje Australijczyków, lekarz i jego żona, zostali uprowadzeni w nocy z piątku na sobotę na północy tego kraju, niedaleko granicy z Mali.
Nie wiadomo, kto dokonał porwania. Na razie nie jest też jasne, czy ma ono jakiś związek z atakiem na hotel w Wagadugu - informuje agencja Reutera.
REKLAMA
Muzułmanie stanowią 61,6 proc. mieszkańców Burkina Faso (ogółem 18,9 mln mieszkańców), chrześcijanie – 22,5 proc., a 15,4 proc. to wyznawcy religii plemiennych.
Atak na hotel i kawiarnię w Wagadugu był pierwszym zamachem terrorystycznym w Burkina Faso. Pod koniec listopada 2015 r. odbyły się w tym kraju pierwsze demokratyczne wybory parlamentarne i prezydenckie, które zakończyły rozpoczęty pod koniec 2014 r. proces transformacji ustrojowej w Burkina Faso. W wyniku fali protestów obalono wtedy rządzącego od 27 lat prezydenta Compaore.
pp/PAP/IAR
REKLAMA