Czeczenia: demonstracja poparcia dla Kadyrowa, po jego groźbach wobec opozycji
"Tysiące osób" uczestniczyło w piątek w wiecu w Groznym, demonstrując poparcie dla przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa i władz Rosji - tak twierdzą organizatorzy. Demonstrujący nazywali pozaparlamentarną opozycję w Rosji "piątą kolumną".
2016-01-22, 15:00
Liczbę około miliona uczestników podał organizator wiecu, szef rady związków zawodowych Czeczenii Husajn Sołtagieriejew, cytowany przez agencję TASS. Jak wyjaśnił, W Groznym zgromadzili się przedstawiciele organizacji społecznych, organów władzy państwowej oraz studenci z Czeczenii i sąsiadujących z nią regionów.
Demonstrujący trzymali w rękach plakaty z takimi hasłami, jak: "Wam potrzebne są wielkie wstrząsy, nam potrzebna jest wielka Rosja", "Jestem za Kadyrowem" - podał TASS.
(Wideo: materiały z demonstracji autorstwa państwowego kanału Russia Today)
REKLAMA
W wiecu uczestniczył szef parlamentu Czeczenii Magomied Daudow, który ponownie wskazał na tych opozycjonistów, dziennikarzy i obrońców praw człowieka, którzy w jego ocenie prowadzą wojnę informacyjną - relacjonuje radio Echo Moskwy. Demonstrujący nazywali pozasystemową - jak się to określa w Rosji - opozycję "piątą kolumną".
Kadyrow o opozycji: zdrajcy
W zeszłym tygodniu służby prasowe Kadyrowa opublikowały wypowiedź Daudowa dla dziennikarzy o tym, że przedstawicieli pozasystemowej opozycji "należy traktować jak wrogów narodu, jak zdrajców". Kadyrow zarzucił opozycji, że próbuje skorzystać na obecnych trudnościach gospodarczych. "Oni grają w grę wymyśloną przez zachodnie specsłużby, tańczą, jak one im zagrają" - oświadczył i dodał: "Uważam, że tych ludzi należy sądzić z całą surowością za ich wywrotową działalność". Opozycja i obrońcy praw człowieka ocenili te deklaracje jako próbę zastraszenia.
Kadyrow i pies
Za wypowiedziami Kadyrowa nastąpiły publikacje Daudowa. Na Instagramie zamieścił on zdjęcie Kadyrowa z jego owczarkiem kaukaskim i komentarzem, że zwierzę "świerzbią kły" na inne psy - i tutaj wyliczył imiona psów, których brzmienie nawiązywało do nazwisk opozycyjnych polityków i publicystów.
REKLAMA
Po kilku dniach Kadyrow opublikował na Instagramie wyjaśnienie, że miał na myśli tych, którzy wyjechali z Rosji i spoza niej "oblewają nasz kraj brudem". To oni - kontynuował - "jeżdżą do USA, stolic krajów Europy, podpowiadają, jakie sankcje wprowadzić, żeby osłabić gospodarkę, bezpieczeństwo i stabilność Rosji". Jak dodał, miał na myśli "właśnie ich oraz ich pomagierów w kraju".
Jewgienij Bobrow, wiceprzewodniczący Rady ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka przy prezydencie Rosji zapowiedział w poniedziałek, że Rada poprosi o ekspertyzę lingwistyczną wypowiedzi Kadyrowa o "wrogach narodu".
"Echo Moskwy" prosi o ochronę
Radio Echo Moskwy poprosi o wzmocnienie ochrony radiostacji - poinformował na pocżątku tygodnia redaktor naczelny radiostacji Aleksiej Wieniediktow. Ta zapowiedź nastąpiła po publicznych wypowiedziach i aluzjach władz Czeczenii, które odczytane zostały jako groźby wobec opozycji.
REKLAMA
Jak mówił szef rozgłośni, cytowany w poniedziałek przez portal RBK, w Echu Moskwy groźby ze strony czeczeńskich władz traktowane są poważnie. Wieniediktow powiedział, że radio poprosi swego akcjonariusza (właścicielem radia jest holding Gazprom-Media) o ochronę.
Podczas gdy Kadyrow nie wymienił nazwisk opozycjonistów, Daudow to uczynił, i zrobił to równiez w publicznej wypowiedzi - w komunikacie zamieszczonym na stronie parlamentu Czeczenii. "Nie mieści się nam w głowie, dlaczego ci, których sami wykarmiliśmy, sprzedajni działacze kultury współczesnej, politycy i dziennikarze w rodzaju Szenderowiczów (satyryk Wiktor Szenderowicz - PAP), Wieniediktowów, Ponomariowów (lider Ruchu Praw Człowieka Lew Ponomariow - PAP), Mierzlikinów (Konstantin Mierzlikin, rzecznik Parnasu - PAP) i Jaszynów (lider ruchu Solidarność Ilja Jaszyn - PAP) mogą bezkarnie urągać obyczajom i tradycjom różnych narodów Rosji, nazywając je dzikimi czy średniowiecznymi?" - napisał Daudow. Echo Moskwy, a także opozycyjną telewizję Dożdź szef czeczeńskiego parlamentu nazwał "jawnie wrogimi sztabami piątej kolumny".
Tymczasem w Czeczenii dziennikarze i aktywiści rozpoczęli w sieciach społecznościowych akcję "Ramzan Kadyrow - duma Rosji", aby sprzeciwić się - jak to nazwano - "agresji informacyjnej" wobec Kadyrowa ze strony opozycji - podał RBK w poniedziałek. Do deklaracji Kadyrowa wrócił również poniedziałkowy dziennik "Wiedomosti". "
W odróżnieniu od wielu innych przywódców Kadyrow nie tylko mówi. Za jego słowami prędzej czy później idą czyny" - napisał publicysta dziennika, wymieniając m.in. zdemolowanie w Groznym biura Komitetu Przeciwko Torturom. "Przywódca Czeczenii oczywiście nie ma z tym żadnego związku, po prostu z absolutnie przypadkową zbieżnością wszystko to odbywa się całkowicie zgodnie z wyrażonym przez niego stanowiskiem" - konkluduje publicysta.
REKLAMA
PAP/agkm
REKLAMA