Tragedia w Rumi: 44-latek nie żyje, dwie nastolatki w stanie ciężkim
Policja i prokuratura sprawdzają, co wydarzyło się w czwartek nad ranem w jednym z mieszkań w Rumi.
2016-01-28, 22:45
Policja na razie nie ujawnia zbyt wielu informacji. Wiadomo, że służby dostały zgłoszenie przed godz. 7:00. Na miejscu policjanci zastali 44-letniego mężczyznę, który próbował popełnić samobójstwo. - Jeszcze żył, gdy przyjechała karetka, ale mimo reanimacji nie udało się go uratować - mówi w rozmowie z radiem Gdańsk Anetta Potrykus, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie.
W mieszkaniu były także dwie dziewczyny, 12-latka i 16-latka. Miały rozległe obrażenia i natychmiast trafiły do szpitali. Lekarze stan nastolatek określają jako ciężki.
Śledztwo przejęła prokuratura, która sprawdza, kto mógł zaatakować nastolatki. Wiele wskazuje na to, że mógł to zrobić ich ojciec, który następnie odebrał sobie życie. To na razie jest jednak tylko hipoteza niepotwierdzona przez służby.
Radio Gdańsk/aj
REKLAMA
REKLAMA