Senat zakończył debatę nad nowelizacją w sprawie zasad inwigilacji autorstwa posłów PiS

W związku ze złożeniem przez Platformę Obywatelską poprawek zbiorą się senackie komisje. Ma dojść do tego jeszcze w piątek. Następnie Senat będzie głosował nad nowelą.

2016-01-29, 10:45

Senat zakończył debatę nad nowelizacją w sprawie zasad inwigilacji autorstwa posłów PiS

Uchwalona 15 stycznia przez Sejm - przy sprzeciwie całej opozycji - nowelizacja kilkunastu ustaw regulujących działania służb specjalnych dotyczy głównie zasad pobierania przez nie danych telekomunikacyjnych, internetowych i pocztowych oraz prowadzenia kontroli operacyjnej.

Ma to być wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2014 roku o częściowej niekonstytucyjności zasad inwigilacji.

Senat rozpoczął debatę nad nowelą w czwartek przed północą. Ok. godz. 2 nad ranem w piątek zarządzono przerwę. Prace wznowiono w piątek w godzinach porannych. Debata zakończyła się ok. godz. 11.

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski z Prawa i Sprawiedliwości wyjaśnił, że senatorowie Platformy Obywatelskiej po raz pierwszy w 27-letniej historii Izby zgłosili "niespotykany wniosek" o utajnienie obrad. Rozstrzygnięcie wniosku zabrało pięć godzin. Nie zyskał on większości.

W debacie senatorowie Platformy Obywatelskiej zgłaszali wątpliwości m.in. co do swobodnego pobierania przez służby danych internetowych, nieinformowania obywateli o tym, że byli inwigilowani oraz efektywności sądowej kontroli następczej pobierania danych.

Sprawozdawca komisji Jarosław Rusiecki (PiS) przyznał, że w ustawie są "pewne mankamenty", ale rząd deklarował, że będą prace udoskonalające ją, a nowela musi wejść w życie 7 lutego, bo inaczej służby nie będą miały podstaw do wielu działań. - Obawy są wygórowane - stwierdził.

REKLAMA

RPO zapowiada zaskarżenie noweli

Nowelę kwestionowały m.in.: cała opozycja, Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar (zapowiedział zaskarżenie noweli w tym kształcie do Trybunału Konstytucyjnego), Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (GIODO), Krajowa Rada Sądownictwa, Rada ds. Cyfryzacji, Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych oraz organizacje pozarządowe.

Najbardziej krytykowano - także w Senacie - zapisy o danych internetowych, czyli zakresie każdorazowego skorzystania z usługi świadczonej drogą elektroniczną, np. adresów odwiedzanych stron, wpisów w wyszukiwarce, adresów email.

Dziś po te dane do operatorów i firm internetowych służby występują na "potrzeby prowadzonych postępowań" pisemnie, i taką drogą je dostają.

Nowela przewiduje dostęp do tych danych online - przez tzw. bezpieczne połączenie internetowe (największe firmy utworzą je na swój koszt - Sejm przyjął poprawkę Nowoczesnej, by zwolnić od tego mniejsze firmy).

Po dane służby będą mogły sięgać w celu "zapobiegania lub wykrywania przestępstw" (pierwotny zapis głosił: w celu ich "rozpoznawania, zapobiegania, zwalczania, wykrywania"), "ratowania życia lub zdrowia ludzkiego bądź wsparcia działań poszukiwawczych" czy "realizacji zadań" ustawowych.

Na pozyskanie treści np. maila czy czatu nadal będzie - tak jak dziś - potrzebna uprzednia zgoda sądu.

Realizacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego

W lipcu 2014 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niekonstytucyjne są: część podstaw prawnych kontroli operacyjnej; brak niezależnej kontroli pobierania danych telekomunikacyjnych przez służby; brak zasad niszczenia podsłuchów osób zaufania publicznego (np. adwokatów czy dziennikarzy); brak obowiązku niszczenia zgromadzonych danych nieprzydatnych. TK nakazał też określić maksymalny czas trwania czynności operacyjnych wobec jednostki, która w rozsądnym czasie po ich zakończeniu powinna być o nich informowana.

Kontrola operacyjna to dziś podsłuch, przegląd korespondencji i przesyłek (na co zgodę wyraża sąd).

Dane telekomunikacyjne to informacje, czyj jest numer telefonu komórkowego, wykazy połączeń, dane o lokalizacji telefonu oraz numer IP komputera. Służby sięgają dziś po nie w każdej niemal sprawie, bez względu na wagę przestępstwa (sąd dziś tego nie kontroluje).

Zgodnie z nowelą, kontrola operacyjna - po uprzedniej zgodzie sądu - ma polegać na: podsłuchu; podglądzie osób w "pomieszczeniach, środkach transportu lub miejscach innych niż publiczne"; kontroli korespondencji (w tym elektronicznej); kontroli przesyłek; uzyskiwaniu danych z "informatycznych nośników danych, telekomunikacyjnych urządzeń końcowych, systemów informatycznych i teleinformatycznych".

REKLAMA

Łączny okres kontroli nie może przekroczyć 18 miesięcy (nie dotyczy to kontrwywiadu).

Sąd okręgowy będzie miał prawo do kontroli post factum pozyskiwania przez służby danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych. Uprawnione organy raz na pół roku będą przekazywały do sądu odpowiednie sprawozdania. Sąd mógłby zapoznać się z materiałami uzasadniającymi udostępnienie danych.

Minister sprawiedliwości ma przedstawiać co roku Sejmowi i Senatowi informację o przetwarzaniu danych i wynikach kontroli.

W nowelizacji znalazł się zapis zgłoszony w trakcie prac sejmowych przez rząd: że jeśli służby uzyskają informacje będące tajemnicą obrończą lub spowiedzi, to będą one natychmiast niszczone.

W przypadku innych tajemnic zawodowych (np. dziennikarskiej, zwykłej adwokackiej czy lekarskiej) to sąd ma decydować, czy będą mogły być one wykorzystane w postępowaniu, czy też zniszczone. Od zgody sądu na wykorzystanie w postępowaniu tajemnicy adwokackiej, dziennikarskiej czy lekarskiej osoba, której tajemnica dotyczy, nie będzie się mogła odwołać (nowela daje to prawo tylko prokuraturze).

Mimo że TK postulował skrócenie okresu przechowywania billingów, w noweli utrzymano ustawowy 12 miesięczny. Dane, które w ocenie prokuratora nie mają znaczenia dla postępowania karnego, będą podlegać niezwłocznemu zniszczeniu.

PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej